Strona 1 z 1

Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 22:59
przez doorta
To była najczystsza postać miłosci.zaadoptowałam go w lipcu z lubelskiego schroniska.
Miał 6 lat,,wirus FIP pokonał go,,walczyłam do końca,,zmarł na rekach mojej mamy,,bylismy
ze sobą tylko 2 miesiące,,nie zdążyliśmy sie sobą nacieszyć..Jeszcze ciągle zalewam sie łzami,nie wiem jak to opanowac,Mam tylko nadzieje,że na koncu zycia poczuł,że ma dom i jest kochany...zegnam Tośka...Door

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 23:03
przez MalgWroclaw
Biedaczek, miał u Ciebie prawdziwy dom i miłość, a nie wszystkie koty dostają to w życiu.
To bardzo wiele. A teraz jest już spokojny i nie cierpi. :cry:

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 23:04
przez MaybeXX
Współczuję.
Jeśli Cię to pocieszy, to w najtrudniejszym etapie życia nie był sam. Był czyjś. I na pewno czuł, że jest dla Was ważny. Straszne musi być odchodzenie w strachu i samotności.
Nie tylko dla zwierząt.

Przytulam.

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 23:14
przez felis
Byłaś dla niego najważniejszą osobą. Kochał Cię tak bardzo, jak Ty jego. Dzięki Tobie nie konał w samotności i nie został wyniesiony z obrzydzeniam za ogon z kociarni. Zrobiłaś dla niego bardzo wiele. Dziękuję Ci za to.

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 23:25
przez vega013
FIP - te trzy litery sprawiają, że chce mi się wyć z bezsilności. Oddałabym wszystko komuś, kto znalazłby skuteczną kurację przeciwko tej chorobie.


Twój kot miał u Ciebie to, co najcenniejsze - miłość i opiekę. Dzięki Tobie czuł się kochany, potrzebny, a przede wszystkim miał poczucie bezpieczeństwa. Przeszedł już za Tęczowy Most...




Obrazek

Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To Ty zostałaś dostrzeżona! A kiedy Ty i Twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na Twoją twarz, Twoje ręce znów pieszczą ukochany łepek. Znowu patrzysz w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił Twe życie, ale nigdy nie opuścił Twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem...





Obrazek Tosieńku, światełko dla Ciebie [*]

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 23:38
przez marta-
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem...


doorta przytulam wiem jak to boli....(*) odchodził czując że jest kochany.
Boże jak chciałabym żeby to z TM była prawda że one nie cierpią już,że nie wygladaja tak jak wtedy gdy odchodza,że nie są głodne tylko czekają grzecznie na nas żeby przywitac nas pocałunkiem wilgotnym kocim noskiem.

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 23:43
przez vega013
marta- pisze:
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem...


doorta przytulam wiem jak to boli....(*) odchodził czując że jest kochany.
Boże jak chciałabym żeby to z TM była prawda że one nie cierpią już,że nie wygladaja tak jak wtedy gdy odchodza,że nie są głodne tylko czekają grzecznie na nas żeby przywitac nas pocałunkiem wilgotnym kocim noskiem.


Ja nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. Kiedyś wezmę na ręce, przytulę i schowam twarz w futerkach Tych, Które Odeszły. Na ich mogiłkach zapalam znicze... One wiedzą, że te światełka są dla Nich, że pamiętam i tęsknię...

To boli... To bardzo boli i nie istnieją słowa, którymi można by ukoić ten ból. Nasze futerko odeszło, ale wraz z nim nie odeszła nasza miłość do niego...

Doorto, przytulam Cię najserdeczniej, jak tylko potrafię. Przytulam Cię i w tych strasznych chwilach jestem z Tobą.


Być może Tosiek przyśle Ci innego kotka na pocieszenie i do kochania... Jeżeli jakaś kocia bieda znajdzie miejsce w Twoim sercu, On będzie dumny z Ciebie i szczęśliwy. Ale to chyba jeszcze nie teraz... Kiedyś w przyszłości przyjdzie ta chwila.

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Nie wrz 18, 2011 6:38
przez horacy 7
Przytulam i współczuję ,rozumiem bo kiedyś sama żegnałam ukochanego kota.Dałaś mu najcenniejszy dar,siebie i miłość,nie był sam.Odchodzenie w schronisku jest straszne,przy Was było mu łatwiej.Biegaj kiciu za TM.[*]

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 21:06
przez doorta
DZIEKUJE
WAM KOCHANI ZA WSPARCIE,na poczatku kiedy czytałam Wasze listy,plakalam jeszcze mocniej.
Dzis jest spokojnie,ale nie zapomne tego kociaka,tak kochanego.
Niestety boję się zabrać ze schroniska nastepne koty.Prawdopodobnie rowniez sa chore,,niekoniecznie na FIP,ale na inne,,,,
moze mam taką rękę...
Pozdrawiam i dziekuje
dor

doorta pisze:To była najczystsza postać miłosci.zaadoptowałam go w lipcu z lubelskiego schroniska.
Miał 6 lat,,wirus FIP pokonał go,,walczyłam do końca,,zmarł na rekach mojej mamy,,bylismy
ze sobą tylko 2 miesiące,,nie zdążyliśmy sie sobą nacieszyć..Jeszcze ciągle zalewam sie łzami,nie wiem jak to opanowac,Mam tylko nadzieje,że na koncu zycia poczuł,że ma dom i jest kochany...zegnam Tośka...Door

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 21:14
przez alix76
Nie wiń siebie! FIP jest mało zbadany i w zasadzie leczenia nie ma ... zakażalność jest dyskusyjna ...
Może jednak dasz dom jakiemuś innemu biedakowi - jeśli obawiasz się chorób ze schroniska, może poszukaj DT w Twojej okolicy, odwiedź je, pobaw się z kotami .. aż któryś chwyci Cię za serce? Dasz mu to, czego nie mogłaś dać Tośkowi ...

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 22:05
przez kotkins
Wiesz jak mi odszedł poprzedni pies to mu obiecałam na końcu,że wezmę jakąś biedę i dam jej dom.
I mam: jamnika z autoimmunologiczną chorobą skóry,którego nie wzięli do hodowli mimo super papierów, persa wyciągniętego z klatki i wyleczonego z grzybicy i-ostatnio- drugiego persa ,którego wykupiłam na Allegro wraz z Neigh z forum ,a którego prawie zagłodzono...I wiesz to są najcenniejsze, najlepsze i najcudowniejsze osoby w moim życiu :D
A mam rodzinę ,przyjaciół...
Kiedy odchodzi zwierze, które kochamy jesteśmy zobowiązani obec niego.
Powinniśmy wziąść następne.Pomóc.
Bo miłość powinna mieć ciągłość.
Życie bez zwierząt nie jest nic warte.Jest puste.

Poszukaj na forum Kochana.Tu jest Twój kot.On na Ciebie czeka.

Nie uratujemy wszystkich zwierząt.Ale każdy uratowany pies czy kot to dowód na istnienie miłości.
Chcesz ,żeby Twój kot pozostał bezdomny?!

Kliknij "Kociarnia" i zacznij czytać.
Przysięgam Ci,że on tu jest...i koniecznie napisz nam jak się nazywa,jak wygląda i jak bardzo go pokochałaś.

Powodzenia!!!!

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 22:20
przez marija
Dorotko, wszystko już napisały Dziewczyny...Ważne, że nie odszedł bezimienny, samotny, na schroniskowej pryczy...
A Jego następca jest gdzieś. Spojrzysz kiedyś w kocie oczy i będziesz wiedziała, że to TEN :mrgreen: I będzie kolejnego bezdomnego mniej :ok:
Przytulam serdecznie- wiem, co czujesz.
I zapraszam do Łodzi :wink:

Re: Popłaczcie ze mną drodzy miłośnicy kotów-Tosiek zmarł po 21

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 22:36
przez PcimOlki