Strona 1 z 36
wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Pon sie 22, 2011 8:42
przez Discordia
Poprzednia czesc
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=62704Magda.T pisze:Kuwete mam jedna, odkryta. Oba załatwiają się do niej wzorowo – przynajmniej przy mnie.
I razem się bawia, chociaz czasem starsza kotka powarkuje na nowego. I mam wrazenie ze troche mniej je.
Naprawcze staram się ja dowartościować, kupiłam specjalne przekaski-przysmaki do rozpieszczeania.
A tu taka poranna niespodzianka.
Tu gdzie mieszkam jest zasada, zeby miec jedna kuwete wiecej niz ilosc kotow. Sproboj dokupic przynajmniej jedna. Do tego polecalabym Feliway, albo krople Bacha. Dla mnie ewidentnie to wyglada na problem z zaakceptowaniem nowego kota. U jednej z uzytkowniczek po dokoceniu tez zaczelo sie posikiwanie. Dopiero jak zamontowala kamerke w pokoju, odkryla ze jeden drugiego przegania od kuwety, a przy niej bylo wszystko w porzadku. Oczywiscie nie musi byc tak u Ciebie. Czy to sikanie, to jesttylko znaczenie, czy zostaje cala kaluza?
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Pon sie 22, 2011 8:43
przez dolabra
zaznaczam i muszę doczytać
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Pon sie 22, 2011 9:30
przez ewaw
Siknę sobie

Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Pon sie 22, 2011 9:56
przez Magda.T
tylko prosze w kuwete

Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Pon sie 22, 2011 12:10
przez Magda.T
Magda.T pisze:Tu gdzie mieszkam jest zasada, zeby miec jedna kuwete wiecej niz ilosc kotow. Sproboj dokupic przynajmniej jedna. Do tego polecalabym Feliway, albo krople Bacha. Dla mnie ewidentnie to wyglada na problem z zaakceptowaniem nowego kota. U jednej z uzytkowniczek po dokoceniu tez zaczelo sie posikiwanie. Dopiero jak zamontowala kamerke w pokoju, odkryla ze jeden drugiego przegania od kuwety, a przy niej bylo wszystko w porzadku. Oczywiscie nie musi byc tak u Ciebie. Czy to sikanie, to jesttylko znaczenie, czy zostaje cala kaluza?
Raczej kaluza niestety.
Mam druga mala kuwete zapasowa. moze dokupie zwirek, do jakiego nowy zalatwial sie w poprzednim domu.
Co ta sa te krople Bacha? Nie spotkalam sie jeszcze z nimi.
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Pon sie 22, 2011 12:37
przez Discordia
Magda.T pisze:Magda.T pisze:Tu gdzie mieszkam jest zasada, zeby miec jedna kuwete wiecej niz ilosc kotow. Sproboj dokupic przynajmniej jedna. Do tego polecalabym Feliway, albo krople Bacha. Dla mnie ewidentnie to wyglada na problem z zaakceptowaniem nowego kota. U jednej z uzytkowniczek po dokoceniu tez zaczelo sie posikiwanie. Dopiero jak zamontowala kamerke w pokoju, odkryla ze jeden drugiego przegania od kuwety, a przy niej bylo wszystko w porzadku. Oczywiscie nie musi byc tak u Ciebie. Czy to sikanie, to jesttylko znaczenie, czy zostaje cala kaluza?
Raczej kaluza niestety.
Mam druga mala kuwete zapasowa. moze dokupie zwirek, do jakiego nowy zalatwial sie w poprzednim domu.
Co ta sa te krople Bacha? Nie spotkalam sie jeszcze z nimi.
Lepiej ze kaluza, a nie odrobina. Jakby bylo malo, posikiwanie mogloby oznaczac problemy z pecherzem. Jak jest kaluza, to wskazuje na problemy behawioralne. Krople Bacha to takie specjalne krople, ktore dobiera se konkretnie do kota. Tutaj na forum robi jest ryska, ona jest behawiorystka.
