Miau.PL

Ostrołęka nie jest przyjaznym miastem dla bezdomnych kotów. Są przeganiane, szczute psami, trute. Urząd Miasta nie widzi problemu, Ba! Twierdzi nawet, że go nie ma. Dlatego nie funkcjonuje system wspierania karmicielek, ani nie ma talonów na zabiegi sterylizacji.
A jednak koty są i to dużo.
Kilkoma stadami w łącznej sumie około 50 kotów opiekuje się jedna pani Krystyna.
Jest to starsza, schorowana osoba, która kosztem własnych potrzeb stara się, by swoim podopiecznym zapewnić choćby minimum pożywienia.
By nakarmić swoich podopiecznych jeździ autobusem przez całe miasto. Ze skromnych środków sfinansowała zabiegi kilkunastu kotów.
Zwróciła się do nas o pomoc, bo sama już nie daje rady.

Zbieramy karmę dla kotów, a także pieniądze na zakup karmy oraz na sterylizację.

Jeśli ktoś z Warszawy chciałby przekazać karmę dla kotów p.Krystyny, proszę o kontakt pod numerem: 607-077-350.
Wpłaty na pomoc dla kotów pani Krystyny przyjmujemy na konto:
Stowarzyszenie na Rzecz Bezpańskich Zwierząt "Niczyje"
ul. Sielska 1 07-300 Ostrów Mazowiecka
Numer konta: PKO BP 24 1020 1013 0000 0902 0150 0974
z dopiskiem: "koty pani Krystyny"

Jestem dziś wieczorem umówiona z Panią Krysią; jedziemy w okolice szpitala na osiedlowe śmietniki i stamtąd mam zabrać 5-6 kotów do kastracji.
Posratam się sukcesywnie tak podzialać, żeby przed zimą śmietnikowce zostały wykastrowane.
W Starym Szpitalu niestety potrzebna bedzie akcja z klatką - tamte koty to dziki.
Śmietnikowce na szczęście dają się głaskać i brać na ręce, więc coś tam się uda i bez klatki.

Proszę o pomoc $ w sterylkach.
Tylko dzięki wsparciu damy radę zmniejszyć ilość kociego nieszczęścia na wiosnę (kocięta).

Wplaty na konto Stowarzyszenia, jw.
Dziękuję!

Chociaż podrzucę imienniczkę.
A może ktoś wesprze grosikiem ?

Bardzo prosimy o pomoc.
Na UM nie możemy liczyć. Zwodzą nas od lutego i obiecują środki na zabiegi.
Kotem niestety nie powiemy, żeby wstrzymały się z rozmnażaniem
Mamy mało pieniędzy i na niewiele zabiegów nam wystarczy

Dorzucę jeszcze linka do wydarzenia na fb:
http://www.facebook.com/event.php?eid=143849562377275

Jak wyniki łapanki?

Trzy koty pojechały do lecznicy.
Moim zdaniem: beżowo-szro-biały kocurek Maciek, Czarny chlopak i dziewczynka pingwinka.
Zresztą moze być inaczej jesli chodzi o płcie.
Kocurki jutro odwiozę; może uda się coś innego złapac.

Czemu nikt nie zagląda?

Były faktycznie dwa kocurki i (chyba) kotka pingwinka - rozniosła wczoraj wieczorem lecznicę; kocury dziś będę wypuszczać.
Kotka (jeżeli to kotka) zostanie dłuzej oczywiście.
Dalsze info wieczorem.

Zaglądam...
Wszędzie pełno kotów ...

Raczej niewielkiej ilości kotów będziemy szukać domu. Zależy nam na sterylkach i zbiórce karmy, aby p.Krysia miała czym wyżywić kocie stada.

Ja bym poszukała domu Maćkowi...

Maciek
On jest taki słodziutki i kochany, miziasty i śliczny.

Dziś wypuściłam dwa kocurki - właśnie rzeczonego Maćka i Czarnucha, pingwinka Demolka została do poniedziałku w lecznicy.

Czarnuch


Demolka

zaglądamy i czekamy na zdjęcia!

Dodałam zdjęcia kotów - czyż Maciuś nie jest boski?

I jeszcze gość specjalny; Sproket:






Sproket został znaleziony gdzieś na drodze, miał połamaną miednicę i ogonek do obcięcia.
Po operacji przebywa u naszej Pani Dr w lecznicy.

Aha, Nasza Pani Dr wczoraj dała 15kg karmy kotom Pani Krysi.
Dziękujemy!!!

Zrobiłam gumtree, adopcjakota i moruska Maciusiowi.
Niechby znalazł dom przed zimą...

Jeszcze słowo nt Urzędu Miasta w Ostrołęce: dyrektorka wydziału odpowiedzialnego za opieke nad bezdomnymi zwierzetami jest totalnie pozbawiona elementarnej wiedzy w tym zakresie.
Do odławiania bezdomniaków na sterylki planowała wynając firmę (!!!), mimo, iż od dłuższego czasu lekcewazyła nasze pisma i nie odpowiadała na oferty pomocy w tej sprawie.
Od lutego UM nie może podjąć uchwały mającej przyznać zawrotną sumę 3000zł na sterylizacje dla kotów wolnozyjących.
Pani Dyrektor najwyraźniej cały czas się zastanawia jak rzecz zorganizować.
W Kwietniu byłam u Niej na rozmowie, ucieszyała się ogromnie kiedy powiedziałam jej ze poodławiamy koty w ramach wolontariatu; po czym po jakimś miesiącu w rozmowie z pracownikiem stosownego wydziału usłyszłam, ze zapadła decyzja, by koty odławiało schronisko...
Opadają ręce i nogi - koty sie mnożą na potęgę a my czekamy od lutego na przyznanie pieniędzy na sterylki.
Przyjdzie koniec roku i pieniądze przepadną.
A takie osoby jak Pani Krysia usiłują na własny koszt naprawiać to, co UM beztrosko olewa.
Straszne.

W poniedziałek mam zamiar umówić się z dziennikarką lokalnej gazety
Na rozmowy z betonem z UM nie mam już siły.