Strona 1 z 1

Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 13:02
przez Lauriene
Przeczytałam już wszystkie wątki jakie znalazłam, wobec tego zakładam nowy, może mi pomożecie.

Furkot ma około roku. Został znaleziony na klatce schodowej na przełomie września i października zeszłego roku. Jest szczepiony. Nie wychodzi z domu, jest wykastrowany.

W nocy z poniedziałku na wtorek Furkot zaczął okropnie wymiotować. O 2 najpierw z jedzenia, potem zrobił wodnistą kupę ze śladami krwi (jakiś 1% całej kupy), a potem wymiotował aż do 5 rano, średnio co 15 minut, nawet jak już nie miał czym.
Pojechałam z nim o 5 rano do Veta, podali mu kroplówkę by się nie odwodnił i lek przeciwwymiotny i antybiotyk. Kazali przegłodzić do wieczora, a potem podać saszetkę RC intestinal i od rana normalne jedzenie. I obserwować. Powiedział, że prawdopodobnie to stan zapalny w jelicie i że może być wywołany bakterią jakąś albo przytruciem i żeby się nie martwić krwią jeśli już się nie pojawi.
Tak też robiłam, ale kupa nadal jest miękka. Kot je normalnie, ma apetyt i szaleje. Zachowuje się jak zwykle. Ale kupa luźna i taka bardziej śmierdząca niż zwykle, ale nie jest jakoś wyjątkowo odrzucająca. Kolor brązowy, jaśniejszy niż przy twardej kupie. Kot wypróżnia się 2 razy dziennie, czyli jak zwykle. Macie pomysł co mogę zrobić żeby mu pomóc? Jest niedziela, jutro święto, nie chcę jechać do lecznicy na Bemowo, bo miałam z nimi złe przeżycia, podobnie w Elvecie. Wolałabym poczekać do wtorku na weta, ale nie wiem czy mogę. We wtorek nad ranem nie byłam u swojego weta tylko przymusowo w całodobówce.

Koty jedzą Trovet LRD (bo jeden ma problemy z drapaniem się, a wszystkie sobie wyjadają z misek), Schesir z Jagnięciną i Simply z łososiem. Jeśli chodzi o mokre to zdarza im się jeść Schesir z tuńczykiem. Nie było zmiany karmy.

Jedyna rzecz jaka mi przychodzi do głowy to to, że kot się zestresował, bo nie było nas 2 tygodnie, ale zajmowała się kotami koleżanka, która z nami mieszka i ją lubią.

Będę wdzięczna za każdą sugestię.

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 13:22
przez MalgWroclaw
Możliwe, że to ster, oczywiście. Nie było mnie ostatnio, sąsiadka karmiła koty, ale one i tak wiedzą swoje.
Ale lekarz zawsze powie najlepiej, co jest kotu :ok:

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 13:29
przez Lauriene
Domyślam się, że lekarz powie najlepiej, tyle, że ten u którego byłam mówił, że na pewno przejdzie do następnego dnia :(


Hmm myślicie, że mogę mu smectę podać?

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 15:22
przez Nuta
zbierz kupę z trzech dni i daj do dobrego laboratorium, żeby zbadali pod kątem pasożytów.Mnie wygląda to na lamblie, ale mnie wszystko wyglada na lamblie :wink: . badanie kału nie jest strasznie drogie a oszczędzi Ci byc może niepotrzebnych wydatków na zastrzyki, i antybiotyki, które w pierwszej kolejności podają weci ( z mojego doświadczenia )

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 18:12
przez Lauriene
Ale jak mam zbierać kupę ze żwirku i jak mam dać do laboratorium.

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 18:39
przez MalgWroclaw
Kupę ze żwirku oddaje się do laboratorium ze żwirkiem. Tzn. nie całą kuwetą, ale zabraną kupę, jakbyś sprzątała kuwetę - do pojemniczka.

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 18:41
przez Lauriene
Z trzech dni mówicie? I co, do ludzkiego, czy zanoszę do weta i on wysyła?

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 18:42
przez MalgWroclaw
No, to zależy od weta. Sama noszę kupę do laboratorium Uniwersytetu Przyrodniczego. A zebraną niezależnie od tego, do kogo niesiesz, trzymaj w lodówce.

Re: Furkot - problem z kupą

PostNapisane: Śro sie 24, 2011 7:22
przez Lauriene
Z kupy nic nie wyszło, ani lamblie ani inne pasożyty (bo zrobiłam 2 badania).
Furkot dostał serię antybiotyku i leku przeciwzapalnego i nic.
Dostaje też Lakcid do pyska.

Dziś w nocy kupa znowu bardzo rzadka i raczej mocno śmierdząca, ale kolor normalnej kupy.

Macie jakieś następne pomysły?