Miau.PL

Pilnie potrzebuję wypożyczyć klatkę-łapkę!

Mały, bojaźliwy kociak błąka się po ulicy pod moim domem, wśród samochodów, psów i dzieciarni, tylko czekać aż skończy się to tragedią.
Próbowałam schwytać go kilka razy, ale bestyjka jest niewiarygodnie szybka i bardzo nieufna.

Chciałabym pożyczyć klatkę (pisałam do dwóch pań z Bydgoszczy, czekam na odpowiedź), najlepiej od kogoś z okolicy Inowrocławia. Słyszałam coś o Kociej Dolinie, ale niestety zwyczajnie nie stać mnie na to, by płacić za wypożyczenie

Bardzo proszę o pomoc/informacje!

A schronisko jakieś w pobliżu? Może tam mają?

Rozmawiałam z naszym nadwornym weterynarzem, przy najbliższej okazji ma się dowiedzieć i dać znać.
(Chociaż, pamiętając plotki na temat inowrocławskiego schroniska, to wątpię, żeby coś z tego wyszło)
Ciężko mi tak siedzieć i czekać, szukam info gdzie się tylko da.

A podbieraka do ryb chociaż nie dałoby rady od kogoś wypożyczyć?

Mi w Bydgoszczy pożyczono podbierak, ale kociak musi jeść na otwartej przestrzeni aby udało się na niego złapać.

A Kocia Dolina to odpłatnie wypożycza klatkę, pytałaś się? To przecież awaryjna sytuacja. Poza tym, jak kociak jest tam cały czas, łapanie chyba nie powinno zająć dużo czasu.

edit: literówka

O podbieraku nie pomyślałam, pomysł świetny. Popytam, może ktoś ma użyczyć (tego na mojej ulicy jeszcze nie widzieli!).
Kociak co jakiś czas daje się wywabić na ulicę, może rzeczywiście dałoby radę schwytać go w taki sposób

Co do Kociej Doliny, na ich stronie stoi, że kaucja za wypożyczenie to 400 zł. Ale czekam na wiadomość od osoby, która pożyczała od nich klatkę jakiś czas temu, zobaczymy czy to potwierdzi.

Dziękuję pięknie za wszystkie odpowiedzi, to forum jest niesamowite! <3

kciuki za łapanie

Trzeba go wywabić na otwartą przestrzeń do miski z jedzeniem, siedzieć nieruchomo za kociakiem, podbierak narzucić w czsie gdy je.

Mam nadzieję, że zdążę i za jakiś czas będę mogła pochwalić się sukcesem. To prawdziwy kot-pędziwiatr!

EDYCJA:
Uwaga, prośba o klatkę jest już nieaktualna! Wczoraj, dosłownie kilka minut po moim ostatnim poście udało mi się schwytać kociaka. Było ciężko, ale dałam radę, kocisko jest już bezpieczne. To śliczne, maksymalnie rude maleństwo

Przede mną kolejne wyzwanie, bo kot jest dziki i wciąż nieufny (mimo, że wczoraj po ciężkich bojach zasnął mi na kolanach, dzisiaj rano znów chowa się po kątach), ale mam nadzieję, że dam radę i uda mi się znaleźć dla niego dom.

Jeszcze raz dziękuję bardzo wszystkim za pomoc i rady!

cieszę się, że maluch już bezpieczny . Fajnie, że się nim zajęłaś, oby więcej takich osób