Miau.PL

W sobotę znalazłam ,,kotecka" pod naszym osiedlowym sklepem. Okazało się, że ,,miastowi" podrzucili...I tak trafił Jerry( mój syn nadał mu imię myszy, nie miałam serca protestować, bo całe swoje 6-letnie życie dziecko o kocie marzyło).
W poniedziałek wetka oceniła kocurka na 4 tygodnie stwierdziła,że zdrowy i bez pcheł i kazała się zgłosić za miesiąc, przedtem aplikując środek na odrobaczenie.Syropek po dwóch godzinach został zwymiotowany(kulturalnie do kuwety).Na drugi dzień była kupka z krwią i właściwie niewiem czy środek się zdążył wchłonąć czy nie, w kupie robali nie było.
Mój mąż był u wetki, ja zawsze moje koty odrobaczałam pierwszy raz jak miały 6-8 tygodni...ale co tam...
Drugim problemem są pchełki- zauważyłam je wczoraj 5 wyciągnęłam i zatłukłam,ale pewnie już jest całe stado gnid...Co z takim malcem zrobić???? Kropelki można najwcześniej od 8 tygodni, obróżki od 6 miesięcy, wykąpać takiego malca???Jeśli tak to w czym? Miałam wiele kotów,ale problem z pchłami na kocie, dodam tak małym kocie, jeszcze tego nie przerabiałam...
Dotychczas kotom małym gotowałam ryż z mięskiem,potem wprowadzałam suchą karmę jak miały ok.3 miesięcy, teraz przerzuciłam się na gotowe karmy, czy takiemu malcowi można podawać już suche żarełko??

Się pogubiłam i liczę na rady Doświadczonych Kociolubnych

Nie wiem, jak z pchełkami, ale co do suchej karmy -- Royal Canin ma chrupki przeznaczone dla kociąt od 4-go tygodnia życia:
http://www.krakvet.pl/royal-canin-babyc ... p-791.html
To tzw. Babycat.

Wykąpać można- o ile zrobi się to umiejętnie(nie można zalać głowy-oczu,nosa uszu),najlepiej takiego malucha umyć w umywalce,co ważne ciepłą bieżącą wodą(nie nalewać i nie wkładać malucha) tylko pod kran-zmoczyć troszkę,następnie szampon dla kotów przeciw pchielny(może hilton?),spłukać porządnie i co ważne wysuszyć suszarką na niskich obratach,żeby malucha nie poparzyć.
Jeśli pchieł jest dużo to po umyciu(przed suszeniem) obrucić kotka-wszystkie powinny wyleźć na brzuch lub/i na pyszczek-wyciągnąć jest je wtedy łatwo-no i potem suszenie.
Co do karmy,ja nie polecam suchej dla takiego malca( no może royal canin).Lepszy już kurczak gotowany drobno krojony,albo karma mokra dla maluchów-o ile kociak juz umie sam jeść?

Właśnie Hilton był u nas w sklepie , tylko, że na szamponie jest napisane- dla kotów, nie jest wyszczególnione,że dla małych.... a boję się ,że jeszcze mu podrażnię skórę.
Ile i w jakich odstępach go kąpać,żeby wszystko wytępić?

A CO Z TYM ODROBACZENIEM??JAK MYŚLICIE Wchłonął się syrop?

Odstępy 2-3 tygodniowe-jeśli pcheł jest duzo,u mojej znajomej po 2 kąpielach nie było już śladu pcheł,a też używała hiltona.
Jeśli nie zalejesz główki szamponem , ani nie poparzyż przy suszeniu to nie powinno się nic dziać.

Dzięki wielkie za rady. Mam nadzieję,że jutrzejsze kąpanie przebiegnie bez komplikacji i , że nasz kot nas za to nie znienawidzi
Pierwszy raz mam tak małego kota z pchłami, ba w ogóle kota z pchłami...
Właśnie szkrab wlazł na stół i smakuje kabel od myszki...

Moje choćsą duże kąpie regularnie- i wydaje mi się ,że jednak mnie lubią
No i prosimy o zdjęcie

Fiprex lub Frontlain psikam na dłonie i wcieram kociakowi w futro. Pilnuje by sie nie wylizał.
mam mieszane uczucia co do kompania bo nie wiedomo czy choróbsko sie nie wykluje.

