Strona 1 z 8

MAŁY KOTEK POSTRZELONY,PILNIE POTRZEBUJE POMOCY!!!

PostNapisane: Nie wrz 11, 2011 18:55
przez lu6
http://images41.fotosik.pl/1057/bf9f07b8b88e39c6.jpg

http://images50.fotosik.pl/1100/3e41a5336a93bf00.jpg

KOCIAK MA OK 3 MIESIACE I ZOSTAŁ ZNALEZIONY NA DZIAŁCE Z NIEDOWŁADEM TYLNICH KOŃCZYN.PRZEZ TYDZIEN OPIEKOWALI SIĘ NIM LUDZIE,ALE NIE MIELI FUNDUSZY NA JEGO LECZENIE.ZNALEZLISMY OGŁOSZENIE W INTERNECIE I ZAOFEROWALIŚMY TYM LUDZIOM POMOC.NA MIEJSCU OKAZAŁO SIĘ ZE KOCIAK MIAŁ ODPARZENIA I MIMO DOBRYCH CHęCI NIE POTRAFILI SIE NIM ZAJĄĆ WIĘC KOTKA ZABRALISMY NA KONIECZNE BADANIA.


Zdjęcie rtg Felka wykazuje, ze w ciele jest srut po ...postrzale z wiatrówki .Śrucina w okolicy pachwiny,szczescie ze nie uszkodzila pecherza moczowego.Stan zapalny odbytu bo panstwo, ktorzy go trzymali nakladali mu majtki na wiele godzina zostawiali samego i dostal odparzen.Po za tym niedowład tylnich kończyn,uszkodzenie rdzenia kręgowego.Mocne ograniczenie czucia. Głowna funkcja prostowników kończych tylnych prawidłowa.Swierzb uszny,pchły i zarobaczony.Wiek ok 3 miesiace.Dostal adwokat,witaminy, Rapidexon, Intravit B12. Wg weta ma bardzo duze szanse na odzyskanie sprawnosci,pod warunkiem odpowiedniej rehabilitacji i pielegnacji.Operacja nie jest konieczna.Kociak rusza tylnimi lapkami, szczegolnie jak sie go myje to cale sie trzęsą.Ustalamy namiary osoby podejrzanej o postrzelenie kotka bo jest jeden "człowiek" ktory na tych dzialkach szczególnie kotków nienawidzi.Czekam na odpowiedz osoby chętnej do opieki nad Felkiem i jesli podtrzyma swoja decyzje do apeluje w imieniu skrzywdzonego Felka o fundusze na leczenie,karmę i opiekę.Jak tylko dostane odpowiedz to podam konto na ktore mozna wplacac pieniądze.

Mbank
04 1140 2004 0000 3202 7290 6977 na Maria Czech z dopiskiem "felek"


http://www.facebook.com/event.php?eid=2 ... 8661969460

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Nie wrz 11, 2011 19:02
przez mawin
o matko, kolejny biedaczek skrzywdzony przez człowieka :-( kto może pomóc?

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Nie wrz 11, 2011 19:04
przez lu6
MASAKRA JAKAŚ!!!!! nIE MAM JUZ SIŁY :cry:

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Nie wrz 11, 2011 19:08
przez dorcia44
:cry:

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Nie wrz 11, 2011 20:06
przez ulvhedinn
Proszę nie usypiajcie Go....

Czy maluch zachował funkcje fizjologiczne, tzn czy kontroluje wypróżnianie? Czy też siusia bezwiednie?
Jesli widział go wet, to co mówi na temat odruchów, czucia głebokiego itd?
Czy dostał jakieś leki?
Warto, żeby przyjechał do Wrocka, tu jest dostepna bardzo dobra diagnostyka, ale czy do tej pory miał zrobiony chociaż rentgen?

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 9:37
przez lu6
rozmawiałam dziś z panem ktory go przechowuje.kotek zalatwia sie pod siebie ale ponoc tylnimy lapkami troszke rusza.dzis go zabieram i go poobserwuje a jutro na zdjecie rtg.miejmy nadzieje ze rdzen nie przerwany.

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 10:04
przez kamari
Dopiero doczytuję, ale znasz moje zdanie :ok:

Obrazek

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 10:28
przez alata
Biedne maleństwo :cry:
Dobrze, że przynajmniej nie wymaga pomocy przy wydalaniu.
ulvhedinn ma rację, warto przywieźć kotka do Wrocławia na diagnostykę.
Mam nadzieję, że maluch znajdzie dobrych opiekunów i przynajmniej częściowo odzyska sprawność :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Postaram się wysłać parę groszy na leczenie.

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 10:41
przez taizu
Biedulek :(

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 10:51
przez Lidka
Jeśli sam robi, nie trzeba mu wyciskać ani pomagać w robieniu kupy to już coś.
No a jeśli troszkę ruszą łapkami to już drugie wielkie coś.
Tylko szybko trzeba by mu podawać leki. Jak to jest z takimi malcami nie wiem. Ale mam w domu takiego , który tez miał nie chodzić. Miał bezwładny cały tył. A wchodzi na dość wysoki drapak.

Jeśli macie lampę Zeptera bioptronową, to warto by malca ponaświetlać.

