Strona 1 z 100

TOSIne maluchy i reszta -Nowa malutka bida.Czy przeżyje?

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 19:26
przez halinka1403
Zakładam ten wątek na prośbę halinki1403 :D :D :D


Aktualizacja z 16.11.11 r. ->
Tosia z maluchem Larą w DS już coraz bardziej zżywają się z Dużymi :piwa:

2 Tosine maluchy u Halinki:
Nela - nadal oczko chore :(
Diego - rozrabia i ma się dobrze :ok:

No i jeszcze prezentacja Lili z cpn-u:
halinka1403 pisze:A to cepeeniara :mrgreen: Córka nazwała ją LILKA :1luvu:
Więc ,oto jestem LILA

ObrazekObrazekObrazek

A oczy ma takie piękne i jakby pociągnięte czarną kredką.W realu wyglądają nieziemsko :1luvu:

------------------
18.08.2011 r.->>
Kotka jest pod opieką Halinki1403 :1luvu:
Historię kotki, odkąd błagała o pomoc rodząc pod klatką bloku, możecie poznać poniżej.

Oto bohaterska Tosia:
Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

jasdor pisze:Śliczna, malutka kotka (króweczka) miaucząca pod klatką schodową u Myszki2302 i szukająca pomocy. Kotka w ciąży, prawdopodobnie zaczynająca rodzić. Kilka minut na zastanowienie, co z nią zrobić? schronisko - to była jedyna opcja. Telefony... Kotka na kolanach w samochodzie wpychająca się pod rękę, mrucząca. Brzuszek drgający, jakby już miało nastąpić rozwiązanie.
Wylądowała w piwnicy (nie takiej, jak u babiszona tylko zadbanej) w klatce, gdzie w spokoju urodziła do tej pory dwa śliczne maleństwa. Kombinowałyśmy, żeby po urodzeniu przewieźć ją z maluchami do Rzeszowa, ale Halinka powiedziała, że ją u siebie zostawi. Dla maluszków może znajdą się jakieś domki, a kotka zostanie na tymczasie (czyt. ósmym rezydentem). Zostanie zbadana, zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana w miare możliwości finansowych, gdzie przy siedmiu własnych kotach i okolicznych dochodzących, stołujących się, trudno będzie o zabezpieczenie finansowe dla tej kociej mamusi zgarniętej z ulicy i przytulonej. Dlatego myślę, że pomoc finansowa za okazane serce i miejsce, na razie w piwnicy, potem w mieszkaniu należy się Halince, jak psu zupa.
Koteczka jest bardzo spokojna, jakby czuła, że już jest całkiem bezpieczna. Spokojnie urodziła (na razie dwa) kociaki, reszta w drodze. Jest malutka, pewnie niedożywiona, z dużym brzuszkiem w wysokiej ciąży wyglądała jako tako, ale po urodzeniu dzieciaków pewnie zobaczymy jej prawdziwe oblicze, czyli chuda, wynędzniała z paskudną sierścią.

Nie miałam aparatu, więc zdjęć na razie nie będzie. Nie wiem, czy takim maleństwom można robić "lampowe" zdjęcia. Jeśli tak, to zrobię. Kotka teraz pewnie poświęci sie opiece nad maluchami i w klatce (dużej) będzie czuła się dobrze.


jasdor pisze:Zacznijmy od mamusi i kociaczków, ktore po 4 dniach życia wyglądają, jak 1,5 tygodniowe kociaki . Rosną , jak na drożdżach, mamusia zadowolona, najedzona, wyspana, znakomicie spełnia sie w tej roli. Kociaki tez najedzone - leżą i kwiczą.
Daje sie brac na ręce, choć za chwilę chce zmykać, żeby dzieci nie były same. Nawet jak je, odwraca się co chwilkę, żeby sprawdzić, czy u dzieci wszystko w porządku. Ufna, kochana, rozmruczana, zadowolona i wdzięczna :1luvu:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Teraz filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=mNDHe7Tsq1c

jasdor pisze:Mój udział w maluszkach był bardzo mizerny i zaszczyty wcale mi sie nie należą. Byłam tylko osoba do towarzystwa, oczekującą na poród i zdającą relację tutaj, fotki i takie tam bleble. Kicia mieszka u Halinki1403 i opiekę ma na 102.


Tutaj krótka acz treściwa wypowiedź Jasdorka, jakby ktoś pytał się, dlaczego dziewczyny np. nie uśpiły kociaków:
jasdor pisze: wiem, że takie urodziny to błąd. Sterylka aborcyjna - TAK. Zabijanie maluchów, które już się narodziły - NIE. My tego zrobić nie potrafimy. Maluszki są pod opieką i mam nadzieję, że jakaś dobra dusza je przygarnie.


jasdor pisze:Króweczka z maluszkami jest rewelacyjna, je za troje, s..a tez za troje. Karmi i cudnie opiekuje się dzieciaczkami. Mieszka w pokoju, klatke ma otwartą i jak ma ochotę to sobie z niej wychodzi. Ale i tak większość czasu spędza z dzieciakami, które osiągają monstrualne rozmiary. Niedługo nowe zdjęcia.
Aha, kicia króweczka dostała na imię TOSIA i jest bardzo domowa i kochana .


