Domowe karmienie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 12, 2004 13:30

Ja karmię koty i psy wg diety BARF, opierającej się na mięsie (z kością !). Dodatki to jaja, trochę nabiału i warzyw (dla kotów troszkę, dla psów więcej). Wszystko SUROWE.

Dzięki temu moja suka żyje już dwa lata od czasu jak weterynarz nie widział dla niej ratunku, a wszystkie zwierzaki mają się świetnie.

Krótkie przeszukanie internetu pod kątem wiedzy na temat zawartości wszystkich suchych karm (tak, także tych z górnej półki) czy w ogóle karm komercyjnych sprawiło, że już nigdy do nich nie wrócę.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro maja 12, 2004 14:16

Ja ostatnio daje kotom co jakis czas mieso i nabial, ale musze uwazac na Zelka. Juz chyba mu sie zmniejszylo uczulenie (przez rok jadl tylko lecznicza karme), nie ma jak narazie strupow, a dawniej wystarczyl kawaleczek miesa i juz byl caly wydrapany.

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro maja 12, 2004 16:06

Ella moze nie tyle wybrzydza, ale ma problemy z jedzeniem domowym. Tzn. kazda proba dania wolowiny w malych kawalkach, konczyla sie zwroceniem calego jedzenia, a z wiekszymi kawalkami Ella sobie nie daje rady. Podobnie jest z puszkami Iamsa (26%miesa) i z bialym serkiem. Jedyne co z domowego jedzenia przechodzi, to gotowany kurczak. Jeszcze tylko musze sprawdzic jak Ella reaguje na rybe gotowana. Na razie je Shebe i RC, ale tez jak jest Sheba z wolowina, to cos wydziwia.
Czy Wasze koty maja podobnie?
Pozdrowienia
Marlena, Alice, Santuzza, Altair

Marlena

 
Posty: 755
Od: Pon lut 02, 2004 9:19
Lokalizacja: Z Poznania, obecnie w Krakowie

Post » Śro maja 12, 2004 16:19

Marlena pisze: z wiekszymi kawalkami Ella sobie nie daje rady.


E tam.... Po prostu jej się nie chce. Moje też w okresie kocięcym dostawały mocno rozdrobnione mięsko, po czym przeszły przez etap "ale my nie umiemy takich dużych i twardych kawałków !" Po paru dniach okazało się, że umieją :-) A jednemu z nich faktycznie zdarza się wymiotować zaraz po jedzeniu, bo on zjada więcej niż może ;-) A potem okazuje się, że tyle się w kocie nie mieści.... co za pech...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro maja 12, 2004 19:26

no i wykrakałam :D
Daję ja ci kotom kolacyjkę, nakłądam kurczaczka do miseczek, kładę je przed kotami, a Szelma...nic 8O
Po moich długich namowach łaskaawie powąchała zawartość, za którą normalnie dałaby się zabić i nic. Łaskawie zaakceptowała trzy kęsy białego serka, na suche się nawet nie spojrzała 8O
Szczerze mówiąc mam nadzieję, że to jej chwilowa fanaberia :)
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

AGA-cka

 
Posty: 9120
Od: Pon kwi 19, 2004 20:15
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 12, 2004 20:46 nigdy wiecej ryby w supermarkecie

no i dalam sie zwiesc filetom rybnym (sledz) w supermarkecie. Chcialam dla kotkow.
zostawilam rano w miseczce, a jak wrocilam wieczorem do domu to smrod zepsutej ryby prawie mnie zabił

bleeeeeeeeeeeeeeeee
i nawet rozumiem bisou, ze mi nalala koło kuwety..... za takie zarcie tez bym nalala.....

Bisou&Bijou

 
Posty: 276
Od: Pon paź 20, 2003 13:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 12, 2004 22:17

Bonkreta pisze:
Marlena pisze: z wiekszymi kawalkami Ella sobie nie daje rady.


E tam.... Po prostu jej się nie chce. Moje też w okresie kocięcym dostawały mocno rozdrobnione mięsko, po czym przeszły przez etap "ale my nie umiemy takich dużych i twardych kawałków !" Po paru dniach okazało się, że umieją :-) A jednemu z nich faktycznie zdarza się wymiotować zaraz po jedzeniu, bo on zjada więcej niż może ;-) A potem okazuje się, że tyle się w kocie nie mieści.... co za pech...


