Strona 1 z 44

Starszy Pan Kot Albert, odszedł kochany [']

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 10:31
przez natur11
Staruszek Albert odszedł 17 grudnia 2012, spokojnie, z godnością.
Ostatnie 16 miesięcy jego życia minęły z pełnym brzuszkiem, w cieple, z najlepsza opieką jaką można było zapewnić.


anita5 pisze:Myślę, że Albercik był tutaj zadowolony. Miał, co chciał, robił, co chciał. Miał swojego kolegę, Antosia, a właściwie trochę mu tatusiował, bo Antek specjalnie nadstawiał mu główkę do całowania. :) Bardzo mnie wzruszało, jak Albert okazywał czułość Antkowi, a przecież Albert nie był wylewny.
Antoś jest teraz smutny...
Albercik to była wielka kocia osobowość. To był prawdziwy Pan Kot.

Obrazek

Taki był piękny kilka miesięcy temu... Te uszka...


Będzie nam Ciebie brakowało kocurku.
Do zobaczenia.



Pana Kota spotkałam tydzien temu pod jedną z przychodni.
Juz wcześniej widywałam tam miseczki, ale nigdy nie widziałam żadnego kota.
W miseczce pożółkły, uschnięty kawałek szynki, obok odrobina wody... troche uspakająco działał ten widok - to znak że nie przepędza się stamtad kotów, chociaż miski sa zaraz obok wejścia do przychodni....

i tydzień temu zobaczyłam go po raz pierwszy, leżał przed drzwiami apteki w pełnym słoncu, wywalił sie na plecki jak do niego podeszłam :1luvu:
na klatce piersiowej, między łapkami zobaczyłam wielką narośl :( na szczęscie nie była zaropiała, zakrwawiona - nie wygladała tak by wymagała natychmiastowego opatrzenia

Pan Kot dał się wygłaskać, prężył sie mrucząc :1luvu:
wtedy nie miałam aparatu by zrobić zdjęcia..
dwa dni później znowu tam byłam, stał obok pustych misek
ludzie przechodzili, nikt nie zwacał uwagi na niego, a on cierpliwie czekal aż ktos da mu jeść :(
podszedł do drzwi automatycznych zamarłam.. i zaczelam go wołać - jednak "miły" starszy pan był szybszy, tupnął nogą i Pan Kot odszedł

Obrazek

Obrazek


gdy robilam mu te zdjecia przechodził jakis robotnik i powiedzial :"moze go pani adoptować" (użył słowa adoptować! w szoku bylam)
zapytalam co wie o tym kotku, od kiedy jest itp
powiedział, że pojawił się zimą, nagle, ktoś go podrzucił, że tak sobie żyje od tamtej pory, na parkingu obok tej przychodni

Pan Kot jest stary, widać to od razu
ma blizny na uszach pamietające wiele walk
zmierzwioną sierść
nie jest kastrowany

Jego widok jest tak smutny że postanowiłam szukać mu ds, a przynajmniej dt
niech na starość ma dom i ciepłą rękę do głaskania

mnie zapadł w serce - może jeszcze komuś zapadnie w serduszko
z góry dziekuję

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 10:43
przez CoToMa
Śliczny kicio.
Staruszki są przekochane...

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 10:46
przez ewaw
Zaznaczam i trzymam kciuki! :ok: :ok: :ok:

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 10:51
przez anita5
Strasznie mi żal tego kota... :cry:

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 10:55
przez Moha
Kochany staruszek, tak bardzo mi go żal... :cry:

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 10:57
przez Axa76
Biedak :(

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 11:05
przez gerardbutler
a gdzie kotek sie znajduje?

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 12:40
przez mb
Biedaczysko :(

On jest w Żywcu :?:

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 12:46
przez ASK@
piękny kot.

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 14:25
przez natur11
tak, Pan Kot jest w Zywcu

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 17:56
przez gerardbutler
a czy on musi byc w domku ? czy moz byc wychodzacym kotem?

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:28
przez mb
Najważniejsze chyba, żeby w ogóle mial domek, opiekę, dobre jedzenie.

Jest taki chudziutki, zabiedzony :(

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 20:54
przez natur11
mysle ze dom wychodzacy to tez dla niego dobre rozwiazanie, oczywiscie gdy okolica bezpieczna, z dala od ruchliwej drogi etc

smutno mi gdy o nim mysle :( biedniutki jest okropnie

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 21:07
przez Jowita
czy dałoby radę jakoś zabrać go do weta?

Re: Starszy Pan Kot, miał dom, porzucili go zimą :(

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 21:20
przez Mulesia
Jola_K pisze:mysle ze dom wychodzacy to tez dla niego dobre rozwiazanie, oczywiscie gdy okolica bezpieczna, z dala od ruchliwej drogi etc

smutno mi gdy o nim mysle :( biedniutki jest okropnie


Niestety. Jak się na forum pojawia domek wychodzący, to zaczyna się taka dyskusja, że natychmiast znika.