Strona 1 z 31

jestem...Kaszmir? jestem bardzo plaskaty, mam DS. Zdjęcia!

PostNapisane: Czw wrz 08, 2011 23:01
przez Szenila
Jestem koszmarem.
Jestem wyrzutem sumienia wszystkich tych, którzy powołują do życia takie, jak ja. Jestem...jeszcze jestem.
Może rano będzie już mniej o jednego potwornego stwora z ropiejącymi ranami pełnymi larw, zagłodzonego, bo nie umiałem sam nic zjeść...
Obrazek

Odejdę cicho, tak samo cicho, jak umierałem wiele dni, gdy człowiek postanowił dać mi wolność. A wolność dla mnie-to śmierć...
Obrazek
A kiedy już mnie nie będzie, przyjdę sennym koszmarem do tych, przez których jestem...byłem taki...
Obrazek

--------------------------------------------------------------------------------------
koszmar żyje. Dostał na imię Koszmar :wink:

Link do allegro cegiełkowego: http://allegro.pl/jestem-koszmarem-byle ... 45484.html

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Czw wrz 08, 2011 23:09
przez BOZENAZWISNIEWA
:cry:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Czw wrz 08, 2011 23:26
przez ellza1
Matko jedyna ... 8O . Jak można pomóc ?

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Czw wrz 08, 2011 23:33
przez puszatek
dlaczego tak się dzieje :cry: :cry: :cry:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Czw wrz 08, 2011 23:37
przez katarzyna1207
... nawet nie jestem w stanie napisać co czuję ... :cry:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 0:12
przez Legnica
Szenila co to za kocurek?
Skąd?Co mu jest?

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 6:26
przez Szenila
Legnica pisze:Szenila co to za kocurek?
Skąd?Co mu jest?

Dokładnie nie wiem, bo kiedy byłam na interwencji zadzwonili z lecznicy z pytaniem, czy spróbujemy go uratować. Jeśli nie-uśpią.
Kiedy o 21 wróciłam do domu nie było już czasu na dopytywanie, dziś się dowiem dokładnie, skąd się wziął.

Żyje. Jest chyba troszkę lepiej. Przynajmniej utrzymuje sam przyzwoitą temperaturę, bo kiedy do mnie przyjechał temp. była niemierzalna, czyli poniżej 32 stopni. No i zaczął być przytomny i reagować.
Ogolili go w lecznicy, bo był cały sfilcowany.
Na biodrach ma jakieś ropiejące rany, na tych ranach były larwy much. Nawet odbyt i jądra(jest pełnojajeczny, chyba służył do produkcji takich jak on koszmarków...) są odparzone.
Larwy much były też w fałdach na mordce.
To pers tzw. ekstremalny, prawdopodobnie-jeśli był wyrzucony, sam się zagłodził. Budowa mordki wskazuje, że taki kot potrafi jeść tylko karmiony ze strzykawki/łyżeczki, więc bez człowieka nie miał szans.
Jak dla mnie to jakaś parodia kota. Jestem wściekła na producentów takich kocich kalek.
Chyba dostanie na imię Koszmar.

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 6:31
przez Szenila
ellza1 pisze:Matko jedyna ... 8O . Jak można pomóc ?

Jeśli dożyje do popołudnia, to zrobię mu allegro cegiełkowe...Przyda mu się :roll:

puszatek
dlaczego tak się dzieje :cry: :cry: :cry:


Bo ludzie są wredni i podli, a "śliczniusie persiąteczka" traktują jak rzeczy.

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 6:58
przez kwinta
zaznaczę i czekam na cegiełki .... :cry: :cry:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 8:27
przez kwinta
Podrzucę :cry:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 8:29
przez MaryLux
:placz:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 8:53
przez Legnica
Nie musi być aż tak źle z jedzeniem,mam na myśli karmienie łyzeczka czy strzykawką,ekstremalne persy jadaja samodzielnie,szeroka i płytka miseczka,wycieranie pysia po jedzeniu i piciu-być moze da sobie radę.Jeśli był do tej pory u pseuducha,to na pewno nikt nie cyrtolił sie z łyzeczka czy strzykawką.
Nabierze kocio sił,ego powróci i zobaczymy,moze da sobie radę.

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 9:02
przez AniaU
matko jedyna :strach: :cry:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 9:17
przez Hanulka
o, rany, trzymam mocno... i czekam na wieści.. :ok: :ok: :ok:

Re: jestem koszmarem

PostNapisane: Pt wrz 09, 2011 9:39
przez katarzyna1207
Szenila pisze:To pers tzw. ekstremalny, prawdopodobnie-jeśli był wyrzucony, sam się zagłodził. Budowa mordki wskazuje, że taki kot potrafi jeść tylko karmiony ze strzykawki/łyżeczki, więc bez człowieka nie miał szans.


Ekstremalne persy jedzą samodzielnie, tyle tylko, że się uświnią przy tym bardziej niż inne koty ... co nie zmienia faktu, że bez człowieka i domu nawet długonosy "persopodobny" nie da sobie rady ... :( Biedny plaskatek ... :cry: Jak on taki zagłodzony, to pewnie i wątroba w strzępach ... oby tylko nerki pracowały ...