Strona 1 z 1

Badanie moczu w Trojmiescie?

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:01
przez Ylva
To watek z cyklu "szybkie pytania" :D
Bardzo prosze o pomoc w znalezieniu lecznicy ktora wykona badanie moczu u kota. Na wykazie lecznic na www.trojmiasto.pl nie ma informacji ne temat laboratoriow, w naszym watku o wetach polecanych tez nie.
Chodzi o kotke znajomych, Pestke (z watku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=6422&start=105) ktora zaczela niedawno posikiwac na ich lozko. Kicia jest byla wysterylizowana ponad pol roku temu, nic sie u nich w domu nie zmienilo. Opiekun Pestki mysli ze to chec zdobycia dominacji, co mnie wydaje sie niezbyt sensowna teoria i dlatego mam zamiar zaproponowac im najpierw zrobienie badan a dopiero po wykluczeniu choroby zastanowienie sie nad ew. problemem behawioralnymi. Powiedzcie, dobrze mysle?

Bede bardzo wdzieczna za Wasza pomoc i podanie adresu/ telefonu.

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:31
przez zuza
Dobrze myslisz, lecznic nie polece z wiadomych wzgledow...

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:34
przez eve69
laboratorium jest na kaprow, ale trzeba uwazac na wetow :roll:
dr Roczniak jest dla mnie mistrzem niekompetencji. Biernat jest ok, Anka chyba leczy u niego swoje koty, ale tez nie rzucil mnie na kolana. Dr Szatkowska jest zdecydowanie najlepsza. A tak naprawde to niech Ci tam zrobia nalalize w laboratorium, a lecz moze gdzie indziej... :roll:

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:36
przez ani
eve69 pisze: Biernat jest ok
8O
Eve, jak on ma na imie???
Moze byc na pw
Ylvo, mysle ze w Redlowie robia, moze zadzwon tam i do Brzeskiego na Kieleckiej - tam chyba tez mozna, a w Gdyni byloby blizej

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:41
przez smilla
Niestety, nie mogę pomóc. Fel jeszcze nie musiał mieć robionych żadnych badań.

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:42
przez Ylva
ani pisze:Ylvo, mysle ze w Redlowie robia, moze zadzwon tam i do Brzeskiego na Kieleckiej - tam chyba tez mozna, a w Gdyni byloby blizej


ani, opiekunowie Pestki mieszkaja w gdansku Glownym, i sa bardzo zapracowanymi ludzmi, wiec nie bedzie im blizej. Moze faktycznie zostaje Kaprow :roll: A co z lecznica na Łąkowej?

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:43
przez Ylva
smilla pisze:Fel jeszcze nie musiał mieć robionych żadnych badań.


Tym lepiej dla niego :D

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 22:09
przez Anka
Tzn. laboratorium na Kaprów jest OK, robią starannie, to zresztą nie w lecznicy, a obok, to jakis tam instytut.
A sama lecznica - potwierdzam Eve - na Roczniaka to uważaj i omijaj szeeeerokim łukiem, Biernat dobrze mi leczy psa, ale mam ostatnio wrażenie, że on raczej lepszy właśnie do psów, Szadkowska - róznie słyszałam, znam panie bardzo ją chwalące, ale i nieciekawe historie też.
A, wogóle, temat wetów to makabra, wciąż mi wychodzi, że tak naprawdę to wszyscy są do... (nie powiem czego :evil: )
Słyszę, że bywają w Polsce tacy naprawdę super wiarygodni, ale tutaj - co nawet już wydaje się, że nieźle, to jakaś historia :roll:

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 22:37
przez ani
Anka pisze: Biernat dobrze mi leczy psa,

Anko, moze Ty mi powiesz, jak on ma na imię?

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 23:32
przez eve69
Ylva pisze:
ani pisze:Ylvo, mysle ze w Redlowie robia, moze zadzwon tam i do Brzeskiego na Kieleckiej - tam chyba tez mozna, a w Gdyni byloby blizej


ani, opiekunowie Pestki mieszkaja w gdansku Glownym, i sa bardzo zapracowanymi ludzmi, wiec nie bedzie im blizej. Moze faktycznie zostaje Kaprow :roll: A co z lecznica na Łąkowej?


za nic w swiecie, Lakowa to slicznieopakowana rzeznia

ani nie wiem jak Biernat ma na imie, jest sredni no. Czemu pytasz?

