ewa.w pisze:byłam u weta. Rano pojechałam z młodym - ma infekcję w pyszczku i stąd ten zapach. Myjąc się roznosi zapach po futrze - jednak błędnie rozpoznałam zapach siuśków. Dostał jakiś zastrzyk i dwa następne do zrobienia w domu. Po przyjeździe do domu zobaczyłam że kotka też się ślini - zajrzałam do pyska i buch - zapaszek straszny. Wiec drugi raz do weta. Na języku miała jakieś dwie kropki i podwyższoną temperaturę. Weterynarz zrobiła test na jakiś HIP? ale na szczęście wyszedł ujemny ( podobno to bardzo ciężka choroba). Kicia dostała to co młody... czekamy na rezultaty
FIP?
Nie ma testu na FIP