Ludzie, ratujcie! Nie jetem w stanie umyć naczyń, rąk ani nawet jednego widelca, żeby pozornie śpiąca kota MOMENTALNIE nie zameldowała mi się na zlewie. Wkłada łeb pod wodę, łapki też, zlizuje, parska... Chłepcze też z michy na zlewie, a jak już wszystko jest zakręcone, zamknięte i suche to siada na dnie i kombinuje, jak tu odkręcić kurek...