wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 16, 2017 22:15 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

witam was. jestem tu nowa ale czytam was od kilku dni i postanowilam napisac.
Od grudnia mam kociaka Molly. Teraz ma 4 miesiace. Od razu miala problemy z siusianiem ale nie przejmowalam sie gdyz byla malutka, uczyla sie. Tak myslalam. Okazalo sie ze ma zapalenie pecherza i krew w moczu. Sikala wszedzie ciurkiem. Musialam zamykac ja w kuchni non stop bo zasikalaby mi caly dom. Dostawala leki przez miesiac. Ostatnio na badaniu wykazalo juz ze jest zdrowa. Mocz czysty. W wiekszosci sikala do kuwety ale zdarzaly sie przypadki poza tez. Bylo by wszystko spoko ale martwia mnie jej posikiwania na moje lozko i przykrycie a zwlaszcza siusianie pod siebie podczas snu. Bylam dzis u weta po 2 szczepionke i wzial znowu mocz do badania. Nie ma kamieni ani nic. Mam kontrolowac ile pije....Martwie sie o nia i chce zeby juz jej nic nie bylo. Nie wiem co zrobie jak okaze sie ze jest zdrowa a sika pod siebie....Musi byc jakis powod tego no nie?
Prosze o porade
Magda

maadziara86

 
Posty: 11
Od: Pon lut 13, 2017 23:23

Post » Pt lut 17, 2017 20:01 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Witaj
Mogę tylko podpowiedzieć, żebyś pościel na łóżku pozbawiła dokładnie zapachu kocich siuśków. Zwykłe pranie nie wystarczy. Kot wyczuje zapach, który jest niewyczuwalny dla człowieka i potraktuje łóżko, jako dodatkową kuwetę. Ocet jest skutecznym neutralizatorem. Można też spryskać łóżko feromonowym preparatem Feliway w sprayu. Podobno kot nie załatwi się w takim miejscu.
Co do siusiania podczas snu, niestety nie pomogę. To pewnie temat dla weta

Alija

 
Posty: 2188
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 20, 2017 21:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

hey bylam u weta i powiedzial ze musimy poczekac 4 tyg bo teraz jest za mala na rentgena itd miejmy nadzieje ze wyrosnie z tego posikiwania....wlasnie zsikala mi sie na lozko...ehh sily juz nie mam....musze dobrze wyprac ta posciel moze czuje rzeczywiscie zapach i pozwala sobie na to....poszlam na dol zamknac ja w kuchni nie ma sily juz dzis pilnowac jej czy mi gdzies nie sika na dywan itd

maadziara86

 
Posty: 11
Od: Pon lut 13, 2017 23:23

Post » Wto lut 21, 2017 19:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

nienawidzę swojego kota. do tego doszło. dziś pierwszy raz uderzyłam kota i mam ochotę wynieść ją na dwór....

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Czw lut 23, 2017 9:19 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

margoth82 pisze:nienawidzę swojego kota. do tego doszło. dziś pierwszy raz uderzyłam kota i mam ochotę wynieść ją na dwór....


:strach: :(

gizmo22

 
Posty: 171
Od: Wto lis 29, 2016 8:39

Post » Czw lut 23, 2017 21:10 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Niestety z calej czworki ona jedna sika gdzie popadnie trwa to juz latami.okresowo ma nawroty i zabraklo mi sil

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Czw mar 02, 2017 13:59 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Hej

Używanie przemocy wobec zwierząt nie jest jakimkolwiek rozwiązaniem. Używanie przemocy – jedynie pogorszy zachowanie kota.
Rozumiem, że odwiedzono lekarza weterynarii, wykonano diagnostykę weterynaryjną pod względem problemów układu moczowego (nerki, pęcherz)?
Czy wezwano behawiorystę, który ocenił warunki życia oraz relacje między kotami, oraz wpływ otoczenia na relacje kot – kot, człowiek – kot.
Wieloletni problem, wymaga bardzo szczegółowego podejścia do problemu oraz współpracy lekarza weterynarii z behawiorystą, zoopsychologiem.

Mieszko Eichelberger

 
Posty: 3
Od: Pon maja 16, 2016 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 02, 2017 19:40 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Sz P Eichelberger - rozumiem, że zmaontował Pan już w oknie zabezpieczenia?

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Nie mar 19, 2017 15:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Mam pytanie jakie dokładnie badania trzeba wykonac sikajacemu kotu zeby wykluczyc czy potwierdzic jakas chorobe ?
Chodzi o to, zeby nie stresowac kota wieloma wizytami u weta tylko samemu zlapac mocz oddac do laboratorium i do weta isc juz z wynikmi.
Wiem, ze mozna spytac weta ale wolimy sie upewnic i przebadac ten mocz pod kazdym kontem - czegos nie przegapic nie pominac. A z wetami bywa roznie.
Lepiej na zimne dmuchac niz kota wieloma wizytami u weta stresowac.