Rozmawiałam o kąpaniu kotów z kilkoma weterynarzami i mogę powiedzieć z własnego dioświadczenia,że jak zrobi się to dobrze,kota wysuszy to nic się nie dzieje-sprawdzona na moich 2 poprzednich i 2 obecnych .
Opowieści o chorobach wynikają stąd ,że wiele osób chce kota np. kąpać w zimnej wodzie,albo tuż po kąpieli bez wysuszenia -wystawia go na dwór.Niektórzy chcą kota wkładać do napełnionej po brzegi wanny,moczą mu nos/oczy/mordkę i dziwią się ,że kot walczy jak tygrys

Nie było już u nas w sklepie Hiltona , więc podjechałam do gabinetu wetki, bo tam też różne artykuły można kupić. Powiedziała,żeby nie kąpać, ona odpchli, spsikała mu grzbiet czymś tam( wieeelkim sprayem). Teraz kot nerwowy i drapie się jak głupi po głowie, bo mu wszystko na głowę wlazło, tyle ile mi da to wyjmuje,ale się wkurza i za długo mu grzebać nie mogę...Były już 3 serie grzebania w sierści na głowie, za każdym razem wyjęłam po 6 sztuk...masakra jakaś. Jak działa ten płyn rozprzestrzenia się na całość, czy po głowie nadal mu będą łaziły....bo zaczynam rozważać czy go jutro jednak nie wykąpać i nie przetrzeć chociaż góry główki szamponem
Jak sądzicie??

Dzisiaj znowu w krwi kupa.....więc jak stwierdziła wetka robale...w środę mam mu podać środek na robale...
Odchowałam tyle swoich kotków( i moich kotek i takich akcji nie było...co prawda zawsze to były moje koty,a jak znajdy to dorosłe..
Ktoś pytał o fotki, jutro pstryknę, to wstawię.

A tak na marginesie to kąpiel nawet jak już pcheł nie będzie jest wskazana po szczegółowym przeglądzie futra i wyłapywaniu pcheł, widzę,że do czystych nasz kot nie należy i trzeba będzie się wspomóc, tylko dam mu miesiąc czasu, żeby 8 tygodni miał. Zawsze jednak będę się czuła bezpieczniej( ja) kąpiąc większy egzemplarz, bo na razie to 4tygodniowe kocię to taka wersja kieszonkowa.

Jako wet - nie kąpię, chyba że maluchy w czymś utytłane i posklejane.

Szampony p/pchelne najlepiej nadają się do...mycia podłóg.

Na pchły dla malca bezpieczny Frontline spray - można stosować już od 2-go dnia życia, stosuję symboliczne 1-2 psiknięcia i rozsmarowuję po kocie - pilnować żeby się nie lizał.
Przy tego typu preparatach 3 dni przed i 3 dni po nie kąpać, bo nie zadziała.

Odrobaczenie - standardowo około 5 tyg życia ale jak widać że mocno zarobaczone maleństwo to czasem wcześniej - najchętniej Fenbendazol żel dokładnie na masę ciała, nawet mniej niż więcej, lub Milbemax małe koty i kocięta.

Do jedzenia - Mixol lub mleko dla kociąt z Beaphara, suchy (może być namoczony) Royal Babycat i mokry Royal Babycat mus.
Żadnego gotowania samemu bo w tym nie ma niezbędnej tauryny.

Jak trzeba to butelka z ciepłą wodą owinięta ręcznikiem i kawałek futerka/maskotki do przytulenia.

Dziękuję za wszystkie wskazówki...Dzisiaj kotek od 13 jakiś nieswój śpi prawie cały czas z przerwą na bardzo luźną kupę....zastanawiam się , czy to wynik wczorajszej wycieczki i szaleństwa z pchełkami odsypia...w poczekalni był malec( co ciekawe wyrzucony z auta tego samego dnia co nasz, tyle,że dwie ulice dalej,w tym samym wieku) z kocim katarem. Mam nadzieję,że to nie ten sam miot... Bo dziś Jerry zachowuje się jak nie On. Dziś znaleźliśmy też rankę w poduszeczce( przednia łapka) musiał coś wykombinować wczoraj bo już zagojona,ale jest mała plamka krwi na korytarzu, zastanawiamy się teraz czym mógł uszkodzić łapkę..Szczególnie,że na noc pokoje są zamykane,a on ma do dyspozycji pokój, korytarz, łazienkę,
(no czasem< czytaj codziennie> sypialnie.... z miejscówką na brzuchu, ale to nieoficjalnie, bo z kotami się nie śpi ) I specjalne wejście i zejście z łóżka, bo przecież za wysoko dla kiciusia...
Futerka, termoforki, tykające budziki zawinięte w ręczniki czy radia to wszystko przerabialiśmy przy poprzednich kotach:)

CO SĄDZICIE O MLEKU KLARA??? podobno jest lepsze od mleka Whiskasa, oba pije tak samo, natomiast olewa to w proszku dla kociąt...
No i jak oduczyć kota zżerania papieru rzuca się na chusteczki, papier toaletowy, wytłoczki od jajek( te są szczególnie pyszne), no i książki, jak któraś leży tak,że dostępne są rogi to się wręcz rzuca...