Kocur atakuje kotkę - co robić?

Witam,
Może ktoś ma jakiś pomysł. Mieszkam w domu z ogródkiem, kocica jest wolnym duchem i często wychodzi na spacery, od jakiegoś czasu ciągle wraca pobita, pogryziona i ogólnie pokancerowana. Jak tylko nie wraca na wołanie natychmiast wyruszam na poszukiwania i dzięki temu dowiedziałam się, że jest to efekt ataków kocura, być może dzikiego, być może sąsiedzkiego, niestety nie wiem, bo mieszkam na wsi i każdy tu może mieć kota. Kocur jest dwa razy większy od mojej kotki i nie mam pojęcia dlaczego ją atakuje. Już dwa razy interweniowałam i ratowałam kotkę z opresji, ale boję się, że za którymś razem nie zdążę. Może bym się za bardzo nie przejmowała, gdyby to były drobne urazy, ale zdarzyły się już poważne poranienia, tak, że musielismy interweniować u weta, co prawda obyło się bez szycia, ale wyglądało nieciekawie.
Kocur rozpanoszył się do tego stopnia, że przychodzi już nawet na nasze podwórko, zdarzyło się mu przyjść nawet do domu, drzwi były otwarte, napaskudził na wycieraczce i rzucił się na kotkę.
Ona nawet w domu nie czuje się już bezpieczna. Nie wiem co robić. Może ktoś ma jakiś pomysł jak uchronić kotkę przed atakami? Ewentualnie jak zniechęcić kocura do ataków, może są jakieś sposoby na odstraszenie kota?
Może ktoś ma jakiś pomysł. Mieszkam w domu z ogródkiem, kocica jest wolnym duchem i często wychodzi na spacery, od jakiegoś czasu ciągle wraca pobita, pogryziona i ogólnie pokancerowana. Jak tylko nie wraca na wołanie natychmiast wyruszam na poszukiwania i dzięki temu dowiedziałam się, że jest to efekt ataków kocura, być może dzikiego, być może sąsiedzkiego, niestety nie wiem, bo mieszkam na wsi i każdy tu może mieć kota. Kocur jest dwa razy większy od mojej kotki i nie mam pojęcia dlaczego ją atakuje. Już dwa razy interweniowałam i ratowałam kotkę z opresji, ale boję się, że za którymś razem nie zdążę. Może bym się za bardzo nie przejmowała, gdyby to były drobne urazy, ale zdarzyły się już poważne poranienia, tak, że musielismy interweniować u weta, co prawda obyło się bez szycia, ale wyglądało nieciekawie.
Kocur rozpanoszył się do tego stopnia, że przychodzi już nawet na nasze podwórko, zdarzyło się mu przyjść nawet do domu, drzwi były otwarte, napaskudził na wycieraczce i rzucił się na kotkę.
Ona nawet w domu nie czuje się już bezpieczna. Nie wiem co robić. Może ktoś ma jakiś pomysł jak uchronić kotkę przed atakami? Ewentualnie jak zniechęcić kocura do ataków, może są jakieś sposoby na odstraszenie kota?