Strona 1 z 6

Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:25
przez _Ella_
Witam, trzy miesiące temu przygarnęliśmy z chłopakiem z ulicy małą koteczkę (miała wtedy jakieś dwa miesiące). Na początku była dzika i wystraszona, ale bardzo się starałam ją oswoić, poświęcałam jej wiele uwagi, rozpieszczałam i praktycznie na wszystko pozwalałam, tak więc w końcu się do nas przekonała. Niestety moja postawa ma też drugą stronę medalu, a mianowicie kicia poczuła się aż nazbyt pewnie i zaczyna zwyczajnie nas terroryzować, wszystko musi być tak, jak ona chce, próbuje na nas miauczeniem wymuszać różne rzeczy, np. spanie w łóżku. Ma zapewnione wygodne i ciepłe posłanie w drugim pokoju, ale ona koniecznie chce spać z nami, potrafi godzinę stać pod drzwiami naszej sypialni i miauczeć tak rozpaczliwie, że w końcu ulegam i ją wpuszczam. Niestety przez to jesteśmy z chłopakiem chronicznie niewyspani, ponieważ kicia budzi się przed świtem i zaczyna po nas skakać albo budzić nas gryzieniem po twarzy. Poza tym domaga się cały czas uwagi, zaczyna zawodzić, żeby tylko się nią zająć. Przez nią nie możemy się skupić na pracy zawodowej (jesteśmy lekarzami i często musimy wykonywać część obowiązków w domu), nie mówiąc już o tym, że nie mamy prawa do chwili dla siebie. Ten kot wszedł nam na głowę do tego stopnia, że zaczyna się to odbijać na naszej psychice, a nawet związku. Mój chłopak ma dosyć, zarzuca mi, że kicię rozpuściłam, że nie umiałam wyznaczyć wyraźnych granic, grozi, że ją wyrzuci na bruk, jeśli nie nauczę jej dobrych manier. Ja nie biorę takiej możliwości pod uwagę, sama uratowałam ją od śmierci na ulicy, więc nie mogę pozwolić, by przeze mnie znów spotkał ją taki los. Nie ukrywam jednak, że i mnie zaczyna brakować siły, jestem wyczerpana, nie wiem, co zrobić w tej sytuacji. Kocham tę kotkę, ale kocham też mojego chłopaka i mam życie prywatne oraz zawodowe, nie mogę pozwolić, aby wszystko było podporządkowane zwierzęciu. Będę wdzięczna za rady ze strony bardziej doświadczonych w wychowaniu kotów osób.

Dodam jeszcze, że kici naprawdę niczego nie brakuje. Ma zawsze pełną miseczkę, dostęp do kuwety, zabawki, staramy się też poświęcać jej dużo uwagi. Nic jej nie dolega, była wielokrotnie badana przez weterynarza.

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:32
przez alix76
Nuda - to smarkacz, energia ją roznosi, nie ma z kim wyładować, więc zaczepia Was. Warto rozważyć towarzystwo w podobny wieku - urywają sobie łby a do opiekunów przychodzą się poprzytulać :wink: . Docelowo sterylka tez wycisza kota, ale na to może jeszcze trochę wcześnie.
Co do spania w łóżku i rozpuszczenia ogólnego - ja śpię z całym kotostanem, jaki akurat jest, chociaż za młodu moje diabełki dały mi jazzu. Łażą gdzie chcą i robią co chcą, nie mam za bardzo chęci wychowywać, choć to podobno możliwe :wink: - ale kocie towarzystwo odciąży Was od zabawiania małej.
Mam tylko nadzieję, ze słowa o wyrzuceniu na bruk żywej istoty :strach: padły z ust lekarza w wyjątkowo silnych emocjach ...

