Strona 1 z 4

2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 19:40
przez Karolinka77
Witam,

Jestem tu nowa ale bardzo potrzebuję Waszej pomocy i rady. Mam od 4 lat rudego Mainecoona. Nie jest wykastrowany ale nie znaczy. Jest kochany, nie jest agresywany, nie psocil nigdy, nie niszczyl nic,istny Aniołek. jest tez trochę płochliwy. Taki ma charakter.
Ostatnio znalazłam na smietniku koteczka, bardzo mały biało czarny dachowiec. Malutki jest. Postanowałam go sprobowac zaadoptować. Wziełam go do weterynarza, zdrowy, okazało się, ze to kotek, wykastrowany. Ma około 2-3 lat. Odpchliłam, odrobaczyłam, testy zrobiłam. I Przyszło do spotkania..bałam się strasznie, ze moj kot, ktory jest 3 razy wiekszy i nie wykastrowany zaatakuje go, pogryzie itp. Okazało się, ze moj kot to uosobienie spokoju, troche poprychał ale teraz chodzi za nim zaciekawiany, za kazdym razem jak chce podejsc do nowego to tamten się rzuca!!! z pazurami i przerazliwym krzykiem. Połozyl się godzine temu na lozku przy mnie, głowa na mojej nodze a moj kot obserwawał te sytuację z korytarza! :( Co mam robić? Dlaczego nowy tak się zachowuje mimo ze jest mniejszy i wykastrowany. Moj chyba chce sie zakolegowac;), bardzo dobrze sie zachowuje a tamten go atakuje. Jesli tak będzie dluzej to nie bede mogla go zostawic w domu, szkoda mi mojego kocurka. Co mam robic, czy jest szansa ze się zaakceptują, ze nowy sie uspokoi? Jesli tak to ile czasu to moze potrwać, co mam robić? Pomożcie prosze:)
Karolina

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 19:59
przez alix76
Odizoluj na noc, w dzień daj szansę się spotkać, jak się wezmą za łby rozdziel ... i tak w koło, za 3 - 4 dni się dotrą :ok:

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:00
przez kotx2
Karolinka77 pisze:Witam,

Jestem tu nowa ale bardzo potrzebuję Waszej pomocy i rady. Mam od 4 lat rudego Mainecoona. Nie jest wykastrowany ale nie znaczy. Jest kochany, nie jest agresywany, nie psocil nigdy, nie niszczyl nic,istny Aniołek. jest tez trochę płochliwy. Taki ma charakter.
Ostatnio znalazłam na smietniku koteczka, bardzo mały biało czarny dachowiec. Malutki jest. Postanowałam go sprobowac zaadoptować. Wziełam go do weterynarza, zdrowy, okazało się, ze to kotek, wykastrowany. Ma około 2-3 lat. Odpchliłam, odrobaczyłam, testy zrobiłam. I Przyszło do spotkania..bałam się strasznie, ze moj kot, ktory jest 3 razy wiekszy i nie wykastrowany zaatakuje go, pogryzie itp. Okazało się, ze moj kot to uosobienie spokoju, troche poprychał ale teraz chodzi za nim zaciekawiany, za kazdym razem jak chce podejsc do nowego to tamten się rzuca!!! z pazurami i przerazliwym krzykiem. Połozyl się godzine temu na lozku przy mnie, głowa na mojej nodze a moj kot obserwawał te sytuację z korytarza! :( Co mam robić? Dlaczego nowy tak się zachowuje mimo ze jest mniejszy i wykastrowany. Moj chyba chce sie zakolegowac;), bardzo dobrze sie zachowuje a tamten go atakuje. Jesli tak będzie dluzej to nie bede mogla go zostawic w domu, szkoda mi mojego kocurka. Co mam robic, czy jest szansa ze się zaakceptują, ze nowy sie uspokoi? Jesli tak to ile czasu to moze potrwać, co mam robić? Pomożcie prosze:)
Karolina

od jak dawna masz nowego kotka :?: czasem dokocenie trwa,dopóki nie ma krwii ,nie ma powodu do obaw

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:08
przez Karolinka77
od kilku godzin sa razem. Jestem przerazona, myslalam, ze bedzie latwiej. Ten nowy goni z pazurami mojego a moj ucieka:( Masakra bo widze, ze moj Mainecoon chce się zakolegowac. Jak zamylam nowego w drugim pokoju to moj placze i chce wejsc tam. Jak wypuszczam to nowy, ktory zaznaczam ze jest 3 razy mniejszy goni go z pazurami i przy tym straszne dzwieki wydaje:( Matko,boje sie ze nowy wydrapie mojemu oczy albo cos w tym stylu. Nie chce go narazac na stes :( Kurcze, jestem przerazona. Czy sa szanse ze sie zaakceptują w ogole?

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:10
przez alix76
Tiaaa, normalny początek, ja tez byłam w szoku przy pierwszym tymczasie - musisz wytrzymać pierwsze 2 lub 3 dni, naprawdę będzie ok :ok: . Izolacja wzmaga ciekawość. Do 2 tygodni się docierają, z maluchem pewnie krócej :ok: :ok: :ok:

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:14
przez violavi
Gwarancji nie ma, że się zaakceptują.
Daj im czas, po prostu.
Parę godzin to za mało.
Czasem docieranie się kotów trwa tygodniami.