Moze dodam, ze kot to 10 miesieczny jedynak. Na 1 rzut oka kot zdrowy. Uszy czyste, kupki idealne. Bawi sie. Korzysta z kuwety mimo to sika kałuzami na łózka na kafle w kuchni, gdzie ma ochote akurat. Nie znaczy, w sensie, ze podnosi noge i strzyka. Kuca gdzies i cała kałuża. Nie kastrowany, ale zabieg juz umówiony, mimo to chcemy go przebadac nie czekajac na to, czy po kastracji sie cos poprawi.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie mar 19, 2017 15:54 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Morfologia, z oznaczeniem poziomu mocznika, kreatyniny i elektrolitów, stosunek białka do kreatyniny, w badaniu moczu - ciężar właściwy moczu.
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Nie mar 19, 2017 15:56 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kotimont pisze:Morfologia, z oznaczeniem poziomu mocznika, kreatyniny i elektrolitów, stosunek białka do kreatyniny, w badaniu moczu - ciężar właściwy moczu.


dziekuje :)

może komus przyjdzie do glowy cos jeszcze?
czekam na propozycje
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pt mar 24, 2017 21:49 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

hey czy ktos mial do czynienia z sikajacym kotkiem podczas snu? moja Molly miala wczesniej zapalenie pecherza ale niby juz jest ok... czy badajc mocz wystraczy tylko porownac patrzac na zabarwienie na pasku? juz nie wiem co mam robic i wet tez chyba nie. nie wiem co jeszcze mozna sprawdzic oprocz przeswietlenia....pomocy

maadziara86

 
Posty: 11
Od: Pon lut 13, 2017 23:23

Post » Sob kwi 01, 2017 21:13 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

czy ma prawde nikt nic nie wie....jestem na skraju wytrzymalosci....oprocz tego ze sika pod siebie...to jeszcze sika mi na lozko....nie mam sily juz i nie moge sie dowiedziec co jej dolega....

maadziara86

 
Posty: 11
Od: Pon lut 13, 2017 23:23

Post » Pon kwi 03, 2017 20:09 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Z badaniem za pomocą paska miałam do czynienia tylko przy określaniu stopnia kwaśności moczu.
To badanie jest mniej wiarygodne od analizy moczu metodą laboratoryjną.

Jak długo kotka sika poza kuwetą? Czy jesteś pewna, że zapalenie pęcherza jest już wyleczone?
Jak obecnie wyglądają wyniki badania moczu? Czy zrobiłaś kotce jeszcze inne badania, np. USG?
Powodzenia. :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Śro kwi 05, 2017 13:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Mam narastający i nieprzyjemny problem z sikającymi kota.
Podłoże: mieliśmy wiele lat pojedynczą kotkę, do której w zeszłym roku "dołożyliśmy" przybłędę kocurka. Obie sztku są wysterylizowane, kotka od lat (sterylizacja w pierwszym roku życia), kocurek od przełomu roku (skończył pół roku). Oba koty są nauczone korzystać z kuwet i co do zasady nie widzą z tym problemu. Jednak od kilku miesięcy mam narastający problem z sikaniem poza nimi, w mojej ocenie jest to problem behawioralny, ponieważ: obejmuje dwa koty, koty załatwiają się poza kuwetom w sposób wyglądający na świadomy, tzn (w przypadkach gdy zostały na tym przyłapane) idą do wybranego miejsca i załatwiają się tam, do końca (nie jest to posikiwanie ani znaczenie). Dodatkowo problem nie występuje gdy koty są rozdzielone (mam dwa domy i kocurek jako, że lubi podróżować jest zabierany do domu letniskowego, a kotka, cierpiąca na silną chorobę lokomocyjną, zostaje w domu).

Dodam też że kotka raczej nie akceptuje kocurka, bawi się z nim bardzo sporadycznie i dość pasywnie, na ogół go odstrasza prychaniem bądź ucieka do drugiej części domu, do której młody nie ma dostępu.
Z tym wiąże się jeszcze jeden problem, owa "druga część domu" to parter zamieszkały przez teściów, teściowa nie lubi zwierząt (delikatnie mówiąc) a kotka ostatnio zaczęła sikać również u niej, do tego na blacie w kuchni (u osoby która jest pedantyczna do bólu i nie lubi zwierząt - dla mnie oznacza to wiele tygodni wyrzutów).

Kotka nosi obrożę feromonową (próbowałem różnych, aktualnie Sergeant's Vetscription), obroża zmniejsza problem ale go nie likwiduje. Mamy dwie kuwety, umieszczone w różnych częściach domu, przy czym koty nie przywiązały się do nich na zasadzie podziału, korzystają w miarę po równo z obu.

Obecnie, po przeczytaniu tego wątku, chcę dodać trzecią kuwetę w domu. Dodatkowo chcę zwiększyć ilość feromonów, poprzez dodanie feliway do gniazdka. Zastanawiam się czy jest coś, czego mogę jeszcze spróbować (myślałem o karmie CalmCośTam, ale kotka jest bardzo wybredna i woli nie jeść kilka dni, jeżeli nie dostanie tego co lubi).

wojtkow

 
Posty: 4
Od: Wto lut 25, 2014 9:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: enigma, skaz i 220 gości