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:42
przez biamila
Miałam to samo mając jednego kota, tzn. mógł oczywiście spać sobie z nami, ale zamęczał nas po przyjściu z pracy, latał po nocach albo budził nas np. około 3 nad ranem :roll: aż poszliśmy po rozum do głowy i przygarnęliśmy drugiego kota. I uwaga....mamy święty spokój :ok: teraz mamy 4 nasze koty i jednego tymczasa ale wam aby zachować spokój w domu potrzeba drugiego kota, bo mała nudzi się okrutnie.
Wobec tego diagnoza:
1. nuda kota.
2.recepta: drugi kot
:D

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:51
przez vega013
Może najpierw napiszę Ci, jak to wygląda z punktu widzenia kota. Wspólne spanie, przytulanie się jest dla kotów sposobem zacieśniania więzi. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że kotunia jest malutka. Ona stoi pod drzwiami Waszej sypialni i w swoim kocim języku mówi: "Jestem sama, taka malutka w takim wielkim pudełku. Smutno mi i samotnie. Przytul mnie." To nie jest jej złośliwość, to po prostu silna potrzeba emocjonalna. Ona nie jest rozpieszczona, ona czuje się samotna i opuszczona. W końcu ma tylko Was i całą sobą pragnie być z Wami. Nad ranem koty mają okres zwiększonej aktywności. Kicia nie rozumie, że Wy musicie iść do pracy, chociażby po to, żeby miała pełną miseczkę. Kicia woła: "Mam wielką ochotę na zabawę. Pobaw się ze mną!" Koty w naturze o tej porze polują. Kotunia zachęca Was do zabawy w typowo koci sposób - dokładnie tak samo zachowywałaby się w stosunku do kotki lub rodzeństwa. Znowu - to natura, a nie skutek rozpieszczania. Domaga się też uwagi, ale wtedy wystarczy do niej zagadać, pogłaskać i nie przejmować się specjalnie jej "zawodzeniem". Wszystkie problemy wynikają stąd, że kicia jest jedynaczką. Gdyby miała drugiego kota w podobnym wieku, to oba zajęłyby się sobą. Razem by się bawiły, nie absorbując Waszej uwagi. W końcu - co za atrakcja biegać z dwunożnymi, którzy nie są ani tacy szybcy, ani zwinni. W nocy kociarstwo przytuliłoby się do siebie, a Wy moglibyście spokojnie pospać. Poranne ganianie też już by Was nie dotyczyło. Z czasem koty się uspokajają i przyzwyczajają do regularnego spania. Proszę, zastanów się nad tym wyjściem. Dwa koty nie są droższe w utrzymaniu niż jeden, po prostu mniej jedzenia się marnuje. No i wszyscy byliby zadowoleni; Wy, bo nie musielibyście zastępować kici kociego towarzysza zabaw i mielibyście wreszcie to, co najświętsze na ziemi - święty spokój. Kotunia natomiast miałaby odpowiednie towarzystwo, z którym mogłaby się wyszaleć.

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:55
przez karola7
Miałam to samo, gdy miałam kotkę jedynaczkę, naprawdę momentami można było dostać szału, byłam podrapana aż po łokcie, ona chciała się bawić, a najlepszą zabawką były moje ręce :wink: . Teraz są trzy, a ja mam święty spokój 8) . Tłuką się, bawią, szaleją, do mnie przychodzą tylko na głaski, przytulenia, mizianie i na jedzenie ;) . Wbrew opinii koty nie są samotnikami.

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:56
przez zuza
Potwierdzam to, co napisaly przedpiszczynie i moge pocieszyc, ze jest szansa, ze za kilka lat kicia bedzie spala rownie dlugo jak Wy ;)
A na razie macie dziecko w domu...

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:57
przez MaybeXX
Koty nie lubią być same. Jeśli nie zapewnicie kotce towarzysza zabaw, musicie robić za niego :wink:
Fajnie jest mieć dwa koty. Mordują siebie nawzajem, nie wasze stopy. Chętniej jedzą (konkurencja przy misce). Są bardziej przymilne (konkurencja o kolanka i mizianie).
Nie ma nic piękniejszego od śpiących zatulonych w siebie kotów (może zrezygnują z sypialni).
Obserwacja dwóch kotów jest lepsza od TV. I nerwy mniej zszarpane.
Utrzymanie dwóch kotów niewiele się różni od utrzymania jednego kota. A radocha większa przy takim samym obowiązku.