halinka1403 pisze: (...) Tosia (kotka w ostatniej chwili przed okoceniem, przygarnięta z pod bloku) pieknie się zaokragla, mimo że karmi,jest cudowna ,wdzięczna kicią i równie wspaniałą mamą .Maluchy zaczynaja już niezdarnie rozrabiać .są rozkoszne i śliczne.Tylko nie wiem jakiej płci ,bo pierwszy raz mam do czynienia z takimi maliznotami. Moje koty jeszcze nie dostąpiły zaszczytu odwiedzin,bo Tosia ma oddzielny pokój, przed którym przyczajkę robi cała moja siódemka futer, gotowych w każdej chwili przedstawić się nowej lokatorce. Wygląda to prześmiesznie :D


jasdor pisze:Byłyśmy dziś wreszcie wizytować maluszki (płci nadal nie stwierdzono) z mamusią TOSIĄ. Rosną jak na drożdżach! Dziś właśnie mija 3 tygodnie od ich urodzin. Mają trzy tygodnie, a wielkością są identyczne z Julcią i Zorcią, kiedy zabierałyśmy je, mające chyba wtedy 2 miesiące. Nie ma się co dziwić, że tak rosną, bo TOSIA wsuwa za troje. Maluchy nawet pewnie przekarmione, bo do cyca się nie garną. Drą się jak mama je zostawi wychodząc do michy. Nie lubią być same. Są prześliczne, jest im wspaniale, cały pokój wyłącznie do swojej dyspozycji. Reszta kotów zagląda ciekawie, ale nie jest im dane pozaglądać do rodzinki.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Album z maluszkami --> http://imageshack.us/g/820/obraz001ez.jpg/



jasdor pisze:PISKLAKI 2 --> http://www.youtube.com/watch?v=8kSwpHUppCY

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 19:28
przez jasdor
Ha! Mam Was 8)

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 19:31
przez dolabra
a ja się bardzo cieszę i na pewno dla Tosi coś wyskrobię

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 19:31
przez kristinbb
Widocznie taka karma,że miały żyć.
No i dobrze, wszystkiego nie da rady zabić... :roll:

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:03
przez Szalony Kot
Łaciate cuda!

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:07
przez kotx2
ha wygladają jak dalmatynczyki :D

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:10
przez jasdor
Tosiunia ma taki śliczny wąsik i bródkę :mrgreen:

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:27
przez Szejbal
Obiecane zdjęcia 8) :

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:28
przez kotx2
Szejbal pisze:Obiecane zdjęcia 8) :

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

ale traszki :D

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:30
przez Szejbal
jasdor pisze:Tosiunia ma taki śliczny wąsik i bródkę :mrgreen:

Tutaj to widać lepiej, ale zdjęcie nieco rozmazane :oops:
Obrazek

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:58
przez Wiolaww
jeden kociak piękniejszy od drugiego :1luvu: :1luvu:
Tosia też śliczna :1luvu:

Re: TOSIne maluchy i reszta -Z Nataszką bardzo żle!!!

PostNapisane: Pt sie 19, 2011 0:09
przez halinka1403
Szejbalku,bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za ten wątek :1luvu: Bo ja taka mało komputerowa jestem :mrgreen: Dopiero sie uczę, ale idzie mi topornie :mrgreen:

Mam 7 swoich kotów,miałam kontakt z wieloma,ale takiego kota jak TOSIA to jeszcze nie spotkałam.
Jest niesamowicie energiczna,a zarazem bardzo spokojna i cierpliwa dla maluszków. Lażą po niej ,pogryzają ja,a ona ze stoickim spokojem znosi ich wybryki. :mrgreen: Jedyne co ją odciąga od dzieci to moje odwiedziny, które kojarza jej się z porą karmienia .Wyskakuje jak z procy,wcina jakby to było ostatnie jedzenie w jej życiu.Jest już u mnie ponad 3 tygodnie ,a apetyt ciagle taki sam.Je dziennie 6lub 7 saszetek +suche+witaminy+jak mam to jakiś przysmak.

Tak się zastanawiam,czy aby nie przekarmiam kici,czy nie robie jej krzywdy ,ale ona tak bardzo dopomina sie jedzenia,jak tylko przekrecam klucz w drzwiach(zamykam ze wzgledu na moje koty, dla których zadne drzwi nie stanowią przeszkody) ona juz jest przy mnie i prowadzi do miski.Pochlania calą saszetke w niecala minutę i dopomina się jeszcze.

Poradżcie mi dziewczyny,czy to normalne u kotki karmiącej :?: ,bo nie chce jej zrobic krzywdy.Nigdy nie mialam do czynienia ani z karmiącą , ani z maluszkami.

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Pt sie 19, 2011 7:22
przez kristinbb
Ja bym karmiła, ona potrzebuje dużo na mleko dla maluchów.

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Pt sie 19, 2011 7:24
przez mar9
ale piękne kluseczki :lol: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :lol:

Re: TOSIA (rodząca i błagająca o pomoc) teraz już BEZPIECZNA

PostNapisane: Pt sie 19, 2011 15:01
przez halinka1403
Dzięki za rade i za to że jesteście i wspieracie nas:1luvu:
Dzisiaj maluszki rozrabiały na grandę,biły się miedzy sobą,ale tak nieporadnie,że mozna bylo boki zrywać ze śmiechu :mrgreen: W końcu impreza się skończyła,bo Tosia skończyła jeśc i jak przystalo na wzorową mamę , zaprowadziła porzadek wśrod kurdupli :mrgreen:
Tosia to prawdziwa MATKA POLKA :mrgreen:
Maluszki są niesamowicie wesołe,nawet mordki maja takie,jakby sie cały czas uśmiechały :mrgreen: To chyba dlatego ,ze są takie łaciate, albo dlatego że ja zaslepiona jestem :mrgreen: