Strona 1 z 6

Mały Yoda ['] nech Moc będzie z Nim...

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:01
przez Gibutkowa
Zakładam nowy wątek, może ktoś się z czymś takim spotkał... Na "Kanciapkowie" pisałam o kociaku, którego kotka przyniosła do kanciapki w piwnicy, ledwo żywego. Mały był chudy jak szkielet i miał nadżerki w pysiu. Po 4 dniach odkarmiania, kroplówek, witamin i antybiotyku kotek wyglądał jak "nowy", na piąty dzień coś zaczęło się dziać... Maluch dostał temperatury, potem zaczął mu puchnąć staw łokciowy w przedniej łapce - niby objaw calci ale... na następny dzień w łapce zrobiła się dziura i zaczęła wyciekać ropa. Mały dostał antybiotyk (szerokie spektrum), łapka została "zszyta" tak aby resztki ropy mogły wypływać (wcześniej ropa została wyciśnięta wraz z wielkim czopem ropnym). Sytuacja wydawała się opanowana, do czasu... przed chwilą zaczęła puchnąć druga łapka /9tylna po tej samej stronie). W poniedziałek będzie wynik wymazu (z pobranego czopa ropnego z rany) i antybiogram.

CZY KTOŚ SIĘ JUŻ SPOTKAŁ Z CZYMŚ TAKIM??


Puchnięcie stawów - owszem - jeden z objawów calciwirozy. Ale ropa?? Weci robią wielkie oczy... Jeśli mieliście taki przypadek, słyszeliście coś takiego - piszcie. Każda rada, każdy trop się przyda, żeby uratować maluszka. Poza pojawiającą się czasem temperaturą innych objawów brak.

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:04
przez Gibutkowa
Gronkowiec? Zapalenie stawów?

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:08
przez JaEwka
Pierwszy raz łapa mu spuchła przed wczoraj i weci myśleli że to od calci. Wczoraj rano jednak zrobiła się dziurka i zaczęła wyciekać ropa a raczej się lać.. dziura robiła się coraz większa. Mały miał łape zszytą, wieczorem jednak jak chciałam mu przemyć to dziura znów się powiększyła więc biegiem do weta i tym razem wet zszył go staplerem. Z tą łapą na razie jest ok, normalnych wymiarów, nie widzę aby ropa z niej wyciekała, jak lekko naciskałam leciała woda. Przed chwilą dosłownie przez przypadek zorientowałam się, że druga łapa mu też puchnie... Na jutro jestem umówiona z wetem.

Z tej przedniej łapy ropy wyleciało naprawdę sporo, a czop ropnym który wyciągnęła wetka miał jakiś 1 cm - 1,5 cm.

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:14
przez MariaD
Nie z autopsji ale z literatury. Czasami takie zapalenia stawów z ropą występują po zakażeniu przez pępowinę podczas porodu. Bakterie, które wtargnęły tą drogą najczęściej umiejscawiają się w stawach. Najczęściej występuje to u źrebiąt, ale może jakimś przypadkiem jest to też i u tego kociaka?

Może poddać lekarzowi taką myśl? http://notatki.e-klasa.info/2008/09/20/kulawka-zrebiat/

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:21
przez Gibutkowa
MariaD pisze:Nie z autopsji ale z literatury. Czasami takie zapalenia stawów z ropą występują po zakażeniu przez pępowinę podczas porodu. Bakterie, które wtargnęły tą drogą najczęściej umiejscawiają się w stawach. Najczęściej występuje to u źrebiąt, ale może jakimś przypadkiem jest to też i u tego kociaka?

Może poddać lekarzowi taką myśl? http://notatki.e-klasa.info/2008/09/20/kulawka-zrebiat/

Widzę że nawet E.Coli tam jest... Ewelina wynalazła właśnie że gronek wywołuje ropne zapalenie stawów. Mały miał wyraźnie staw łokciowy spuchnięty. Gronkiem mógł się kuwa zarazić ode mnie... :( Niby wyleczony ale wiadomo jak to jest (czasem uśpiony)... :(

Dobrze że ten antybiogram jest zlecony... może to da jakąś konkretną odpowiedź... :roll:

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:24
przez MariaD
Gibutkowa pisze:Gronkiem mógł się kuwa zarazić ode mnie... :( Niby wyleczony ale wiadomo jak to jest (czasem uśpiony)... :(

A odbierałaś poród tego kociaka? Odrywałaś pępowinę gołymi rękami? Jeżeli nie, to nie mogłaś zarazić kociaka, bo gronkowiec by wywołać kulawiznę i zapalenie stawów - jak w podanym linku - dostaje się do organizmu przez pępowinę.

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:28
przez JaEwka
A możliwe żeby dopiero po 8 tygodniach u niego to wyszło ?? (czytam ten artykuł ale jest trochę długi dlatego pytam)

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:32
przez Gibutkowa
MariaD pisze:
Gibutkowa pisze:Gronkiem mógł się kuwa zarazić ode mnie... :( Niby wyleczony ale wiadomo jak to jest (czasem uśpiony)... :(

A odbierałaś poród tego kociaka? Odrywałaś pępowinę gołymi rękami? Jeżeli nie, to nie mogłaś zarazić kociaka, bo gronkowiec by wywołać kulawiznę i zapalenie stawów - jak w podanym linku - dostaje się do organizmu przez pępowinę.