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Pon sie 22, 2011 18:38
przez Magda.T
Kochani, zlapalam!
To mlodziak. Jak wrocilam do domu, probowal sikac w doniczke.
Jest juz druga kuweta i zwirek jak w poprzednim domu.
Mamy tylko pytanie. Otoz kuweta stoi teraz na balkonie. Zimniejsza pora to z wiadomych wzgledow odpada.
Czy moge ustawic obie kuwety z roznymi zwirkami obok siebie? Czy lepiej w pewnej odleglosci?
Dodam, ze mam male mieszkanie i mozliwosci manewrow sa niewielkie.
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Wto sie 23, 2011 20:19
przez klapciaczek
Witam,
Założyłam nowy temat ale okazuje się, że mogę się tutaj też wypowiedzieć więc:
Mam duży problem z kotką, sprawa ciągnie się już od ponad roku. Kotka jak była mała trafiła do mojego chłopaka i jego mamy. Mój chłopak pracował a kotką zajmowała się jego mama, która chorowała więc była z nią 24h przez kilka miesięcy. Później mama chłopaka zmarła i kotka z dnia na dzień zostawała sama w domu po 9 godzin do czego nie była przyzwyczajona, stawała się agresywna, nieprzyjazna. Adoptowaliśmy więc drugą kotkę, aby miały towarzystwo wydawało nam się, że dogadują się całkiem nieźle bawiły się razem, spały myły. Niedługo potem w naszym domu pojawił się pies, pies nie jest agresywny w stosunku do kotów, czasami miewa jedynie przypływy czułości i "przytula się" do kotów. I wtedy pojawił się problem nie wiem czy z powodu psa, drugiego kota czy tego, że do domu wprowadziła się nowa osoba czyli ja kotka zaczęła załatwiać nie tylko w kuwecie ale także po za nią. Raz lub czasami dwa razy dziennie za wyjątkiem tego, że robi co swoje w kuwecie sika na wszystko co popadnie: moje torby, nasze buty, fotele( które musieliśmy wyrzucić), ubrania, ręczniki, szmatki, materac na łóżku ( który musieliśmy wymienić i teraz jest ukryty pod ceratą), kołdry ( w zimie praktycznie nie mieliśmy w pewnym momencie pod czym spać bo wszystko było mokre) itp. Trafiliśmy do weterynarza po jej podajże 2 takim incydencie który leczył ją przez rok podając np. urinarli itp nic nie dawało rezultatów, później nosiła obróżkę z feromonami też nić, teraz chodzimy do innego weterynarza i dostaje 2 razy dziennie kal-aid ale na razie też rezultatów brak. Nie wiem,z jednej strony ją kocham ale z drugiej moja cierpliwość się kończy, wstyd mi kogoś zaprosić do domu bo mimo mojego mycia dywanów czy sofy nadal śmierdzi, nie możemy przez to normalnie funkcjonować nie wiem już co mam robić. Nie wiem czy szukać kogoś znajomego kto mógłby się nią zaopiekować( chociaż nie ma gwarancji, że u niego sikać nie będzie) czy zdecydować się tak jak radziła weterynarz na xanax? Co można jeszcze zrobić?
Pozdrawiam i przepraszam, że tak długo
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Wto sie 23, 2011 20:20
przez kotx2
badania moczu nic nie wykazały

Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Wto sie 23, 2011 20:28
przez klapciaczek
bocz, krew itp jest ok to problem psychiczny szukam behawiorysty z poznania może on pomoże? Jak nie weterynarz poradziła mi xanax
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Wto sie 23, 2011 22:19
przez MaybeXX
Kotka jest wysterylizowana?
