Strona 1 z 2
Dziewczyny doradżcie co robić? Proszę

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 9:16
przez kasiakociara
Hej. Kiedyś tu już byłam, potem długo się nie logowałam tylko podczytywałam.. Ale nieważne.
Zapewne po ostatnich wakacjach w pobliżu szkoły, na terenie małej firmy siedzi kot, w zasadzie kotka, ale to dopiero dzis sie okazalo, bo wreszcie zaufała i podeszła. Od poczatku roku szkolnego podkarmiam ją w drodze do szkoły (żeby nie było odprowadzam syna). Mała siedzi tam i czeka już na nas co rano. Śliczna szaro-bura z pięknymi oczkami i bardzo bardzo gęstą sierścią. W tej chwili jest straszliwie chuda, widać, że nie radziła sobie na wolności, powoli wychodzi z niej miziak. Poza tym wygląda zdrowo.
Problem polega na tym, że skoro to kotka i wygląda na młodą, to wypada ją wysterylizować. Nie chcę żeby na wiosnę, a nie daj Boże wczesniej dołączyły do niej maluchy. Nie mam teraz kasy, pomyślałam o Koterii, ale kolei tam nie bardzo mam jak jej zawieźć. Nie mam samochodu. Z czasem też kiepsko. Jestem samotną mamą, na utrzymaniu poza dzieckiem, mam psa i dwa koty (koty muszą być stale izolowane inaczej leje się krew bo jeden z nich to samiec dominuący i kastracja tego nie zmieniła, bije nawet psa - ale nie dojrzałam jeszcze do decyzji o oddaniu jednego z nich bo obydwa to ukochane znajdy, pies też).
Może jest tu ktoś z okolicy, kto pomoże mi jakoś to wszystko zorganizować. W lepszych czasach (czytaj pół roku temu), nie miałam problemu, tylko moje kiciusie kastrowałam u pobliskiego weta. Teraz potrzebuję się zorientować, może gdzieś bliżej są lecznice realizujące umowy z gminą na steylizację. A moze jakaś pomoc w transporcie, sama nie wiem. Poradżcie mi coś.
Re: potrzebuję pomocy... Warszawa Wilanów

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 9:24
przez VeganGirl85
podnoszę, w razie potrzeby spróbuję zawieźć kotę do Koterii - niestety autobusem...
Re: potrzebuję pomocy... Warszawa Wilanów

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 9:41
przez J.D.
trzeba rozgłosić sprawę -może znajdzie się ktoś z samochodem;super,że pomyślałaś od razu o sterylce

może zmień tytuł-"POMOCY!!!Szukam transportu z Wilanowa do Koterii"
wtedy będzie czytelniejsze...
Re: potrzebuję pomocy... Warszawa Wilanów

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 9:53
przez kasiakociara
Jak zmienić tytuł???:)
Już ją zapisałam do koterii na wtorek i jakoś coś wymyślę z dojazdem, nawet autobusem, ale potrzebuję pożyczyć transporter, brat ma tylko taki wielki na kilka kotów albo średniego psa, nie dam z tym rady w autobusie...
Re: potrzebuję pomocy... Warszawa Wilanów

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 10:03
przez J.D.
kasiakociara pisze:Jak zmienić tytuł???:)
Już ją zapisałam do koterii na wtorek i jakoś coś wymyślę z dojazdem, nawet autobusem, ale potrzebuję pożyczyć transporter, brat ma tylko taki wielki na kilka kotów albo średniego psa, nie dam z tym rady w autobusie...
pierwszy post zrób-"zmień"-otworzy się okno i skasuj tytuł napisz nowy i zrób "wyślij" i już

Re: potrzebuję pomocy... Warszawa Wilanów

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 10:11
przez VeganGirl85
kasiakociara pisze:Jak zmienić tytuł???:)
Już ją zapisałam do koterii na wtorek i jakoś coś wymyślę z dojazdem, nawet autobusem, ale potrzebuję pożyczyć transporter, brat ma tylko taki wielki na kilka kotów albo średniego psa, nie dam z tym rady w autobusie...
mogę Ci pożyczyć miękką torbę, jak podjedziesz na Starówkę

Re: POMOCY!!!Szukam transportu z Wilanowa do Koterii"

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 10:14
przez kasiakociara
J.D. nie mogłam myśleć inaczej. Jest bezdomna a jak się rozmnoży to będzie więcej bezdomnych biedaków...
Już mocno myślę u kogo ją upchać,a po sterylce myślę, że będzie więcej chętnych (ok. jakiś ktoś może będzie jeden;)), bo nie każdy ma ochotę się tym zajmować.
Re: potrzebuję pomocy... Warszawa Wilanów

