Kicia zaatakowana przez wiejskiego kocura :(

Wiem, że napewno już był taki temat ale jestem tak przerażona, że nic nie znajde
Od 6 lat jeździmy wszędzie z Kotą na wakacje, a nigdy nic sie nie stalo, a przed chwilą wpadł do domu wiejski kot babci i rzucił się na moją małą. Zajęło mi to pół sekundy i instynkt macierzyński zwyciężył. Pogoniłam go i skończyło się tylko na minimalnej ilości wyrwanego futerka, ale Kota jest teraz taka nerwowa... Nie da się dotknąć, nie da do siebie podejść, prycha, warczy i jak wyciagam ręke to kładzie uszy i wiem, że rzuci się na mnie jak przesadze. Nic się nie da zrobić?
No i najważniejsze. Jak wracamy to zawsze ją tylko odrobaczamy bo ona nie wychodzi z domu. Czy teraz będzie konieczne jakieś dodatkowe szczepienie? Ten kocur co ją zaatakował nigdy nie był szczepiony (realia...)

No i najważniejsze. Jak wracamy to zawsze ją tylko odrobaczamy bo ona nie wychodzi z domu. Czy teraz będzie konieczne jakieś dodatkowe szczepienie? Ten kocur co ją zaatakował nigdy nie był szczepiony (realia...)