Strona 1 z 1
mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Pt sie 19, 2011 0:00
przez mama-san
Pewnie to co napisze dla większości z was jest oczywiste , żeby nie powiedzieć trywialne: mój kot jest drapieznikiem. wystarczyło parę tygodni na wsi i Maki ze słodkiego mieszkaniowego koteczka który co najwyżej pogoni za pluszowym ptaszkiem na wędce, stał sie okrutnym mordercą. I to nie z przymusu (bo w dalszym ciągu wcina sucha karmę) ale wyłacznie dla sportu. Z najdalszych chaszczy myszki mi taszczy, cóż dla kocura przydźwigać szczura! Wszystkie te żywe (a raczej już martwe) zabawki znajdują się o metr od tarasu, triumfalnie podrzucane do góry i zaczepiane pazurem. jeszcze chwila a zacznie mi znosić zdobycze do kuchni (moje angielskie koty to robiły, zawsze trzeba było szybko zejść rano na dół zeby uprząnąć martwe myszy zanim dzieci zejdą na śniadanie). napiszcie jak poluja wasze koty, zwłaszcza te na codzień miejskie- no i o czym to swiadczy? czy kot w naszym domu to rzeczywiście KOT DOMOWY? A może tylko takiego udaje?
Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Pt sie 19, 2011 22:02
przez aga33
mama-san pisze:napiszcie jak poluja wasze koty, zwłaszcza te na codzień miejskie- no i o czym to swiadczy?
Moim zdaniem świadczy tylko o "kotowatości"

kotów.... Myszka zawsze będzie bardziej fascynująca od suchego papu...się rusza, ucieka, pachnie oliwkami
i kilka różnych choróbsk roznosi.....
Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Pt sie 19, 2011 22:05
przez BOZENAZWISNIEWA
Twój kot jest jak najbardziej normalny.Mam dwa koty przychodzace..co jakis czas przynosza coś do domu,a koty jakie sa w domu na stałe poluja na ptaki przez szybe okienną
Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Czw sie 25, 2011 23:37
przez mama-san
Oj, drodzy forumowicze, myślałam że zasypiecie mnie fajnymi postami o zwyczajach myśliwskich waszych Futrzastych a tu.... nic.

Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Czw sie 25, 2011 23:44
przez Mrata
Ja tam nigdy nie dałam się nabrać na te słodkie minki. Drapieżnik i tyle.
Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Pt sie 26, 2011 0:33
przez Koszmaria
moje koty nie polują,bo nie wypuszczam ich[środek miasta] i nie mam możliwości pojechania na jakąś dzicz.
aczkolwiek-moje koty kochają surowe=wołowina,cielęcina,kura,indyk,ryba...nie ważne.kochają.
ale Bąbel kocha bardziej.
Bąbel jak ma w zębach surowiznę to WARCZY na pozostałe dwa koty.
brzmi to jak gardłowe "MNIAAAAAAAM!-MNIam-mniam-mniam..!"
Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Wto sie 30, 2011 9:20
przez mama-san
O, właśnie widzę przez okno jak szczęśliwy "bawi się" na trawniku złapaną myszką. Uciekaj myszko, uciekaj!
Wakacje dobiegają końca, za parę dni klapka transportera zamknie się za kocurem i (po paru godzinach) otworzy w mieszkanku na drugim piętrze. Czeka go 10 nudnych miesięcy na 45m2. żadne pluszowe zabawki nie zastąpią mu prawdziwego polowania. Co robić? Wiem że ludzie którzy mają w domu gady kupuja im zywe myszki (prawo natury, trudno) ale czy można kupić zywą myszke kotu??? Pomijam aspekt moralny, ale czy to w ogóle ma sens???
Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Wto sie 30, 2011 9:31
przez Mrata
Ja nie bardzo lubię patrzeć jak mój bawi się żywą myszą. Jeszcze mniej lubię patrzeć jak ją zjada, a najmniej zbierać te szczątki zwymiotowane. Jedyne, co mnie pociesza, to to, że mysz, którą złapał jest a) szkodnikiem w moim ogrodzie b) najsłabszą sztuką spośród wielu innych dzikich myszy c) mieszkamy wszyscy (ja, kot i myszy) w lesie i tak to już w lesie jest.
W życiu bym nie kupiła kotu biednej, hodowlanej myszki. To by były igrzyska jak na arenach Rzymu. Co innego, jak łapie myszy domowe, które przyjdą na zimę z pola, to wtedy jak wyżej.
Chociaż dla kota zabawa byłaby zarąbista, tak podejrzewam.
Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Wto sie 30, 2011 9:33
przez FeminaLaboriosa
Kup mu do domu myszkę na baterię . Ucieszy się . Ta żywa niech sobie biega po polach i łąkach.

Re: mój kot jest...drapieżnikiem :-)

Napisane:
Wto sie 30, 2011 13:58
przez Koszmaria
mama-san pisze:O, właśnie widzę przez okno jak szczęśliwy "bawi się" na trawniku złapaną myszką. Uciekaj myszko, uciekaj!
Wakacje dobiegają końca, za parę dni klapka transportera zamknie się za kocurem i (po paru godzinach) otworzy w mieszkanku na drugim piętrze. Czeka go 10 nudnych miesięcy na 45m2. żadne pluszowe zabawki nie zastąpią mu prawdziwego polowania. Co robić? Wiem że ludzie którzy mają w domu gady kupuja im zywe myszki (prawo natury, trudno) ale czy można kupić zywą myszke kotu??? Pomijam aspekt moralny, ale czy to w ogóle ma sens???
to co wyprawiają niektórzy terraryści jest wstrętne!
wiesz że niektórzy z nich,wyłudzają gryzonie z adopcji,udając że dadzą im dobry dom,a potem dają swoim wężom??myszki,szczurki,świnki morskie które uratowano ze złych warunków!
i jeszcze się tym chełpią...
a dawanie żywego zwierzęcia innemu,kiedy nie ma szans na ucieczkę,jest po prostu obrzydliwe.wielu poważnych terrarystów prześciga się w sposobach na jak najbardziej humanitarne zabicie zwierzęcia karmowego,ale zawsze jest też gównażeria którą bawi widok strachu i stresu takiej myszki...