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Śro sie 24, 2011 10:55
przez Magda.T
klapciaczek pisze:Witam,
Założyłam nowy temat ale okazuje się, że mogę się tutaj też wypowiedzieć więc:
Mam duży problem z kotką, sprawa ciągnie się już od ponad roku. Kotka jak była mała trafiła do mojego chłopaka i jego mamy. Mój chłopak pracował a kotką zajmowała się jego mama, która chorowała więc była z nią 24h przez kilka miesięcy. Później mama chłopaka zmarła i kotka z dnia na dzień zostawała sama w domu po 9 godzin do czego nie była przyzwyczajona, stawała się agresywna, nieprzyjazna. Adoptowaliśmy więc drugą kotkę, aby miały towarzystwo wydawało nam się, że dogadują się całkiem nieźle bawiły się razem, spały myły. Niedługo potem w naszym domu pojawił się pies, pies nie jest agresywny w stosunku do kotów, czasami miewa jedynie przypływy czułości i "przytula się" do kotów. I wtedy pojawił się problem nie wiem czy z powodu psa, drugiego kota czy tego, że do domu wprowadziła się nowa osoba czyli ja kotka zaczęła załatwiać nie tylko w kuwecie ale także po za nią. Raz lub czasami dwa razy dziennie za wyjątkiem tego, że robi co swoje w kuwecie sika na wszystko co popadnie: moje torby, nasze buty, fotele( które musieliśmy wyrzucić), ubrania, ręczniki, szmatki, materac na łóżku ( który musieliśmy wymienić i teraz jest ukryty pod ceratą), kołdry ( w zimie praktycznie nie mieliśmy w pewnym momencie pod czym spać bo wszystko było mokre) itp. Trafiliśmy do weterynarza po jej podajże 2 takim incydencie który leczył ją przez rok podając np. urinarli itp nic nie dawało rezultatów, później nosiła obróżkę z feromonami też nić, teraz chodzimy do innego weterynarza i dostaje 2 razy dziennie kal-aid ale na razie też rezultatów brak. Nie wiem,z jednej strony ją kocham ale z drugiej moja cierpliwość się kończy, wstyd mi kogoś zaprosić do domu bo mimo mojego mycia dywanów czy sofy nadal śmierdzi, nie możemy przez to normalnie funkcjonować nie wiem już co mam robić. Nie wiem czy szukać kogoś znajomego kto mógłby się nią zaopiekować( chociaż nie ma gwarancji, że u niego sikać nie będzie) czy zdecydować się tak jak radziła weterynarz na xanax? Co można jeszcze zrobić?
Pozdrawiam i przepraszam, że tak długo
Poradze to, co mi radzono:
1 – dwie lub trzy kuwety
2 – feliway w sprayu
3 – krople Bacha, które przygotowuje behaviorystka formowa Ryśka. Ryśka może tez przyjechac do domu, żeby ocenic stan kota i przygotowac krople indywidualnie.
4 - karma RC Calm
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Śro sie 24, 2011 21:30
przez Daretka
Mam problem z moją 1,5r kotką. Od 4 m-cy nagle zaczęła raz dziennie sikac. Początkowo były to dwa m-ca w domu. Odcięta przestała sikać, po czym znalazła sobie kolejne. Wypróbowałam wszystko - kuwety w kazdym pomieszczeniu, kary, fileway.
Ewidentnie widac, ze robi to specjalnie...
A teraz dla scislosci:
1. Sterylizowana była dawno - zaczęła sikac ok 4 m-cy po zabiegu
2. Od samego początku ten sam zwirek
Nie mam sił do niej. Dzis zasikała łózko - nasze, w którym spi rowniez.
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Śro sie 24, 2011 21:46
przez Jana
A badanie moczu i ogólnie kota było?
Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Napisane:
Śro sie 24, 2011 22:21
przez Daretka
Tak, wszystko ok. Kotka sika raz dziennie, ewentualnei pilnowana, raz na kilka dni. Nie jest to podsikiwanie, a pełne oddanie moczu.
Moze ktos polecic behawioryste z okolic Katowic?