Strona 1 z 2

Wątek do zamknięcia!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 10:45
przez Zołzik
Witajcie,
Założyłam nowy wątek, bo nie znalazłam podobnej historii. Jestem w kropce - może ktoś z Was miał podobne doświadczenia i będzie mi mógł jakoś pomóc. Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Pinky, jak część z Was wie, trafił do mnie w ramach dokocenia do Klopsa w kwietniu tego roku z jednego z forumowych DT. Był po KK, ale już podobno zdrowy...
No i się zaczęło... z oczu leciał przezroczysty/żółtawy płyn, po dwóch dniach mój Klops też miał już KK i 41 stopni. Później niby było znowu dobrze, chociaż Pinky ciągle miał mały wyciek z oka - raz miał, raz nie...
Zrobiłam mu wymaz i stwierdzono drożdżycę w oku. Dostał kropeli i inne leki i na chwilę pomogło, ale po odstawieniu leków po kilku dniach znowu to samo. W lipcu Klopsowi zaczęły ropieć oczy - diagnoza - na 99% chlamydia. Podejrzenie, że Pinky miał chlamydię, a drożdżyca jest nadkażeniem. No i od dwóch miesięcy leczymy koty na oczy, wetce już ręce opadają, bo nie wie, co jeszcze robić. Dostawały zastrzyki z biotylu, panolog, atecortin, nystatynę, summamed. Wczoraj dostały pierwszą dawkę zylexisu.
Koty już nie dają sobie zakraplać oczu - one też już mają dość. Nasza wetka zaleciła zylexis i faliwaya, a jak się nic nie zmieni to rozważa autoszczepionkę. Pomijam koszty leczenia, ale chcę, żeby moje koty wyzdrowiały jak najszybciej, bo wszyscy już mamy dość - one przede wszystkim!
Bardzo proszę Was o rady i pomoc.

Zainteresowanych informuję, że Malutka jest na kwarantannie u mojej mamy i pozostanie tam, dopóki nie będę miała pewności, że moje chłopaki sa zdrowe - nie martwcie się o nią ;)

P.S. ja bardzo szanuję instytucję domów tymczasowych, ale nie rozumiem dlaczego wydawane są chore koty... dodatkowo Pinky dostawał antybiotyk w DT bez osłony i DT się strasznie dziwił, że kot ma biegunkę! Ponad to gdybym wiedziała, że jest chory, a nie usłyszała, że już wyzdrowiał, to bym go odizolowała od mojego Klopsa. Wzięłabym go przecież, ale wiedziałabym, że nie mogę go do Klopsa bezpośrednio przez jakiś czas dopuszczać... A tak mam dwa chore koty, których za cholerę nie mogę wyleczyć :/ Apleuję przy okazji - nie wydawajcie chorych kotów, bo naprawdę możecie komuś krzywdę zrobić!!

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 11:34
przez Mulesia
Nie jestem domkiem tymczasowym, ale z postów innych użytkowników wiem, że często zdarza się, iż po dojechaniu do domu stałego kot
- uprzednio wyleczony - zaczyna chorować.
Być może to wynik zmiany środowiska i stresu.

Oczywiście, nie wiem jak było w przypadku Pinkiego.

Czy domek tymczasowy nie mógłby czegoś doradzić? Zna kota. Wie jak dotąd Pinky był prowadzony przez weta i które leki skutkowały.

Edytuję. Czy były robione jakieś posiewy z wydzielin i ew. antybiogram?

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 11:39
przez Zołzik
Mulesia pisze:
Czy domek tymczasowy nie mógłby czegoś doradzić? Zna kota. Wie jak dotąd Pinky był prowadzony przez weta i które leki skutkowały.

Edytuję. Czy były robione jakieś posiewy z wydzielin i ew. antybiogram?


domek tymczasowy leczył kota tylko na koci katar i na biegunkę...

Wydzielina była badana - badanie wykazało drożdżycę. To u Pinkiego. U Klopsa badanie nie wykazało bakterii i grzybów, ale po objawach poostawion diagnozę, że to chlamydia, bo są dość specyficzne.

edit: poza tym był w DT tylko tydzień - niewiele zdążyli zrobić.

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 15:07
przez Zołzik
Zresztą tutaj nie chodzi o szkalowanie DT, czy cokolwiek takiego. Chodzi o próbę wyleczenia kotów, które się męczą!

Nikt nie miał takiego przypadku?

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 18:44
przez jessi74
Zołzik pisze:Zresztą tutaj nie chodzi o szkalowanie DT, czy cokolwiek takiego. Chodzi o próbę wyleczenia kotów, które się męczą!

Nikt nie miał takiego przypadku?

witaj :) może najlepiej żeby wet się wypowiedział, tutaj na forum mało jest osób ze specjalizacją wet.,
A co do DT to też go nie leczył sam, tylko lecznica, Figaro52 z pewnością udostępni Ci nazwisko weta, zresztą takie informacje a chyba w książeczce zdrowia.