Co do miejsca spania. Kot nie śpi w miejscu przez nas wybranym. Śpi tam, gdzie sam chce.
U mnie łózko zostało odciążone dzięki takim wynalazkom:
http://animalia.pl/produkt,3728,Trixie_ ... rapet.html
http://animalia.pl/produkt,2815,Trixie_ ... ryfer.html
(ten drugi zwłaszcza zimą)

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 18:59
przez Satyr77
Bronić kotu spania w łóżku toż to herezja, łóżko należy do kota i cieszcie się że pozwala wam tam w swojej łaskawości spać, jak podrośnie będzie się trochę rozpychać, ale idzie się przyzwyczić do sporego kotostanu w łóżku i koniecznie drugi kot, jeden sam to się strasznie nudzi. Mamy teraz malucha na tymczasie, z powodu katarku siedz iw izolacji (od kotów nie ludziów) i rozrabia :wink:

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 19:01
przez vega013
Satyr77 pisze:Bronić kotu spania w łóżku toż to herezja, łóżko należy do kota i cieszcie się że pozwala wam tam w swojej łaskawości spać, jak podrośnie będzie się trochę rozpychać


:ryk: :ryk: :ryk: Nie strasz, nie strasz :ryk: :ryk: :ryk:

My też lubimy spać z kotami w łóżku. Dzięki temu mamy fantastyczną felinoterapię. Problem tylko w tym, że kiedy były malutkie, to nawet chciały spać z nami. Od kiedy dorosły i nabrały pewności siebie, to nie zawsze nas zaszczycają. Często wolą przytulić się do siebie nawzajem, a nie do nas.

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 19:06
przez _Ella_
alix76 My jednak wolelibyśmy, aby kot spał osobno ze względu na higienę i nasz komfort. To nie tak, że nie ma własnego kącika albo że jest niewygodny. Uszykowaliśmy jej koszyk wyłożony miękkimi kocami, ale ona i tak nie chce tam spać. Zamykamy się na noc w sypialni i próbujemy spać, ale ona zamęcza nas pod drzwiami miauczeniem tak długo, aż w końcu ją wpuścimy. Wiem, że jestem niekonsekwentna, ale czasami jestem zbyt zmęczona by walczyć, co oczywiście odbija się błędnym kołem, bo raz, że jeszcze bardziej przyzwyczajam kicię, a dwa, że w efekcie i tak się nie wysypiam, bo codziennie jestem budzona o 3-4 rano. Mój chłopak jest całą sytuacją znerwicowany jeszcze bardziej, jest zły, kiedy wpuszczam kota do łóżka i często w efekcie ląduje w nocy na kanapie.

biamila Niestety o drugim kocie nie ma mowy. Ta kotka zresztą też nie była planowana, natknęłam się na nią kiedyś na ulicy i żal było mi zostawić samej sobie. Chłopakowi nie podobało się to od początku, chciał kota oddać do schroniska i dużo czasu zajęło mi przekonanie go do zmiany zdania. Tym bardziej po obecnych doświadczeniach propozycja wzięcia kolejnego kota (a kot=kłopot) nie byłaby przyjęta pozytywnie.

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 19:07
przez Satyr77
vega013 pisze:
Satyr77 pisze:Bronić kotu spania w łóżku toż to herezja, łóżko należy do kota i cieszcie się że pozwala wam tam w swojej łaskawości spać, jak podrośnie będzie się trochę rozpychać


:ryk: :ryk: :ryk: Nie strasz, nie strasz :ryk: :ryk: :ryk:

Nie straszę stwierdzam obiektywne fakty. Szeryfek potrafi sam jeden tak manewrować w nocy, że człowiek śpi przytulony do ściany i Szeryfka, a reszta łóżka zajęta jest przez jego łapy, ogon i wolną przestrzeń :ryk: :ryk: :ryk:

