Strona 1 z 1

Jak sie pierze kota ?!

PostNapisane: Nie mar 07, 2004 14:16
przez larissa
No właśnie... ponieważ szczęśliwie przebrnęłam przez niezmierzone :wink: meandry :wink: poszukiwania kota. Czytaj - znalazłam to upragnione i wymarzone zwierzę :D i... okazało się że nalezy je jednak od czasu do czasu wykąpać... (gdyby mi się zdarzyło że jednak się skuszę i go pokażę na jakiejś kociej wystawie :roll:)

Dlatego zapytowuję się... jak można nauczyć kota, żeby nie wyrywał się i nie machał wściekle łapami w czasie kąpieli? To delikatnie mowiąc - dość kłopotliwe :roll: obklejać się dookoła plastami...
I w czym kąpiemy kota?

Re: Jak sie pierze kota ?!

PostNapisane: Nie mar 07, 2004 14:35
przez Inka
larissa pisze:I w czym kąpiemy kota?

W rekawicach :lol:
Oj, nie wiem, czy tego wyrywania sie mozna oduczyc, zwlaszcza ze kapiele zdarzaja sie w sumie tak rzadko, ze kotu trudno jest zrobic sobie na nie w glowce schemat, i w zwiazku z tym spanikuje pewnie za kazdym razem.
Dwa razy pralam kota, i na podstawie wlasnych bledow wiem, ze:
- wazne, aby odbywalo sie to szybko i sprawnie, czyli najlepiej wszystko miec przygotowane i na dodatek polozone po wlasciwiej stronie, zebys nawet polobrotow nie musiala robic, trzymajac kota w kapieli :lol:
- najsprawniej idzie, kiedy moga przy tym byc dwie osoby
- dobrze jest zalozyc kotu szelki, bo masz wtedy uchwyt awaryjny w razie naglych desperackich ucieczek :wink:
- niestety, milosc miloscia, ale trzeba byc zdecydowanym. Klasyczny chwyt za kark i lekkie przyparcie do podloza pomaga u nas. Dlatego najszybciej idzie, kiedy ktos komu kot ufa, moze go przytrzymac. Przy Misiaczku jeszcze tego nie wiedzialam, i trzymalam go tylko za szelki. Kot sie szarpal, stresowal, i cala operacja niepotrzebnie trwala dluzej. Sisiule Junior trzymal stanowczo, chociaz zal go sciskal, i dziecina poddala sie dosyc predko, tylko w umywalke skrobala :wink:

Jest specjalny szampon dla kotow.
Nie wiem, czy jest lagodniejszy od szamponu np. dla dzieci, ale mysle, ze w kazdym razie uwzglednione jest iz kot bedzie po kapieli zlizywal resztki z futra, i nie zawiera trujacych skladnikow.
Dla mnie kapanie kota jest nieprzyjemnym doznaniem, bo nie lubie tak przemoca ani zwierza ani czlowieka traktowac. Ale jak kot brudny, i nie da rady sam sie domyc, to wiesz...jak mus to mus :roll:

Megi kapala swoje koty przed wystawa.
Megus, masz jakies zelazne tipsy w tym temacie? :D :lol:

Gratuluje zakocenia. Piekny stforek :D :D

PostNapisane: Nie mar 07, 2004 14:41
przez Ysabel
Ja czasem biore kocurka i go mokrym recznikiem nasaczonym w jakims szamponie, albo i bez wycieram. Trwa to szybko i moj Frodek sie nie wyrywa.
Na razie nie mialam potrzeby kapania, ale przy takim indywidualiscie to bedzie strasznie trudne.

pozdro.

PostNapisane: Nie mar 07, 2004 14:45
przez Beata
Warto podlozyc cos pod lapki, np. recznik, zeby kot sie nie slizgal bo wtedy na pewno wpadnie w panike.
Ja Daisy ze dwa razy kapalam cala, szarpala sie straszliwie. Czasem ma miekka qpe i wtedy dupke trzeba wymyc, no i wtedy to dopiero szaleje 8O . Krowki przeszly kapiel raz i w miare bezstresowo. To chyba zalezy troche od kota tez :wink:

PostNapisane: Nie mar 07, 2004 14:52
przez larissa
Dzięki :) jesteście kochani :)

Poczochrania :) dla kociurów

PostNapisane: Nie mar 07, 2004 17:05
przez Sigrid
Warto też po wszystkim obdarzyć kota smakołykiem, żeby mu się aż tak źle cała operacja nie kojarzyła :D
I chyba lepiej kota przyzwyczaić do kąpieli w młodym wieku.
Po kąpieli nie wypuszczać futrzaka na balkon i zadbać, żeby nie było przeciągu.
:D

PostNapisane: Nie mar 07, 2004 17:32
przez kasia piet
Klucz do sukcesu kapielowego:
1. Samemu zachowac spokoj
2. caly czas przemawiac czule do kota - caly czas!!!
3. byc zdecydowanym
4. miec wszystko przygotowane