Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
RosePrincess pisze:Mam problem z kotem... sąsiadów.
Na przeciwko mnie mieszka sąsiadka która ma kota-samca. Ja mam kotkę-samiczkę.
Moja kotka przyjmuje tabletki, dzięki którym "nie chce się jej" i nie zajdzie w ciąże.
Jemu się chce a jej nie i troche mi go żal, bo męczy się bo nie może sobie "ulżyć", sądze, że są jakieś tabletki dla kotów-samców by się nie męczyły tak, ale sąsiedzi mają kota gdzieś...
Kot sąsiadów jest bardzo zaniedbany. Przychodzi do nas jeść i wyjada z miski mojej kotki. Całe dnie praktycznie siedzi pod naszym domem i miauczy za kotką. Widać, że kot brudny, chudy, nawet go do domu nie wpuszczają, bo on całe życie koczuje pod naszymi drzwiami.
Może byśmy znieśli jego towarzystwo gdyby nie to, że załatwia się nam w domu (moja kotka nigdy tego nie robiła, więc jestem pewna, że to on), sika pod drzwiami wejściowymi, wyje pod oknem godzinami a ostatnio zaraził moją kotkę pchłami, miała obrożę przeciw pchłom, miała kropelki ale co róż on się koło niej kręci i ciężko by przestała je mieć.
Mam już tego dość! Chciałam iść do sąsiadów i nastraszyć, że jak nie zajmą się swoim kotem to zadzwonie do schroniska by go zabrali. Ale czy to sens? Po za tym mieszkam w małej mieścinie i tu nie ma schronisk ani fundacji zajmujących się biednymi zwierzętami. Co robić?
kotx2 pisze:hm...schronisko to najgorszy pomysł,tam czeka go poniewierka albo śmierć,
RosePrincess pisze:No to żeście mi pomogli... ide szukać pomocy gdzie indziej.
Już kiedyś pisałam, że NIKT nie chce się zgodzić na sterylizację mojej kotki, dlatego przyjmuje tabletki, więc wątpie by ktokolwiek wykastrował kota, z resztą to nie mój kot więc nie mam zamiaru tego robić za sąsiadów. Może w ogóle wszystkie koty w mieście wykastruje? Nie jestem fundacją.
MalgWroclaw pisze:A dlaczego nikt nie chce się zgodzić na sterylizację kotki? Nikt, czyli kto, lekarze?
RosePrincess pisze: bo jak nie to chłopaki go chcą do lasu wywieść, a szkoda kota tak czy inaczej.
RosePrincess pisze:MalgWroclaw pisze:A dlaczego nikt nie chce się zgodzić na sterylizację kotki? Nikt, czyli kto, lekarze?
No dobrze wyjaśnię to po raz kolejny.
Byłam u weterynarza. Pytałam o to jak zabezpieczyć kotkę przed ciążą. Opowiedział mi o sposobach itd. Ale z przyczyn mi nie wyjaśnionych ten weterynarz nie zajmuje się już kastracją/sterylizacją. Poszłam do drugiego. Tamten tez powiedział, że nie robi (nie wiem czy w ogóle nigdy nie robił czy przestał). Byłam też u trzeciego, ostatniego i też odmówił. Jedynie, wszyscy polecili mi tabletki. Moja znajoma co ma kotkę, mówiła, że ona swojej kotce też daje tabletki i jest ok, wpadki jeszcze nie było
Doradzacie mi dokarmienie kota itd. Nawet gdybym chciała to zrobić, to i tak moja teściowa, mąż i w ogóle wszyscy w domu by na to nie pozwolili, bo go wyganiają. Jak to powiedziała moja teściowa (po tym jak go po raz kolejny nakryła przy misce naszej kotki) że nie po to dobre szynki i mięsko ona szykuje dla kotki żeby ten pchlarz to zjadał. Z resztą... jednak nastrasze tą sąsiadke, że zadzwonie do schroniska, to może się nim zajmie, bo jak nie to chłopaki go chcą do lasu wywieść, a szkoda kota tak czy inaczej.
kya pisze:Mysle ze gdzies w poblizu jest troche wieksze miasto gdzie spokojnie mozna wysterylizowac kota.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], teesa i 96 gości