Miau.PL

Witam, mam pytanie jak w temacie .
Wiosną ubiegłego roku wykonany test , z którego wynikało , że Rudy ma FelV . Test powtórzono po czasie , wynik ponownie pozytywny.
W grudniu 2010 Rudy zachorował na pęcherz , miał kryształy, zatkał się , był cewnikowany , bardzo schudł- było naprawdę źle , ale udało się - dołożyliśmy wszelkich starań i wyszedł z tego .
W tej chwili sytuacja ustabilizowana - przytył, wygląda i czuje się dobrze , ma apetyt. Dostaje od czasu choroby Royal Urinary S/O , to już 6 miesięcy ( przez pierwsze 2 m-ce choroby miał Royal Urinary H/D) .

Pytanie - co dalej ?
Czym karmić teraz Rudego?
czy nadal Royal Urinary S/O - czy zmienić mu karmę ? jeśli tak - na jaką?
Pomoże ktoś?

zrob badania moczu jak wyjda dobre zmien na zwykla karme dla kastratow z royala jak zle rozmawiaj z wetami najwyzej zostan dalej na urinary dobrze sie po niej czuje?

gerardbutler pisze:zrob badania moczu jak wyjda dobre zmien na zwykla karme dla kastratow z royala jak zle rozmawiaj z wetami najwyzej zostan dalej na urinary dobrze sie po niej czuje?

właśnie zamierzam jutro spróbować złapać mocz do badania ... jak się uda , to zbadamy ...
dobrze się czuje po tej karmie - najbardziej mnie cieszy , że przytył i nie widać mu już żeber jak podczas choroby - strasznie wtedy schudł, bałam się że umrze .... dość długo dochodził do siebie po chorobie , ale teraz wygląda jak zdrowy szczęśliwy kotek

To tak jak moje tymczasy.Wszystkie z FeLV.Nie chcesz się dokocić ?

ewar pisze:To tak jak moje tymczasy.Wszystkie z FeLV.Nie chcesz się dokocić ?

nie na moje słabe nerwy ... w ubiegłym roku straciliśmy kotkę - to była nasza pierwsza ukochana kota , niedługo potem wzięliśmy Rudego ... okazało się , że oba chore na FeLV - nie wiadomo które pierwsze i zaraziło...
Zołza umarła ponad rok temu wiosną, miała FeLV - bardzo cierpiała a my z nią ....
żałoba trwała bardzo długo nasza i Rudego , teraz staramy się, żeby Rudy miał szczęśliwe życie - i robimy wszystko żeby żył jak najdłużej i w dobrym zdrowiu , chuchamy na zimne .... ale sama myśl o jego chorobie i śmierci powoduje u mnie skurcz żołądka ... jesteśmy rodziną zwierzolubów , bardzo kochamy nasze zwierzaki (mamy jeszcze dwa psy)... dlatego cierpienie po stracie jest ogromne ...
może to egoizm , ale - nie chcę ... boję się brać na siebie odpowiedzialność za kolejnego chorego zwierzaka i cierpienia rodziny po stracie ...

ewar.... czym karmisz swoje koty?

A, macie pieski.To fajnie.Myślałam,że Rudy jest sam.Wiem o Zołzie, czytałam wątek.Przykro mi bardzo.Napiszę tak, kot szczęśliwy to kot zdrowy.Rudy będzie z Wami wiele lat!

ewar pisze:A, macie pieski.To fajnie.Myślałam,że Rudy jest sam.

pieski generalnie ignoruje , czasem jak go najdzie ochota na zabawę to zaczepia ...
najbardziej kocha swoją panią - czyli córę moją 11- letnią ... z Nią śpi , z Nią się mizia ... w Jej pokoju lubi przesiadywać...
uwielbiam widok , kiedy wieczorem Kasia przerzuca Rudego przez ramię , a On z wyboru bezwładnie się temu poddaje i mruczy szczęśliwy kiedy Ona niesie go do swojego łóżka ...
piękny widok ....
w ogóle - bardzo dobrze się ze sobą czują....

ewar pisze:Wiem o Zołzie, czytałam wątek.Przykro mi bardzo.Napiszę tak, kot szczęśliwy to kot zdrowy.Rudy będzie z Wami wiele lat!

mam taką nadzieję....

daggulka pisze:ewar.... czym karmisz swoje koty?

Głównie surowym mięskiem, dostają też puszki.Suche zawsze w miseczce, RC, Josera,Purina.Acany np.nie tkną, więc nie daję.Marusia kocha nabiał, więc czasem jest kocie mleczko, serek bieluch, śmietanka.Żółtko jaja też (mam ekologiczne), ale nie zauważyłam,żeby przepadały za tym.Jucia je wszystko i to dużo, a chudziutka.Gucia mokrego nie tyka, a jest z kolei grubaską.
Wiesz, pogodziłam się z tym, że mam białaczkowce.Nie latam do weta, bo to stres dla nich, traktuję je normalnie, to znaczy dbam jak mogę, bawię się z nimi, głaskam i przytulam, teraz dopiero daję leki homeopatyczne na dziąsła i tyle.Nic się z nimi złego nie dzieje, nawet Julcia, o którą już się martwiłam, że nie przeżyje ma się coraz lepiej.Rudy ma świetny domek, będzie z Wami bardzo długo, nie denerwujcie się tak.Mnóstwo opiekunów nie wie nawet,że kot ma lub miał białaczkę.To nie wyrok.

kurcze ... dzięki za słowa otuchy .... bardzo panikuję kiedy widzę jakieś niepokojące objawy ....
a ostatnio właśnie stracił dwa ząbki na dole - mogę zapytać co dajesz im na dziąsła i gdzie można nabyć?

A ma zaczerwienione? To częsty objaw przy białaczce.Trudno się leczy, właściwie to stosuje się sterydy, ale one mają wiele skutków ubocznych i na długo nie pomagają.Stosuję też srebro koloidalne, bardzo polecane na forum (warto to mieć w domu i dla siebie).Teraz polecono mi mercurius corrosivus.Kupiłam w aptece.Przy lekach homeopatycznych trzeba być jednak cierpliwym.

Bardzo Ci dziękuję za wypowiedzi .... jakoś mi lżej wiedząc, że są na forum ludzie którzy pomogą i doradzą w razie problemów niecodziennych - na weterynarzach zawiodłam się już tyle razy , że najpierw wolę konsultować tutaj ... żeby być pewną , że ich decyzje są właściwe

jeszcze raz dzięki i pozdrawiam

Oj, nie! Trzeba leczyć u weta, na forum ewentualnie poradzić się, poprosić o sugestie.
Pozdrawiam również, mizianki dla Rudego!