Strona 1 z 1
Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Wto sie 23, 2011 15:58
przez joanna_d
Mam straszny problem z odłowieniem kociaka (myślę, że ma ok 3 miesięcy). Kotek od wczoraj nic nie jadł (powinien byc juz przegłodzony bo wczoraj zjadł tylko trochę saszetki, która udałomu sie wyciągnąć przez klatkę). ma miseczke z wodą, ale tez nie widzę żeby cokolwiek ubyło. Kot jest w ciepłowni bloku, nie może doskoczyc do dziury wyjściowej, a jak wchodzę chowa się w dziurę w scianie budynku (na rury). Nie wiem co robić, to juz kolejny dzień kot powinien już chyba zgłodnieć na tyle żeby do klatki wejść.
Nie chce go zagłodzić jesli ma zdechnąc z głodu i do klatki nie wejść moze powinnam dac mu jeść... Ile kotek może wogóle nić nie jeść? (dziś klatka stoi juz okręcona folia spozywczą tak żeby nie mógł wyciągać łapką, ale i tak nie wszedł do środka. Strasznie się o niego boje.
Czy możecie podzielic się doświadczeniami z odłowów?
Pozdrawiam,
Aśka
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Wto sie 23, 2011 16:06
przez najszczesliwsza
Walerianą podlej w środku klatki, powinien wejść, koty dostają kręćka jak to wyczują. I na jakie żarło łapiesz? Najlepiej wychodził na KitiKeta bo śmierdział jakoś super dla kota, albo na makrelę wędzoną taką po kolacji naszej

za łapanie
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Wto sie 23, 2011 16:21
przez joanna_d
Przynęcałam juz na: saszetke sardynkową tuńczykową (wujatkowe smierdziuchy),
na shebe z idnyka tez silnie pachnie, na tuńczyka z puchy (ludzkiego), na te małe takie różniaste, które moje kocury uwielbiają cos na G... nic nie pomogło dziś wrzuciłam mu to co dostawał zwykle czyli serca kurczaka (są spore i kociak zna ich zapach -lubi) wiec mailam nadzieję że je dojrzy, ale patrzył tylko jak nakładałam, a do kltaki nie wlazł do rana).
Boje się, ze on zdechnie. U mnie czeka już cała jego rodzinka, mamunia i troje rodzeństwa... od dwóch dni jest tam sam... juz nawet nie miauczy.
Waleriana ok - ide do apteki, Boże żeby pomogło.
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Wto sie 23, 2011 16:23
przez najszczesliwsza
joanna_d pisze:Przynęcałam juz na: saszetke sardynkową tuńczykową (wujatkowe smierdziuchy),
na shebe z idnyka tez silnie pachnie, na tuńczyka z puchy (ludzkiego), na te małe takie różniaste, które moje kocury uwielbiają cos na G... nic nie pomogło dziś wrzuciłam mu to co dostawał zwykle czyli serca kurczaka (są spore i kociak zna ich zapach -lubi) wiec mailam nadzieję że je dojrzy, ale patrzył tylko jak nakładałam, a do kltaki nie wlazł do rana).
Boje się, ze on zdechnie. U mnie czeka już cała jego rodzinka, mamunia i troje rodzeństwa... od dwóch dni jest tam sam... juz nawet nie miauczy.
Waleriana ok - ide do apteki, Boże żeby pomogło.
Musi!!!
A może jakby jego matkę tam zabrać do klatki jakoś, albo jej zapach - jakiś ręcznik, koc na którym leżała? Tak głośno myślę...

Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Wto sie 23, 2011 18:07
przez joanna_d
Przetestowałam walerianę na domowych i niby działa.
Ostatania deska ratunku... wieczorem idę po kicie.
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Wto sie 23, 2011 22:10
przez mikela
niezłe są whiskasy z saszetek, te supreme, z sardynkami. Polecono mi je gdy łapałam i całkiem niezły był skutek.
Mały musi koniecznie coś zjeść, bo mu wątroba po kilku dniach głodówki siądzie

Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Wto sie 23, 2011 22:18
przez ossett
joanna_d pisze:Przetestowałam walerianę na domowych i niby działa.
Ostatania deska ratunku... wieczorem idę po kicie.
Mam nadzieję, że kociak się złapał, ale zdaje się, że młode koty nie są wrażliwe na walerianę(tak jak i na kocimiętkę)
Może dałoby się go złapać jakąś siatką albo podbierakiem?
Małe nieufne kociaki bez apetytu (już trochę chore często) są zawsze bardzo trudne do złapania.
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Śro sie 24, 2011 9:27
przez joanna_d
Dziewczęta kotek wlazł

udało mi się odłowić cały miot i matkę (źli ludzie dali mi tylko kilka dni na odłowienie zanim jak to ujęli "wezmą sprawy w swoje ręce, wcześniej już próbowali petardami jak mi oznajmił) dlatego trochę się denerwowałam, że tego uparciucha nie wyciągnę z tego piekła.
Kiedy poszłam z waleriana już siedział w klatce: zwyciężył głód. Silny mały kocurek walczył z klatką tak, że ma zaczerwieniony nochal i jest nieco obrażony, ale mu przejdzie

.
Dziękuje za rady. Aśka.
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Śro sie 24, 2011 11:31
przez Maryla
dobrze ze sie udalo

Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Śro sie 24, 2011 11:34
przez ossett
Cieszę się bardzo. Mnie parę razy nie udało się uratować kociaka bo już nie jadł, ale miał na tyle refleksu i sił, żeby przede mną uciekać..
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Śro sie 24, 2011 18:38
przez mikela
Re: Czy kot może umrzeć z głodu i nie wejśc do żywołapki?

Napisane:
Śro sie 24, 2011 18:50
przez ASK@