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 19:09
przez vega013
_Ella_ pisze:alix76 My jednak wolelibyśmy, aby kot spał osobno ze względu na higienę i nasz komfort. To nie tak, że nie ma własnego kącika albo że jest niewygodny. Uszykowaliśmy jej koszyk wyłożony miękkimi kocami, ale ona i tak nie chce tam spać. Zamykamy się na noc w sypialni i próbujemy spać, ale ona zamęcza nas pod drzwiami miauczeniem tak długo, aż w końcu ją wpuścimy. Wiem, że jestem niekonsekwentna, ale czasami jestem zbyt zmęczona by walczyć, co oczywiście odbija się błędnym kołem, bo raz, że jeszcze bardziej przyzwyczajam kicię, a dwa, że w efekcie i tak się nie wysypiam, bo codziennie jestem budzona o 3-4 rano. Mój chłopak jest całą sytuacją znerwicowany jeszcze bardziej, jest zły, kiedy wpuszczam kota do łóżka i często w efekcie ląduje w nocy na kanapie.

biamila Niestety o drugim kocie nie ma mowy. Ta kotka zresztą też nie była planowana, natknęłam się na nią kiedyś na ulicy i żal było mi zostawić samej sobie. Chłopakowi nie podobało się to od początku, chciał kota oddać do schroniska i dużo czasu zajęło mi przekonanie go do zmiany zdania. Tym bardziej po obecnych doświadczeniach propozycja wzięcia kolejnego kota (a kot=kłopot) nie byłaby przyjęta pozytywnie.


jeden kot = jeden kłopot
dwa koty = najwyżej 10% jednego kłopotu

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 19:11
przez alix76
Ella, absolutnie nie podejrzewam, ze zaniedbujesz kota :wink: - tyle, że opinia kota o jego potrzebach bywa inna niż nasza. Może zaproś chłopaka do poczytania powyższych rad i przetrawiania ich.
Albo ... jeśli opieka nad kotem wywołuje takie tarcia w Twoim związku, może warto poszukać małej innego domu? Im młodsza, tym łatwiej ...

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 19:12
przez MaybeXX
_Ella_ pisze:alix76 My jednak wolelibyśmy, aby kot spał osobno ze względu na higienę i nasz komfort.

Czego się obawiasz?

Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

PostNapisane: Czw sie 25, 2011 19:16
przez vega013
Satyr77 pisze:
vega013 pisze:
Satyr77 pisze:Bronić kotu spania w łóżku toż to herezja, łóżko należy do kota i cieszcie się że pozwala wam tam w swojej łaskawości spać, jak podrośnie będzie się trochę rozpychać


:ryk: :ryk: :ryk: Nie strasz, nie strasz :ryk: :ryk: :ryk:

Nie straszę stwierdzam obiektywne fakty. Szeryfek potrafi sam jeden tak manewrować w nocy, że człowiek śpi przytulony do ściany i Szeryfka, a reszta łóżka zajęta jest przez jego łapy, ogon i wolną przestrzeń :ryk: :ryk: :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: My z TŻetem też czasem śpimy poskręcani w paragrafy, bo jaśnie kotecki uznały za stosowne spać w różnych punktach łóżka, a w dodatku muszą się powyciągać (zadziwiające, jak taki kot potrafi się wydłużyć). Nas to śmieszy, ale rozumiem, że są ludzie, których takie sytuacje wkurzają.



Ellu, skrop legowisko kotuni kocimiętką sprayu lub preparatem PlaySpray. Wydaje mi się, że to drugie jest skuteczniejsze. Można też rozsypać trochę suszonej kocimiętki. Nie od rzeczy byłoby wziąć legowisko kici do sypialni.

Problem nie polega na tym, czy legowisko jest wygodne, czy nie. Chodzi o to, że malutka czuje się samotna i smutno jej. Nawet najwygodniejsze legowisko nie zastąpi kociemu dziecku Waszej bliskości. Przede wszystkim na tym kotuni zależy. Kicia idzie do Was nie dlatego, że chce wygodnie spać. Ona całym malutkim ciałkiem chce się czuć bezpieczna, zaopiekowana i kochana.