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 18:47
przez jessi74
Zołzik pisze:



P.S. ja bardzo szanuję instytucję domów tymczasowych, ale nie rozumiem dlaczego wydawane są chore koty... dodatkowo Pinky dostawał antybiotyk w DT bez osłony i DT się strasznie dziwił, że kot ma biegunkę! Ponad to gdybym wiedziała, że jest chory, a nie usłyszała, że już wyzdrowiał, to bym go odizolowała od mojego Klopsa. Wzięłabym go przecież, ale wiedziałabym, że nie mogę go do Klopsa bezpośrednio przez jakiś czas dopuszczać... A tak mam dwa chore koty, których za cholerę nie mogę wyleczyć :/ Apleuję przy okazji - nie wydawajcie chorych kotów, bo naprawdę możecie komuś krzywdę zrobić!!

mozesz napisać gdzie leczysz koty? może zacznij od zmiany lecznicy? :wink:

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 19:01
przez Zołzik
jessi74 pisze:zresztą takie informacje a chyba w książeczce zdrowia.

Pinky nie dostał książeczki zdrowia - zagubiła się w DT.

Do mojego weta mam pełne zaufanie, po prostu powoli kończą się możliwości. Nie szukam tutaj fachowej opinii weta, tylko osoby, która może spotkała się z podobnym przypadkiem i jakoś z niego wyszła.

Edit: Zmianiałm wetów kilka razy i zawsze źle na tym wychodziłam. Chętnie udam się na konsultację, jeśli kogoś mi poradzicie, ale nasz wet zostanie naszym głównym wetem tak długo, jak będzie to możliwe. Na innych się wystarczająco wiele razy "przejechałam".

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 19:05
przez mawin
też myślę, że warto pójść do innego weta. nie kwestionuję kompetencji twojej wetki, na pewno jest dobra, ale czasem warto zmienić weta i iść do kogoś kto będzie miał świerze spojrzenie. osobiście polecam doktora Włodarczyka, jest na prawdę dobry.

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 19:13
przez jessi74
też polecam dra Włodarczyka, dra Czerskiego , obaj przyjmują w Lecznicy Legwan
panią dr Marszałek z Arki, leczyła u naszych kotków Chlamydię i bez problemu sobie poradziła...

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 19:54
przez Zołzik
No i o takie opinie mi chodziło - dziękuję :)

Wybiorę się do dra Włodarczyka albo dra Czerskiego, może nawet jutro mi się uda.

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 20:00
przez jessi74
podesłałam link do wątku Figaro52, bo chyba nic nie wie o problemach , zawsze prosimy aby osoby adoptujące od nas kotki informowały nas o ich zdrowiu i ew. problemach

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 20:15
przez Zołzik
jessi74 pisze:podesłałam link do wątku Figaro52, bo chyba nic nie wie o problemach , zawsze prosimy aby osoby adoptujące od nas kotki informowały nas o ich zdrowiu i ew. problemach


informowałam Figaro na początku problemów ze zdrowiem pinkiego, ale nie wykazała zainteresowania, więc przestałam. Widocznie zbyt wiele tymczasów ma, żeby wszystkimi się interesować...

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 20:19
przez jessi74
8O i jeszcze podobno według Ciebie zaginęła im książeczka zdrowia , koniecznie musicie sobie to wyjaśnić, gdyż według mnie jest to najlepszy dom tymczasowy jaki znam

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 20:25
przez Zołzik
jessi74 pisze:8O i jeszcze podobno według Ciebie zaginęła im książeczka zdrowia , koniecznie musicie sobie to wyjaśnić, gdyż według mnie jest to najlepszy dom tymczasowy jaki znam


szanuję Twoje zdanie, ale mam inne.
Dla mnie totalną porażką (oprócz braku książeczki - były adoptowane dwa koty tego samego dnia i podobno ksiazeczka pinkiego pojechala wcześniej z jakaś kotką - zresztą wg uzyskanych informacji nie było tam nic poza potwierdzeniem szczepienia) był antybiotyk podawany bez osłony i stwierdzenie, że "kot ma biegunkę i nie wiemy dlaczego". Doświadczony DT powienien wiedzieć, ze antybiotyku nigdy nie podaje się bez osłony. Wyprowadzałam Pinkiego na prostą 2 tygodnie, aż zaczął normalnie się załatwiać!
Może akurat jak tak trafiłam, a może po prostu DT bierze na siebie na dużo i nie ogarnia. Ja rozumiem, ze chce się pomóc jak największej liczbie kotów, ale też trzeba pamiętać, że ta opieka powinna być na jakimś poziomie. Dla mnie poziom marny. ALe to tylko moje zdanie, nie chce nikogo obrażać, ani osądzać, bo nie o to tutaj chodzi - ja tylko poszukuję porad, co zrobić dalej z moimi chorymi kotami! Nie chce się z nikim kłócić o nic, po prostu chcę wyleczyć koty i szukam na to jakiegoś sposobu.

Re: Problem ze zdiagnozowaniem i leczeniem kota. Proszę o rady!!

PostNapisane: Śro sie 31, 2011 20:28
przez jessi74
wiesz co moja propozycja jest tak, w następnym tygodniu mogłybyśmy Cię odwiedzić i wtedy porozmawiamy na temat dalszego postępowania z kotkiem , więzłabym ksero książeczki i info na temat leczenia, skonsultowała w zaprzyjaźnionej lecznicy

chyba możesz mi skany przesłać na PW albo na naszego maila info@wrocławskiekoty.com