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 10:16
przez kasiakociara
mogę Ci pożyczyć miękką torbę, jak podjedziesz na Starówkę

[/quote]
Pewnie, że podjadę:D
Re: POMOCY!!!Szukam transportu z Wilanowa do Koterii"

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 10:16
przez joanina
Ja mogę zaoferować transport - ale tylko w godzinach popołudniowych, pracuję w Konstancinie i wracam przez Wilanów.
Re: potrzebuję pomocy... Warszawa Wilanów

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 10:18
przez VeganGirl85
kasiakociara pisze:mogę Ci pożyczyć miękką torbę, jak podjedziesz na Starówkę

Pewnie, że podjadę:D[/quote]
spoko, podaję Ci tel na pw

po odbiór i tak będziesz pewnie musiała pojechać z tym większym.
Re: POMOCY!!!Szukam transportu z Wilanowa do Koterii"

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 10:37
przez kasiakociara
joanina pisze:Ja mogę zaoferować transport - ale tylko w godzinach popołudniowych, pracuję w Konstancinie i wracam przez Wilanów.
joanina
A jakie godziny wchodzą w grę? Bo można ją dostarczyć na miejsce w poniedziałek, tyle, że z tego co zrozumiałam w okolicach 18.30? Myślisz, że dałoby to radę jakoś zgrać w czasie...
Re: POMOCY!!!Szukam transportu z Wilanowa do Koterii"

Napisane:
Pt wrz 16, 2011 11:09
przez joanina
Jak dla mnie pora idealna, mogę nawet troszkę wczesniej. Kończę o 17. Wyślij mi tel na PW to zadzwonię i się umówimy dokładnie.
Re: POMOCY!!!Szukam transportu z Wilanowa do Koterii"

Napisane:
Pon wrz 19, 2011 9:06
przez kasiakociara
Dziewczyny, potrzebuje pilnej konsultacji... Nie mam pojęcia co robić. Kotkę złapałam, siedzi teraz u mnie w łazience ku niezadowoleniu jednego z rezydentów.
Problem polega na tym, że ona jest potwornie zagłodzona, biedactwo ma ledwie wyczuwalne mięśnie. A i tak jest lepiej niż dwa tygodnie temu, bo nawet wizualnie się zmianiła. Mam w planach zawieźć ją dziś (dzięki Joaninie

) do Koterii na sterylkę, ale nie mam pojęcia, czy ona tą sterylkę przeżyje. Płakać mi się chce jak na nia patrzę. Jak można taki słodkie cudo wywalić na ulicę. Ona w tej łazience cały czas mruczy, słysze przez drzwi. Nawet wrzaski mojeg chodzącej udomowionj agresji nie robią na niej wrażenia. Dzwoniłam do Koterii mówiłam, że jest długa, a waży koło 1,5 kg, a na lekarce jakoś nie zrobiło to wrażenia.
Z drugiej strony jedyne co mogę zrobić, to odnieść ją tam skąd wzięłam i dalej dokarmiać. Nie może u mnie zostać, a tam widać, ze czuła się bezpieczna. Nie daruję sobie jak ona nie przeżyje. Proszę pomóżcie pdojąć jakąś decyzję.
Re: Dziewczyny doradżcie co robić? Proszę

Napisane:
Pon wrz 19, 2011 9:59
przez joanina
Jestem pewna, że lekarz nie podejmie decyzji o sterylce jeśli kotka nie kwalifikuje się do zabiegu. Nie martw się, na pewno wszystko będzie dobrze, nawet jesli kotka ma wrócić tam skad ją zabrałaś lepiej żeby była już wysterylizowana. W zeszłym roku sterylizowałam kotke z pracy, która też była chudziutka. W czasie rekonwalescencji nie robila nic innego poza jedzeniem.
Re: Dziewczyny doradżcie co robić? Proszę

Napisane:
Pon wrz 19, 2011 10:06
przez ASK@
joanina pisze:Jestem pewna, że lekarz nie podejmie decyzji o sterylce jeśli kotka nie kwalifikuje się do zabiegu. Nie martw się, na pewno wszystko będzie dobrze, nawet jesli kotka ma wrócić tam skad ją zabrałaś lepiej żeby była już wysterylizowana. W zeszłym roku sterylizowałam kotke z pracy, która też była chudziutka. W czasie rekonwalescencji nie robila nic innego poza jedzeniem.
Dokłądnie tak jak jest napisane powyżej.Koteryjni weci nie podjemują pochopnie decyzji o kastracji. Zwierzęta są badane i oglądane.Jeśli trzeba bedzie to zabieg odbedzie sie później. Dla spokojności możesz zaznaczyć by w kartę twoją i na tablicy napisali,że jest zagłodzona i słaba.