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 11:06
przez joanna_d
Skąd się biorą tacy degeneraci.
Mam nadzieję, ze maluszek się wykaraska i będzie lepiej z poruszaniem się... czasami zdarzają się takie rzeczy jakiś człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić.
Kociak z wolą życia wiele może.
Trzymam kciuki.

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 11:22
przez behemotkot
Ten kot chyba nie ma miesiąca? Wygląda na starszego.
Podstawa to go zdiagnozować, załatwia się pod siebie, ale czy sam sika? Nie trzeba go wyciskać? Rdzeń przerwany? Zmiany nieodwracalne?
Myślę że ocena jego stanu należy głównie do wetów, nie do nas, jednak ja (nie jestem nieczuła, jestem realistyczna) rozważałabym również opcję uśpienia. Jeśli nie ma się nim kto zająć, ani nie ma pieniędzy na leczenie, to jest ciężka sprawa. Miałam w rodzinie psa po wypadku i nie zgodzę się z tym, że własny kąt i dużo cierpliwości to jest to, czego kotu potrzeba. To jest tak naprawdę kot hospicyjny, trzeba będzie go myć, przecierać pupę różnymi specyfikami, może zakładać pieluchę, może wyciskać (jak wyciskanie, to prawdopodobnie pojawią się stany zapalne dróg moczowych), rehabilitować, podawać leki, być w stanie często jeździć do weta... (Leczenie psa wyniosło w początkowym etapie ponad 3000).

Niczego nie sugeruję, bo decyzja należy do osoby, która choć raz spojrzała mu w oczy, ale moim zdaniem taką opcję należy również - w oparciu o to, co powiedzą weci - rozważać. Ratować trzeba z namysłem, nie koniecznie za wszelką cenę (co często ma miejsce na tym forum).


Spróbowałabym dotrzeć do tego, kto to zrobił i zgłosiła doniesienie do prokuratury. Możliwe, że jak się porozmawia z działkowiczami, to będą mieli pojęcie kto jest zdolny do takich czynów.

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 11:29
przez Szenila
behemotkot pisze:Ten kot chyba nie ma miesiąca? Wygląda na starszego.
Podstawa to go zdiagnozować, załatwia się pod siebie, ale czy sam sika? Nie trzeba go wyciskać? Rdzeń przerwany? Zmiany nieodwracalne?
Myślę że ocena jego stanu należy głównie do wetów, nie do nas, jednak ja (nie jestem nieczuła, jestem realistyczna) rozważałabym również opcję uśpienia. Jeśli nie ma się nim kto zająć, ani nie ma pieniędzy na leczenie, to jest ciężka sprawa. Miałam w rodzinie psa po wypadku i nie zgodzę się z tym, że własny kąt i dużo cierpliwości to jest to, czego kotu potrzeba. To jest tak naprawdę kot hospicyjny, trzeba będzie go myć, przecierać pupę różnymi specyfikami, może zakładać pieluchę, może wyciskać (jak wyciskanie, to prawdopodobnie pojawią się stany zapalne dróg moczowych), rehabilitować, podawać leki, być w stanie często jeździć do weta... (Leczenie psa wyniosło w początkowym etapie ponad 3000).

Niczego nie sugeruję, bo decyzja należy do osoby, która choć raz spojrzała mu w oczy, ale moim zdaniem taką opcję należy również - w oparciu o to, co powiedzą weci - rozważać. Ratować trzeba z namysłem, nie koniecznie za wszelką cenę (co często ma miejsce na tym forum).


Spróbowałabym dotrzeć do tego, kto to zrobił i zgłosiła doniesienie do prokuratury. Możliwe, że jak się porozmawia z działkowiczami, to będą mieli pojęcie kto jest zdolny do takich czynów.

No właśnie opcja eutanazji jest rozważana, dlatego został załozony ten wąte-autorka zdje sobie sprawę, że takim kotem trzeba sie zajmować, opiekować, musi znaleźć sie dla niego jakiś dom-właśnie po to jest ten wątek, taka ostatnia deska ratunku.

Uważam, że kociak ma duże szansę na normalne zycie, skoro sam się załatwia i próbuje ruszać łapkami. Skoro nie było jeszcze RTG, to równie dobrze może okazać się, że to tylko połamana miednica.
A nawet jeśli byłby sparaliżowany, to uważam, że było by przy nim mniej "roboty" niż przy np. takim kocie, jak mam w banerku. To jest dopiero kalectwo, a nie jakies tam niesprawne łapy...

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 11:36
przez Amanli
Najpierw trzeba zdiagnozować i sie dowiedzieć co to dokładnia, bo jakby rdzeń kregowy był przerwany to by raczej łapkami nie ruszał. trzeba prześwietlić i decydować co dalej..... Tyle, że przy takich tematach czas działania to priorytet :!: Trzeba działać już, na wczoraj.....

Re: MAŁY KOTEK ZE ZŁAMANYM KREGOSŁUPEM :(((((((((((((((((((((

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 11:42
przez Lidka
Milutek zjawił sie w piwnicy wychudzony ciągnąc bezwładny tył.
W tej chwili niemal normalnie chodzi.
Jeśli kot rusza łapkami to jest ogromna szansa, że na nie stanie.

Rozumiem, że uporczywe ratowanie może być wątpliwe i może niepotrzebne.
Ale tego kota jeszcze nie zaczęto ratować.