Łódź - Justynów pod Łodzią - Kociaki i ich mama, POMOCY!

Nie wiem gdzie to umieścić, więc rozpocznę nowy wątek:
Właśnie napisała do mnie koleżanka, że babcia jej znajomej jest teraz na działce i sprawa wygląda tak:
kotka wyglądająca na domowa przyszła nie wiadomo skąd i pod daszkiem na jednej działce się okociła
sąsiadki wszystkie jej dawały jeść a teraz każda praktycznie wyjeżdża
kotki nie były szczepione a ni nic
kotki są szare
to jest w Justynowie pod Łodzią
Kotki mają ok 5-6tygodni, są szare
Kocica widać, że jest oswojona, bardzo grzeczna, słucha ludzi
Niestety nic więcej nie wiem
Mam numer do jednej Pani z okolicznych działek, która nie może ich zabrać, ale żal jej zostawiać je na działce, może pomóc w wyłapaniu kociaków.
Niestety ja przynajmniej do weekendu pracuję po 12 godzin, a do tego poszukiwania mojego Rogera (kota nie ma od soboty w domku).
Jak im pomóc? Ktoś może? Proszę.
Właśnie napisała do mnie koleżanka, że babcia jej znajomej jest teraz na działce i sprawa wygląda tak:
kotka wyglądająca na domowa przyszła nie wiadomo skąd i pod daszkiem na jednej działce się okociła
sąsiadki wszystkie jej dawały jeść a teraz każda praktycznie wyjeżdża
kotki nie były szczepione a ni nic
kotki są szare
to jest w Justynowie pod Łodzią
Kotki mają ok 5-6tygodni, są szare
Kocica widać, że jest oswojona, bardzo grzeczna, słucha ludzi
Niestety nic więcej nie wiem

Mam numer do jednej Pani z okolicznych działek, która nie może ich zabrać, ale żal jej zostawiać je na działce, może pomóc w wyłapaniu kociaków.
Niestety ja przynajmniej do weekendu pracuję po 12 godzin, a do tego poszukiwania mojego Rogera (kota nie ma od soboty w domku).
Jak im pomóc? Ktoś może? Proszę.