Moja przyjaciółka już od dłuższego czasu ma problem ze swoją koteczką.
Najpierw częste przeziębienia (pod koniec zeszłego roku oraz na początku), dwie serie antybiotyków. Powiększone węzły chłonne, obolałe gardło itp. Potem chwila ciszy, do marca, kiedy znów koteczka zaniemogła. Dostawała tym razem tylko rutinoscorbin, właścicielka nie chciała znów ładować antybiotyku. Jakiś czas temu ponownie problem - uporczywe wymioty, brak apetytu. Żadnego ciała obcego, zatrucie też wykluczono. Badania wykazało że "coś nie tak z wątrobą". Kotka powoli doszła do siebie, teraz jest ok, ale badania kontrolne wyglądają dość dziwnie... Przyszły z Labvetu, weterynarz który zajmuje się kotką na urlopie, a ona jest cała w nerwach, przestraszona. Najbardziej mnie martwi ta leukopenia i neutropenia?... Kotka jest FelV ujemna, pochodzi z hodowli. Może ktoś podrzuci jakiś pomysł, co się może dziać, skoro białaczka zakaźna odpada?
Zaobserwowano:
leukopenia, neutropenia
Makrotrombocyty
Poza normą:
WBC 4,41 (6-11)
NEU 2,37 (3-11)
MONO 5,82 (do 4)
PLT 88,7 (180-550)
Bilirubina 4,53 (do 3,4)
oprócz tego:
bardzo podwyższony cholesterol
kreatynina w normie
przekroczony poziom potasu
przekroczony poziom fosforu
Reszta w normie.
Dziękuję