Jak wychodzic z domu ?!?!?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 07, 2004 15:30 Jak wychodzic z domu ?!?!?

Sznowni Kociarze ....

Otoz mam straszny problem .... serce mi sie kraja i nie mam juz pomysłow jak wychodzic z domu.
Zabawiam kotka roznymi rzeczami, ale zawsze jak lapie za klamke ... to on jest pierwszy. I mi wychodzi na klatke.
Nie zeby uciekał .. po prostu wylazi i juz. Ja go biore pod pache wnosze do domu ... biore za klamke wychodze ... i kotek znow jest na klatce pierwszy... i tak sytuacja sie powtarza .. czasem to trwa kilkanascie minut.
Dawanie jedzenia .. wrzucanie pod koldre ... zabawki ... nie pomagaja.
Biegam w plaszczu z torebka, laptokiem, sniadaniem, kluczami w rekach .... a moj Frodo swoje ...
A przy tym sie jeszcze ze mna kloci ... i patrzy tymi wielkimi oczami ... ze az sie serducho kraja....


Jak wychodzicie z domu ... ?!?
________
Iza & Frodo

Ysabel

 
Posty: 47
Od: Pon lut 09, 2004 11:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 07, 2004 15:37

Prawie jakbym czytała o sobie.
Miałam ten sam problem. KiziaMizia już w momencie zakładania butów siedziała przy drzwiach.
Torebka, klucze, laptop..... i kot.
Niestety robiłam tak. Stawiałam nogę przed nią a przy miejscu otwarcia drzwi i przyciskałam ją do ściany. Akurat tak mam umeblowany przedpokój. Między ścianą a wieszakiem mam 20 cm przerwy i tam wciskałam biedną Kizię.
Wiem, że to mało miłe ale gdy kocica kilka razy uciekła i biegła na oślep po schodach na górę lub na dół (koty są szybsze od nas), stwierdziłam, że czas pozbyć się sentymentów.

Problem zniknął, gdy w domu zawitał 3miesięczny kot Artur. Od tego momentu ani razu KiziaMizia nie odprowadziła mnie do drzwi.
Coś za coś :evil:
Obrazek Obrazek
Artur i KiziaMizia

ania7403

 
Posty: 132
Od: Pt paź 10, 2003 12:09
Lokalizacja: Ząbki

Post » Nie mar 07, 2004 16:03

Normalnie. Koty w tym czasie spia snem sprawiedliwego. Nawet pozegnalne myzniecie po uszach olewaja... :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87966
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie mar 07, 2004 18:03

Ja po prostu karmie na moment przed wyjsciem z domu chlopaki sa zajete chrupaniem a ja spokojnie wychodze. Boje ze ktos moze otworzyc drzwi na dole i kot wybiegnie na ulice. Misek ma zapedy krajoznawcze. RUS teoretycznie powinny sie trzymac domu ale ......

Mariejo

 
Posty: 523
Od: Czw lis 06, 2003 20:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 07, 2004 18:12

Hanka z Rolkiem siadają w przedpokoju 8O 8O a my wychodzimy... :roll:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie mar 07, 2004 18:50

Mara siada przy drzwiach - wtedy ja ją próbuję złapać. I kiedy ona daje nogę, ja wychodzę.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Nie mar 07, 2004 19:00

Brutalnie zastawiam szparę między drzwiami i ścianą nogą i przeciskam sie przy ścianie :evil:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Nie mar 07, 2004 21:01

Hana

 
Posty: 10896
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro mar 10, 2004 17:10

Myszka.xww pisze:Hanka z Rolkiem siadają w przedpokoju 8O 8O a my wychodzimy... :roll:



Wytresowane czy co !?!?!? :roll:
________
Iza & Frodo

Ysabel

 
Posty: 47
Od: Pon lut 09, 2004 11:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 11, 2004 10:36