PostNapisane: Sob lut 28, 2004 0:04
przez Ylva
Dziekuje za wszystkie rady- kicia bedzie zbadana. Dzisiaj bylismy ja odwiedzic (po dlugiej przerwie) i na nowo zakochalam sie w tym srebrnym tygrysku. Zdjecia w jej starym watku.

Anka pisze:A, wogóle, temat wetów to makabra, wciąż mi wychodzi, że tak naprawdę to wszyscy są do... (nie powiem czego )


Anko, czesto mam podobne odczucia :roll: Najbardziej wkurza mnie przedmiotowe podchodzenie zarowno do zwierzaka jak i opiekuna :?

szybka odpowiedź

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 18:09
przez jul-kot
Witam!
Odpowiedź na szybkie pytanie również jest szybka, nie wiem tylko, czy jeszcze aktualna. Badanie kociego moczu powinni zrobić bez problemu i bez łaski w każdym ludzkim laboratorium. Ja z tego korzystałem kilkakrotnie.
Pozdrawiam, Juliusz.

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 18:59
przez Ylva
Juliuszu, bardzo dziekuje, nie wiedzialam ze to mozliwe. Kotka byla u weta, na razie na "ogolnym przegladzie", moczu jeszcze nie udalo im sie zlapac, no i problem jest tez z godzinami przyjmowania materialu- wypadaja dokladnie w godzinach pracy opiekonow kici- a mocz nie moze byc starszy niz 2 godziny..
Dziekuje Ci bardzo za informacje.

jak złapać siooo do badania ???pomóżcie!!

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 11:19
przez medda
moja kotka choruje - prawdopodobnie kamienie (kryształy etc.) martwica nerek wylkuczona, za dobre wyniki. siusia tam gdzie stoi. kbył badany- krew, kroplówki etc. żle reaguje na antybiotyki w tabletkach co dodatkowo odwodniło ją (kotka - PESTKA - adoptowana dzieki Ylvie, opisywana w tym temacie)
ucieka z kuwety kiedy zaczajam się ze spodeczkiem na siuśki. lekarz na Kaprów powiedzią żeby kota przetrzymac w klatce a ona poda leki rozkurczowe i sioo wyciśnie - ja nie mogę to niehumanitarne!!
jak to zorbić? roblem też w tym ze na kaprów laboratorium dziąl 8-15 a siuśki nie moga być starsze niż 2 h z "rannego udoju." oboje pracujemy od 7.00 a o zwolnieniu sieczy spóxnieniu nie ma mowy. może jest w Gdańsku laboratorium czynne w soboty???
pomózcie , czekam na sposoby złapaania kota w akcji sioo...
ps czy to normalne, że druga kotka tak histerycznie i agresywnie reaguje na chorą Pesktkę która wróciłą od weta? fuka wyje drapie!!! agresja się nasila, wcześnbiej trwała 2 godziny a teraż kilka dni i bez zmian.
dzięki czekam
medda :cry:

PostNapisane: Wto mar 02, 2004 14:31
przez jul-kot
Witam!
Mocz do badania ogólnego nie musi być taki świeży. Można go trochę przetrzymać w lodówce, co ma wyjść i tak wyjdzie. Te dwie godziny jest potrzebne do badań mikrobiologicznych, o ile dobrze pamiętam.
Złapanie moczu może być zrobione na dwa sposoby: jeśli kotka zechce zrobić do pustej kuwety, myje się ją dokładnie (tylko gorącą wodą) i zostawia kotce na noc, gdy zrobi, zbiera się strzykawką np. 10 ml. Jeśli nie zrobi do pustej kuwety, to drugi sposób polega na usunięciu kotce kuwety na parę godzin, potem się stawia, wtedy kotka pewnie pójdzie do kuwety i trzeba jej coś podłożyć, np. spodek, dalej jak wyżej. Moje koty zawsze biegną do kuwety po zmianie żwirku, gdybym chciał łapać, nie mam problemu.
Druga kotka prawdopodobnie reaguje tak histerycznie na zapach z lecznicy, widać jej się źle kojarzy. Ja bym radził pacjentkę po wizycie trochę >wywietrzyć<, a potem na jakiś czas owinąć w szmatki lub kocyk, na którym sypia w domu. Ten kocyk nie powinien być bardzo czysty, raczej wprost przeciwnie.
Pozdrawiam, Juliusz.