Jest też w krakvet, dawno już nie kupowałam, ale jak przestawiałam koty na barf to mieszałam mięso z butchers'em smakował chyba bardzo, bo wcinały aż im się uszy trzęsły. Tylko faktycznie po odstaniu w lodówce kompletnie był olewany....problem rozwiązał się gdy zaczęłam przekładać do plastikowych pojemników, nie obsychał i nie przechodził metalem. Troche mało w nim mięsa, ale do mieszania idealny i nie ma zbóż.
Nie zdażyło mi się, żeby nie chciały to chyba coś z partią ewentualnie ze sprzedającym. Spróbuj jeszcze kupić np, jedną puszkę w Carrefour i sprawdź, ale raczej w takim tempie nie powinien się znudzić. Przy liczeniu się z kasą, będzie dość dobrą opcją żywienia, a jakbyś jeszcze dorzucała mięso (tłuste, poprzerastane, takie nie atrakcyjne dla ludzia) wychodzi naprawdę tanio, a takim sposobem uzyskasz naprawdę dobrą karmę, koty bedą jadły jej mniej bo szybciej się najedzą i dłużej bedą pojedzone, im treściwsza karma tym lepiej no i wychodzi taniej niż jakby jadły tylko puszki w której coś koło 40% to woda, bez przerwy są na promocjach jakieś mięsa, na początek można mielone jak koty nie nauczone gryźć kawałki. Podziel na porcje dzienne, na oko ile zamierzasz domieszać i trzeba zamrozić na minimum 3 dni, podaje się wyłącznie surowe, gotowane jest pozbawione tych mikroelementów, które kotom najbardziej są potrzebne