To ze jej sie nie chce, to ja rozumiem, bo ja tez nie lubie gruzc :wink:
Natomiast dalam kiedys Elli naprawde malo i tez wymiotowala. Postanowilam wiec nie meczyc kota i nie eksperymentowac.
Pozdrowienia
Marlena, Alice, Santuzza, Altair

Marlena

 
Posty: 755
Od: Pon lut 02, 2004 9:19
Lokalizacja: Z Poznania, obecnie w Krakowie

Post » Czw maja 13, 2004 8:20 Re: nigdy wiecej ryby w supermarkecie

Bisou&Bijou pisze:no i dalam sie zwiesc filetom rybnym (sledz) w supermarkecie. Chcialam dla kotkow.
zostawilam rano w miseczce, a jak wrocilam wieczorem do domu to smrod zepsutej ryby prawie mnie zabił

Najlepsze dla kotow sa filety mintaja albo morszczuka gotowane :) Oczywiscie nie za czesto, max 1 raz w tygodniu.
A tego sledzia dalas im surowego ?
Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Czw maja 13, 2004 10:10

surowego sledzia, tak jak i daje surowe mieso i czasami surowe filety.....
Mysle ze koty w swoim srodowisku nie koniecznie by sobie gotowaly i jak na razie male nie protestuja na to co maja w miskach.
a z tym sledziem chcialam sprobowac..... a ze nacielam sie na podpsute ryby w supermarkecie to moj strata (no i kotów)

Bisou&Bijou

 
Posty: 276
Od: Pon paź 20, 2003 13:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 13, 2004 13:16

Surową rybę można dawać, ale rzadko i bardzo niewiele. Zawiera taki jeden składnik, który rozkłada vit. B (sam z kolei rozkłada się pod wpływem temperatury), której brak może spowodować problemy neuroogiczne. Najlepiej rybę sparzyć (zalać wrzątkiem i tak chwilę pogotować).
Mięso może być surowe, ale musi być przemrożone, tak przynajmniej 2-3 dni. W świeżutkim może być jedna taka zaraza, którą mrożenie likwiduje.

W naturze koty jedzą wszystko, co jadalne i nie ucieknie za szybko, ale też nie żyją długo, bo dla gatunku najważniejsze jest przedłużenie gatunku, a nie zdrowie jednostki. Ponieważ my chcemy, żeby żyły zdrowo jak najdłużej, musimy im pod tym kątem dopasowywać dietę. Również brać pod uwagę rozmaite alergie, niedomagania np. nerek i wątroby i tak dalej.

Było parę wątków o żywieniu - zajrzyjcie pliiz, kto jeszcze nie czytał.

Mięso dla kotów
Whiska, KiteKat - dlaczego nie - długi wątek, jest w nim nie tylko o gotowych karmach.
Jeszcze raz żywienie - głównie o tym, co powinna mieć w sobie porządna karma puszkowa albo sucha.
- no, tyle mi się wygrzebało akurat z wyszukiwarki :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2004 14:23

Pisze w tym wątku, bo tych o karmieniu jest już dużo i nie chcę wprowadzać zamieszania.

Mam takie pytanie: Czy wołowinę po przemrożeniu a przed podaniem należy sparzyć wrzątkiem?
I drugie pytanie - czy podawać "zamiennie" pierś kurczaka lub indyka czy też lepiej poprzestać na samej wołowinie?

I jaka część wołowego kupujecie dla kociambrów?
Obrazek
_Gusia_ dawniej "catsnkit"
www.koty.edu.pl

_Gusia_

 
Posty: 1160
Od: Nie gru 22, 2002 18:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 09, 2004 16:23

Ja sparzam tylko rybę a wołowinę, kuraka, indyka... daję tylko przemrożone. No i daję zamiennie głównie wołowinę i kuraka (bo to się cieszy największym zainteresowaniem) , czasem indyka i podroby no i rybkę. Moja kota nie tknie sparzonego a już tym bardziej gotowanego mięsa, taki posiłek to dla niej obelga (ryba jest wyjątkiem ale i tak nie dostaje jej często)
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro cze 09, 2004 16:32

catsnkit pisze:I drugie pytanie - czy podawać "zamiennie" pierś kurczaka lub indyka czy też lepiej poprzestać na samej wołowinie?

I jaka część wołowego kupujecie dla kociambrów?


Moję dostają raz kurczaka raz indyka a innego dnia wołowe - tylko że gotowane. To zależy co akurat kupię.

A z wołowego to kupuję pręgę.
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5230
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro cze 09, 2004 16:52

Mój kotek codziennie rano dostaje suche i dwie łyżeczki białego serka, ew śmietanę, po południu zjada kawał przemrożonej wołowiny (kupuje gicz wołową), ewentualnie sparzonego kurczaka, chętnie pochlipie zupy pomidorowej z makaronem (ryż gryzie go w zęby) a czasem stwierdza że chlebek z masłem ktory jem jest super i też podjada :roll:

jagienka

 
Posty: 676
Od: Pt maja 21, 2004 17:12

Post » Czw cze 10, 2004 12:03

Wołowinka surowa (acz przemrożona) jest the best. To tylko ryba nie powinna być surowa. A urozmaicenie w pożywieniu, w tym rodzajach mięsa, jest jak najbardziej wskazane - pomijając inne względy - kocisko się nie przywyczaja do jednego (i w razie braku wrąbie inne) i w ogóle ma rozmaitość smaków.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 484 gości