Moderator: Moderatorzy
Liwia pisze:Normalny dzień życia z cukrzykiem niewiele różni się od dnia ze zdrowym kotem. Różni się przykrym szczegółem - wstawaniem![]()
Po ustaleniu pór podawania insuliny oraz pokarmu - trzymamy sie tego dość skrupulatnie. Cukrzyca nie lubi zmian więc po co ją drażnić drobiazgami?
Rano wraz z kotem tuptamy do miejsca, w którym mierzymy cukier. U mnie jest to łazienka, mająca same zalety: kot czuje się bezpeicznie, żaden inny kocur nam nie przeszkadza a jakby krwi było zbyt wiele to łatwo posprzątać (spokojnie, to tylko tak makabrycznie brzmi!).
Natępnie dokonujemy pomiaru - wbijamy igiełkę w kocie ucho, krew na pasek, odczekujemy chwilkę i gotowe. Cały zabieg trwa króciusieńko.
Teraz tuptamy do kuchni, gdzie wita nas stado wygodniałych, zamorzonych koteczków. Podajemy jedzenie. SPrawdzamy, czy nasz cukrzyk je jednocześńie naciągając do strzykawki insulinę. Jeśli kot je - nie przerywając posiłku robimy zastrzyk i gotowe. Cukrzyk zaopiekowany a nam zajęło to ze trzy minuty.
Użytkownicy przeglądający ten dział: florka i 7 gości