Czasami problem rozwiązuje drugi kot a czasami nie.
U mnie tylko Buruś z uporem wyskakuje na klatkę wąchać kwiatki. Jak wychodzę sama to go jakoś upilnuję ale jak kiedyś wyszłyśmy z Anią to nas przechytrzył. Nie było nas godzinę, wróciłyśmy zrobiłyśmy sobie kawkę, pijemy (teraz to już je liczę jak wychodzę i wracam) a tu kot miauczy. Myślałyśmy że nam znowu jakiegoś kota podrzucili a to był tylko Buruś. Kiedyś uciekł mi prawie do parteru. Coś go ciągnie tam gdzie się urodził (w piwnicy).
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw mar 11, 2004 11:08

A ja poprosiłam sąsiada który ma psa, żeby stanął pod drzwiami z psem... powoli otworzyłam drzwi... i jak koty zobaczyły psa 8O ... terapia szokowa, ale skuteczna... było to trzy lata temu i do tej pory działa. Tylko nowy kot ma ochoty na spacery po klatce i chyba znów poproszę sąsiada o przysługę. BTW pies łagodny jak baranek i strasznie był zdziwiony reakcją kotów :)
Magda
Obrazek
Obrazek

pococito

 
Posty: 1216
Od: Pon sie 12, 2002 20:02
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw mar 11, 2004 21:34

Specjalnie zwróciłam uwagę na to, jak to u nas jest. Kiedy się ubieramy, to Taya siedzi na szafce i nas obserwuje. A kiedy zamykałam drzwi, to kątem oka zobaczyłam, że już gnieździ się w swoim koszyczku w łazience. Grzeczna dziewczynka :love:
Ktoś sie orientuje, czy już wiadomo z jakim wynikiem Snus wygrał wybory?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57420
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pt mar 12, 2004 0:22

Kiteczek regularnie i z wielkim talentem odgrywa pod drzwiami rolę Rejtana, ilekroć wyciągam z torebki szminkę. Kiedy sznuruję buty jego oczy robią się wielkie i okrągłe jak u lemura. Trzeba przyznać, że w budzeniu wyrzutów sumienia jest perfekcyjny :roll:
Czasem skutkuje zajęcie go jakimś smakołykiem. Czasem wystawiam go na szafę i pędem uciekam :lol:
Kiedy wracam jest śmiertelnie obrażony i prwie nigdy się nie wita. Przychodzi dopiero po dłuższym czasie.

Czasem zastanawiam się jak wyjedę z domu, kiedy będę już miała dwa koty :conf:

Sigrid

 
Posty: 6652
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt mar 12, 2004 1:08

U nas następuje wielkie ściganie. Torebka pod pachą, klucze, w pełni już ubrani i James w rękach, wchodzi sie do domu, kładzie Jamesa jak najdalej w przedpokoju i teraz jest ściganie- kto pierwszy dogodni drzwi :P
Zazwyczaj ja ;P

Evelyne

 
Posty: 868
Od: Wto mar 09, 2004 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 12, 2004 2:17

Zazwyczaj grzecznie obydwa siedzą w przedpokoju i obserwują jak wychodzimy :roll:
Jeśli wychodze sama- Borys juz od momentu, kiedy kończę makijaż przed przedpokojowym lustrem- kladzie się wzdłuż wyjściowych drzwi (jak Rejtan- własną piersią zasłania ;) ) i trzeba ja zacząć uchylac, zeby się łaskawie posunął :?
Gdy ktokolwiek przychodzi- dwie ciekawskie mordki juz czekają w przedpokoju. Borys- przy samych drzwiach, Shaela- przezornie schowana za jego tyłkiem. ;)

I wcale nie pomaga, ze czasem odwiedzają nas różni zapisieni znajomi i ze w otwartych drzwiach wcale często pojawia się najpierw psia mordka :?
Borys kocha psy :twisted:
A Szeleczka traktuje je jak wyzwanie: "ooo, swieze psie mięsko do spacyfikowania" :roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39509
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lis6502 i 161 gości