Strona 1 z 3

Plodnosc po kastracji-jak dlugo ?(Co z jajkami po kastracji)

PostNapisane: Śro mar 03, 2004 22:26
przez moni_citroni
Czy Wasze wykastrowane kocurki maja nadal "jajeczka" ? Czy moze wygladaja pod ogonem jak panienki ?

Pytam, bo moi chlopcy nadal maja jajka jak sie patrzy. Kocurek znajomego tez :roll:
Moze w Germanii weci rekonstruuja jajka, zeby kocurki nie mialy kompleksow ? :lol:

PostNapisane: Śro mar 03, 2004 22:30
przez Sigrid
Mają, mają... ino mniejsze :wink:
W każdym razie jak panienki nie wyglądają :D

PostNapisane: Śro mar 03, 2004 22:35
przez Agi
Mają wydmuszki :lol:

PostNapisane: Śro mar 03, 2004 22:46
przez LimLim
Agi :ok: :lol:

PostNapisane: Śro mar 03, 2004 23:23
przez ryśka
Filemon ma :lol:
Ale większość znanych mi kocurów wygląda jak panienki.
Nie wiem od czego to zależy :roll:

PostNapisane: Śro mar 03, 2004 23:54
przez Oberhexe
Zbójcerze tez maja, takie obrośnięte na czarno i puchato :lol:

PostNapisane: Czw mar 04, 2004 7:47
przez Chatte
Aaa, też się nad tym zastaniawiałam, bo kocur mojej bratowej wygląda jak kotka :wink: , a mój Florek ewidentnie na kotkę nie wygląda - jajuszka się tylko trochę zmniejszyły.
Może tamtemu wycięli wszystko, łacznie z moszną a Florkowi tylko wypatroszyli :roll:

PostNapisane: Czw mar 04, 2004 8:35
przez Katy
Widzialam kocurki ktore nie maja nic, wygladaja jak kociczki wlasnie :lol: I takie, ktore sa wykastrowane ale maja duze 8O A moj Mefisiek ma takie male jajeczka :lol:

PostNapisane: Czw mar 04, 2004 9:00
przez Trop
co za temat, ja nie moge :lol:

moj Zenus wyglada, jakby wciaz mial jajeczka, tylko nieco mniej dumnie wybrzuszone, jesli tak moge powiedziec :lol:

PostNapisane: Czw mar 04, 2004 9:02
przez moni_citroni
:lol:
Ja czekam az im tam odrosna wloski, bo smieszy mnie widok rozowych klejnotow Lejusa :wink: Totoro ma brazowa skorke, wiec nie ma az takiego kontrastu z sierscia ;)

PostNapisane: Czw mar 04, 2004 13:53
przez Trop
:!: tus mnie moni citroni zastanowila. Zenus nie mial golonych wlosow

PostNapisane: Czw mar 04, 2004 15:02
przez biedronka
..bO TO WSZYSTKO zalezy od tego jak to weterynarz-hirurg wykona ;)
U niektórych zostaja resztki mniejsze u niektórych większe ;)
Poza tym kazdy kot ma swoją fizjonomię i urode ;)

PostNapisane: Czw mar 04, 2004 23:50
przez mrhyde
Chatte pisze:Może tamtemu wycięli wszystko, łacznie z moszną a Florkowi tylko wypatroszyli :roll:


Chatte ma rację, wszystko zależy od tego, czy vet jedynie nacina mosznę i po podwiązaniu naczyń i nasieniowodu wycina jajko, czy też :strach: wycina cały worek mosznowy. To drugie rozwiązanie stosuje się podobno rzadziej, bo jest bardziej okaleczające, a nic nie wnosi. Jak nie ma jajek to z samej moszny plemniki się raczej nie ulęgną :wink:

PostNapisane: Pt mar 05, 2004 14:22
przez Trop
W pustej mosznie to moze sie i nie zalęgną :lol: ale mojemu Zenusiowi to chyba się w głowie zalęgły, bo z rana zostałam wybudzona dziwnymi miaukami, które okazały się dochodzić z Zenusiowego gardła, a sam Zenuś - no cóż, wyglądało to jakby chciał zrobić kotki mojemu trzymiesięcznemu Malutkowi (kocięciu płci męskiej) hm :roll: :lol:

PostNapisane: Pt mar 05, 2004 14:30
przez Chatte
Takie ekscesy są na porządku dziennym (a raczej nocnym... 8) ) u mojego bezjajecznego Florka. Udeptuje moją kołdrę i wykonuje te dziwne ruchy niegodne filozofa :wink: A biedna Fajka niedwano rujkowała (wytniemy ją latem), podstawiała mu się namiętnie i z nadzieją a on nic...