Strona 1 z 1

Mam problem

PostNapisane: Czw wrz 01, 2011 22:24
przez egon
Witam
Zona sprowadzila do domu kota dla corki. Konkretnie kotke. Fajne zwierze ale od tego czasu strasznie mnie lzawia i pieka oczy i mysle ze mam uczulenie. Co robic? Nie chce kota wyrzucac bo corka mi nie daruje.

Re: Mam problem

PostNapisane: Czw wrz 01, 2011 22:35
przez itaka
Wiem, że moja koleżanka się odczulała na pyłki i na sierść i ślinę kota. Trwało to prawie rok ale pomogło. Musisz się z tym do alergologa wybrać.

Re: Mam problem

PostNapisane: Czw wrz 01, 2011 22:37
przez J.D.
spróbuj ziołowy preparat Allergocaps-mnie pomaga.

Re: Mam problem

PostNapisane: Czw wrz 01, 2011 22:40
przez Koszmaria
itaka pisze:Wiem, że moja koleżanka się odczulała na pyłki i na sierść i ślinę kota. Trwało to prawie rok ale pomogło. Musisz się z tym do alergologa wybrać.

popieram.
możesz się odczulić na konkretnego kota.to trwa i kosztuje,ale spokój w domu jest chyba cenniejszy :P
o tym,że można się odczulić na konkretne zwierzątko,mało osób wie,bo lekarze nie lubią dodatkowej roboty-łatwiej im powiedzieć,żeby oddać zwierze,niż zająć się pacjentem na serio.

Re: Mam problem

PostNapisane: Czw wrz 01, 2011 22:53
przez selene00
Doświadczam podobnych dolegliwości.
Stosuję krople do oczu Cusicrom, a w stanach nasilającej się alergii tabletki Claritine.
Mnie pomaga. :wink:
Oba wymienione leki są wyłącznie na receptę.
Powodzenia w walce z alergią. :ok: :ok:

Re: Mam problem

PostNapisane: Pt wrz 02, 2011 7:15
przez Blu Banda
Witam,

Mieliśmy z mężem podobny problem. Oczywiście nie chcieliśmy kota oddać bo piękny, bo córka w kotku zakochana - i nie tylko ona ;) I też było łzawienie, kichanie a nawet lekkie duszności nocne. W momentach silnych objawów mąż brał lek antyuczuleniowy. Niestety nazwy teraz podać nie umiem, pamiętam jedynie, że był na receptę. Po pewnym czasie brał go coraz rzadziej, objawy stopniowo słabły aż w końcu kompletnie ustąpiły. I mąż się jakoś uodpornił na alergeny. Zabawne, że działa to tylko na naszego kota, bo kiedy jedziemy do rodziców, ich kot wywołuje nawrót objawów. Także głowa do góry ;) Może w Twoim przypadku będzie podobnie. Myślę, że kluczowe jest branie leków antyuczuleniowych w momentach naprawdę silnych objawów tak aby dać szansę organizmowi na samodzielną walkę.
Swoją drogą wiem też, że są rasy kotów, które uczulają mniej, np. kot syberyjski. Podobnie jest z kotami o białym umaszczeniu - ich alergeny nie są aż tak silne jak u kotów 'kolorowych'. Jest to zatem jakieś tam rozwiązanie, lecz już nie tak szczęśliwe dla wszystkich...