Być może fakt, że Twój kocur jest niewykastrowany, w jakiś sposób potęguje agresję w tym nowym. Tak tylko kombinuję, bo się na tym nie znam.

A można wiedzieć czemu nie chcesz swojego kastrować?

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:14
przez kotx2
Karolinka77 pisze:od kilku godzin sa razem. Jestem przerazona, myslalam, ze bedzie latwiej. Ten nowy goni z pazurami mojego a moj ucieka:( Masakra bo widze, ze moj Mainecoon chce się zakolegowac. Jak zamylam nowego w drugim pokoju to moj placze i chce wejsc tam. Jak wypuszczam to nowy, ktory zaznaczam ze jest 3 razy mniejszy goni go z pazurami i przy tym straszne dzwieki wydaje:( Matko,boje sie ze nowy wydrapie mojemu oczy albo cos w tym stylu. Nie chce go narazac na stes :( Kurcze, jestem przerazona. Czy sa szanse ze sie zaakceptują w ogole?

przede wszystkim nie panikuj i uspokój się :P ,bo kotom udziela się twoje zdenerwowanie :ok: pare godzin to niewiele,czasem dokocenie trwa jeden dzien a czasem miesiąc ,jak pisałam wczesniej dopóki nie leje sie krew jest ok,jesli bitwy wydają Ci się grozne mozesz np.wstac ,ze niby po cos idziesz w ich kierunku ale nie zwracaj na nie uwagi 8) zobaczysz ,zaprzyjaznią się :ok:...chyba ,ze masz kota jedynaka w domu ...ale zeby to stwierdzic potrzeba czasu

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:18
przez Karolinka77
Bo nie znaczył nigdy, nie jest agresywny to i po co? Nie chcialam zmieniac mu charakteru. Jest bardzo spokojny, taka przytulanka. A tu istny zawodnik widze wkroczyl do Jego domu. Maly wymiarami ale jaki agresywny. Kurcze. Za tydzien wyjezadzam na 10 dni na wykupione wczesniej wakacje,moja mama bedzie je dogladac. Poweidziala, ze jak sie nie zoakceputja do tego czasu to ona sie nie bedzie nimi zajmowac. Zostawialabym ja z klopotem. Teraz zamknelam je w dwoch innych pokojach. Moj juz nie chce wejsc do nowego bo przed chwila dostal lanie od nowego. Mogly sie lepiej zachowywac, przeciez to chodzi o Jego los, albo bedzie u nas albo nie jak sie nie zmieni:(

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:21
przez alix76
Tak ja radzono - uspokój się i daj im chwilę, przez tydzień będzie widać, jaki są rokowania. Nie ma gwarancji, że dokocenie się uda, ale są spore szanse :ok:

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:22
przez kotx2
Karolinka77 pisze:Bo nie znaczył nigdy, nie jest agresywny to i po co? Nie chcialam zmieniac mu charakteru. Jest bardzo spokojny, taka przytulanka. A tu istny zawodnik widze wkroczyl do Jego domu. Maly wymiarami ale jaki agresywny. Kurcze. Za tydzien wyjezadzam na 10 dni na wykupione wczesniej wakacje,moja mama bedzie je dogladac. Poweidziala, ze jak sie nie zoakceputja do tego czasu to ona sie nie bedzie nimi zajmowac. Zostawialabym ja z klopotem. Teraz zamknelam je w dwoch innych pokojach. Moj juz nie chce wejsc do nowego bo przed chwila dostal lanie od nowego. Mogly sie lepiej zachowywac, przeciez to chodzi o Jego los, albo bedzie u nas albo nie jak sie nie zmieni:(

mitem jest to ,ze kot traci charakter po kastracji :P

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:24
przez Karolinka77
A po jakim czasie na pewno bedzie wiadomo, ze nic z tego?:(
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedź. Super forum! Będę tu zagladac :)

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:26
przez kotx2
Karolinka77 pisze:A po jakim czasie na pewno bedzie wiadomo, ze nic z tego?:(
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedź. Super forum! Będę tu zagladac :)

trudno okreslic czas,każdy kot jest inny ,na pewno zauwazysz zmianę w ich zachowaniu,trzymam kciuki :ok:

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:27
przez Karolinka77
Jak pojde we wtorek do pracy to mam je odizolowac w pokojach czy zostawic razem? Jutro bede z nimi siedziec caly dzien ( Swieto)

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:30
przez alix76
Zobaczysz jutro wieczorem :wink: - może jeszcze trzeba będzie izolować, nawet dla Twojego spokoju

Re: 2 KOCURKI - POMOCY

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 20:32
przez Karolinka77
hehe, dobre spostrzezenie. Nie wysiedzialabym w pracy pewnie:) Tak bardzo bym chciala zeby nowy sie uspokoil. Moj juz chyba zaakceptowal. Bez sensu:(