Mika-kot,który nie chce wrócić do domu :( Co robić ???

Witam wszystkich.Ciekawy wątek.Kiedyś go już czytałem -ale z ciekawości.Dzisiaj powróciłem do niego z przymusu.
W niedziele 14.08.2011r moja koteczka o imieniu Mika.Kotka ma rok. Wyglądała sobie przez okna na świat.zauważyła kocura naszej sąsiadki,który spaceruje sobie pod oknami i Mika chciała się mu dokładnie przyjrzeć i nieopacznie za bardzo się wychyliła i spadła z parapetu na 1 piętrze.na szczęście nic jej się nie stało bo gdy tylko to zobaczyłem spojrzałem przez okno i kicia stała pod oknem.Zbiegłem na dół i chciałem ja spokojnie zabrać do domu.Mówię cicho:Mikusia chodź-a ta obróciła się i ucieka.Za blok,przez parking,trawnik i....w las.
pobiegłem za nią,by jej nie stracić z oczu.Jednak w miejscu,w którym wbiegła do lasu były zarośla i rzeczka.Wpadłem w nią jak śliwka w kompot i zanim się pozbierałem Mikusia znikła.Chodziłem po lesie wołałem jej ale nic.Cisza
Wróciłem do domu się przebrać i poszliśmy razem z żoną jej szukać i nic.przerwałem poszukiwania do wieczora.Wieczorem około 24 szukałem,po cichu wołałem.Zaglądałem pod samochody w pobliżu lasu.Koło śmietników i itp ale znów nic!Rano to samo.Wieczorem to samo.Rozwiesiłem ogłoszenia ze zdjęciem.Było dużo telefonów.Niektóre pomocne inne nie -ale liczy sie że ludzie czytają i reagują.I do dzisiaj nic.Jakaś Pani zadzwoniła wczoraj z rada żeby otworzyć okno w piwnicy mojego bloku.Tak zrobiłem.Na razie nic.I zaczynam powoli tracić wiarę że się znajdzie-choć we mnie jakiś głos podpowiada że wróci.Tylko kiedy.Martwi mnie to czy coś jej w tym lesie nie zjadło.U nas jest trochę lisów,kun i wszystko mogło się zdarzyć
Mikusia była-jest,naszym drugim kotem.Mamy w domu starszą od niej o rok kotkę Neske.Mika dołączyła do nas gdy miała około 2-3 miesięcy.jej mama zaginęła albo ją zostawiła.na początku było trudno ale potem się dograły.Obie są sobie bardzo bliskie.razem śpią,bawią się,rozrabiają i jedzą.wszystko zawsze razem.Od niedzieli Neska nie może się odnaleść.Chodzi po domu bez sensu.Pomiaukuje.jest bardzo przytulaśna-co do tej pory było u niej na dalszym planie.I czeka aż Mikusia wróci-chyba już jej się wydaje że to za długo trwa.Ja sam już tak za nią tęsknie że czasami łzy same cisną się do oczu
Mika nie jest typem kota do przytulania.Nie lubiła brania na ręce.Śmialiśmy sie z żoną że mamy w domu przeciwieństwo rasy ragdoll.Bo tamten wiotczeje wzięty na ręce a Mika sztywniała i na jej ogonku można było pranie wieszać
Ale gdy sama chciała się głaskać to przychodziła,zaczepiała i nie można było tego pozostawić bez reakcji.szczególnie nocą przychodziła do mnie,mruczało i wkładała łebek do otwartej dłoni żeby ja głaskać.Boże -jak ja tęsknie za nią !!!
Grzegorz







