Strona 1 z 5

choroba czy nerwy? jednak choroba :-( jest lepiej :-)

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 18:38
przez migaja
nie bylo nas przez weekend w domu i bimisiami zajmowali sie moi rodzice. po powrocie zastalismy bimisia z wielkim brzuchem i bimisie z zapadnietymi bokami. okazalo sie, ze podczas naszej nieobecnosci (od 14:00 w sobote do 22:00 w niedziele) kotka nic nie jadla. gryzla tylko papirusa (robi tak jak chce namowic nas na danie jej kolacji) i wymiotowala 8O . kolacji tez nie zjadla :( . zabralam jej papirusa, ale i tak rano znalazlam "trawiaste" wymiociny. rano nakarmilam ja (troche przymusem) kurczakiem i napoilam woda. od rana nie wymiotuje i nie ma zadnych innych sensacji. teraz znowu pod lekkim przymusem zjadla malutka porcje kurczaka. zastanawiam sie, czy to tylko nerwy, czy cos powaznego. nie chcialabym denerwowac jej dodatkowo wizyta w lecznicy...

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 18:49
przez Estraven
Skoro w ogóle je i nie ma innych objawów, to raczej nerwy niż np. przytkanie. Ale gdyby jutro nie zaczęło przechodzić, odwiedziłbym veta.

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 18:50
przez zuza
Biedna Bimiska :-(

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 18:59
przez eve69
ja tez poczekalabym do jutra
chyba sie stesknila dziewczynka :roll:

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 20:05
przez migaja
to poczekamy do jutra. bimisia ma ostatnio ciezki okres. najpierw pani zaczela znikac na 10h dziennie, ze potem nie wracala dwa dni - kot mial prawo sie zestresowac. mam nadzieje, ze szybko przejda jej te bulimiczne zapedy :? . na razie stosujemy terapie miziakowa :D

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 21:32
przez justy
teriapia miziankowa jest jaknajbardziej ok :)

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 0:03
przez Beata
Bimisia, Ty sie nie wyglupiaj kochanie :D . Wystarczy juz, Pani wie ze jestes zestresowana i zrobi wszystko dla Ciebie 8) wiec przestan kaprysic i zacznij jesc... JESC!!!

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 2:38
przez Oberhexe
Biedulinka Bimisia.
Zastosowana terapia jest bardzo słuszna :ok:

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 8:20
przez Nelly
Mam nadzieję, że to jednak z emocji. Wrażliwa koteczka.
Skoro udało się Tobie, choć na siłe trochę jedzenia wnią wcisnąć to miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 8:25
przez migaja
apetyt nie wrocil :( wieczorem jedziemy do weta.

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 8:42
przez Nelly
:( biedna kocinka. Trzymam kciuki aby to jednak nic poważnego nie było.

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 10:18
przez Monika
kurcze - trzymamy mocno za bimisie.

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 10:24
przez Majorka
migaju, wg mnie Bimisia przeżyła ogromny stres. Rzyganko papirusem to normalka, a skoro pojada troszkę, to znaczy że pomalutku dochodzi do siebie. Jeśli to możliwe, poświęć jej szczególnie dużo uwagi i serca.

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 10:25
przez KasikP
ej bimiśka nie wygłupiaj się, masz natychmiast zacząć jeść i nie martwić swojej pani :!: :!:

Duuużo mizianka dla bimisi :D :D

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 20:25
przez migaja
bylam z bimisia u weta i okazalo sie, ze zupelnie nie pracuje jej zoladek :( . nie bardzo wiadomo jaka moze byc tego przyczyna. bidulka dostala dwie kroplowki i 3 zastrzyki. jutro powtorka z rozrywki :( . przy okazji okazalo sie, ze bimis ma grzybice :(