Nie, kociaka przyniosła kotka do piwnicy, miał ok. 2 miesięcy, już miał ząbki wyżęte. Ale ja jestem przeziębiona i nie chce się to wyleczyć od tygodnia, więc może to być gronkowiec złocisty. Mocno kaszlę, zachowuję środki ostrożności, odkażam się jak mogę ale kociak był ze mną przez 3 dni kiedy najbardziej kaszlałam. A gronek przenosi się też drogą kropelkową.

Mój tato miał gronkowca w ranie pooperacyjnej, rana nie chciała się zagoić, ropa ciekła mu przez kilka miesięcy leczenia z dziury w skórze na wysokości mostka. Wiem jak to wygląda... :roll: Baaardzo mi to przypomina... :|

Co do bakterii to będziemy wiedzieć w poniedziałek z antybiogramu, jeśli cokolwiek wyjdzie. Obawiam się też E.Coli... To cholerstwo jest paskudne do leczenia tak samo jak gronek.

Czy jakieś zapalenie wirusowe? A raumatoidalne zapalenie stawów? Nie wiem dokładnie jak to działa, wiem że do tego robi się badania z krwi na przeciwciała przeciwjądrowe (tez kiedyś miałam robione takie badania) ale raczej nie ma to nic wspólnego z ropnym zapaleniem :roll:

EDIT: Tam w tym linku co podałaś nie ma gronka wymienionego. To by była inna opcja w takim razie - to co Ewelina wyczytała (ropne zapalenie stawów, wywoływane właśnie przez gronkowca złocistego)

EDIT2: Jest gronek, przeoczyłam go wcześniej.

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:38
przez JaEwka
Chciałam też powiedzieć, że mały miał po 21.00 temp. sprawdzaną była w porządku 38, 5 (wczoraj miał gorączkę 40.4 ale po podaniu syropu przeciwgorączkowego było ok ) ok 24.00 zmierzę mu znów temp. i zobaczymy. Po za tym je - może nie tyle co zwykle ale sobie podjada co jakiś czas i pije.

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:39
przez MariaD
JaEwka pisze:A możliwe żeby dopiero po 8 tygodniach u niego to wyszło ?? (czytam ten artykuł ale jest trochę długi dlatego pytam)

Nie wiem, nie jestem wetem. Skojarzyło mi się, więc warto rozważyć i taką mozliwość.

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:40
przez Gibutkowa
Ewelina znalazła jeszcze takie coś http://www.vetopedia.pl/odpowiedz13467- ... ty%3F.html
Wet też głośno myślał o pogryzieniu ale maluch nie miał absolutnie żadnych ranek które mogłyby świadczyć o pogryzieniu...

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:42
przez Gibutkowa
Z tymi kulawkami to są takie:
-Kulawki wczesne: pierwsze dni życia – Actinobacillus equuli
-Kulawki późne: w wieku około 2-3 tygodni
Streptococcus equi subsp. zooepidemicus
–Escherichia coli
–Klebsiella pneumoniae
–Staphylococcus aureus
Salmonella abortus equi
–Salmonella typhimurium
–I inne…

Na czerwono są końskie
A no i rzeczywiście jest gronek Staphylococcus aureus, gdzieś go przeoczyłam.

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:46
przez JaEwka
MariaD pisze:
JaEwka pisze:A możliwe żeby dopiero po 8 tygodniach u niego to wyszło ?? (czytam ten artykuł ale jest trochę długi dlatego pytam)

Nie wiem, nie jestem wetem. Skojarzyło mi się, więc warto rozważyć i taką mozliwość.


Pytałam by myślałam, że coś tam pisze. Podsuniemy wetowi
Muszę to sobie spisać na kartce :roll:

Re: Mały Yoda - opyuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:50
przez Anna Rylska
Kociak mógł być ugryziony lub mógł się gdzieś zakuć i zakażenie się rozwijało?
Jeden z kociaków z brwinowskiego cmentarza, bo 2 tygodniach pobytu u nas - zaczął na poczatku kuleć,a potem bardzo szybko - własnię przy stawie zaczęła się robić rana i sączyć ropa, rana była ok. 1,5 cm - rany nie zaszywaliśmy,bo miała sie oczyszczać, zrobił się tez wielki obrzęk.
Kotka był na antybiotykach, p. bólowych, rana była głęboko oczyszczana woda utlenioną, rywanolem, potem smarowana miejscowo antybiotykiem i solcoserylem na ziarnowanie. To się sączyło przez kilka dni. Kotka tak spuchłą i ją bolało, że przestała chodzić, leżała. Zrobiło się zakażenie.

Re: Mały Yoda - opuchlizna stawów i ropa. Co to może być??

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:51
przez Anna Rylska
w tym miejscu tez kicia mocno wyłysiała