Śmierdząca sprawa. Czy to normalne?

Od 7 miesięcy jestem właścicielką dwóch kotów - adoptowane w wieku ok. 1,5 roku, teraz mają mniej więcej 2 lata. Kot i kotka. Oczywiście wykastrowane. Karmione są barfem, jako urozmaicenie co kilka dni bo bardzo lubią dostają zamiast mieszanki trochę suchej karmy Acana i puszkę Almo Nature bądź Applaws. Odrobaczone - ostatnio środkiem zakraplanym na kark. Jednak ich kupy POTWORNIE śmierdzą, ale to tak, że nos odpada
. Jeszcze jak załatwiają się w dzień jak jesteśmy w domu to pół biedy, od razu kupa zostaje sprzątnięta, ale gdy załatwiają się w nocy lub nad ranem to ten smród potrafi wybudzić z najtwardszego snu. Mają tendencje do "zakopywania" najpierw w powietrzu, więc wachlują te zapachy na całe mieszkanie, potem skrobią bo bokach kuwety, a dopiero potem przysypują żwirkiem ( kupuję Cat's Best ) . Mamy małe mieszkanie, kuweta stoi w kuchni, w łazienka jest malutka, nie da rady ulokować tam kuwety, a musi być spora, bo kocur jest duży. Przerabiana była kuweta kryta, ale był strajk na wszystkich frontach, potrafiły nasikać przed kuwetą albo zrobić kupę, drzwiczki miały wyjęte, ale i tak to nic nie dało. Nie chcą korzystać i już.
Zdaję sobie sprawę, że kupa nie będzie pachnieć fiołkami, ale czy aż taki smród to jest na pewno normalny ? Jak to u Was wygląda ? Nie próbowałam neutralizatorów, czy one coś dają ?
Kocham te moje śmrodziuchy na zabój, wniosły wiele radości do domu, ale jeśli można coś poradzić na te zapachy to byłoby super.

Zdaję sobie sprawę, że kupa nie będzie pachnieć fiołkami, ale czy aż taki smród to jest na pewno normalny ? Jak to u Was wygląda ? Nie próbowałam neutralizatorów, czy one coś dają ?
Kocham te moje śmrodziuchy na zabój, wniosły wiele radości do domu, ale jeśli można coś poradzić na te zapachy to byłoby super.