Nowy posikuje a nie wygląda na zestresowanego

Witam serdecznie, to mój pierwszy post na tym forum.
Problem z którym chciała się do was zwrócić to posikiwanie nowego kota.
Ale od początku.
Mam od 6 miesięcy kota, obecnie rocznego, wykastrowanego. Tydzień temu "dokociliśmy się" nowym kociakiem, także 6 miesięcznym, wykastrowanym w wieku 5 miesięcy. Początki kotów były średnie: coprawda obyło się bez krwi, ale starszy się zablokował, przesiedział dwa dni na blacie kuchennym w rogu. Po 2 dniach zszedł, zaczął młodego wąchać. Po 4 dniach myślałam, że jesteśmy na dobrej drodze, zaczęły się bawić. Początkowo starszy kot nie miał tyle wyczucia i młody czasami zapłakał, ale już jest oki. Coprawda nie śpię ze sobą wtuleni tylko starszy ciągle pokazuje, że jest wyżej (siedzi na blacie kuchannym, na najwyższym poziomie drapaka a nawet siedział na poręczy schodów u góry). Mam dwie kuwety, do nowej wsypałam żwirek taki sam jaki młowy miał w poprzednim domku.
Pierwszy raz zsikał się młody w kuchni na płytkach, na środku. Następnego dnia na moich torebkach w garderobie. Wtedy właśnie zmieniłam żwirek na taki jaki miał w domku poprzednim. Wyniosłam nowa kuwetę na górę do pokoju córki. Wszedł tam oczywiście starszy i nasikał. Od tego czasu młody nie chce tam wejść (kuwetę umyłam wyczyściłam). Zwiewa stamtąd jakby go coś poparzyło. Załatwia się czasmi w starej kuwecie, ale przeważnie jest to tylko qpa i zaraz zwiewa. Jak starszy usłyszy szuranie żwirku to zaraz jest przy kuwesie. Przy mnie nie widzę, zeby młodemu coś robił, ale patrzy gniewnie.
Dzisiaj rano tylko starszy zrobił siku do starej kuwety, nie mogę znaleźć nigdzie sikó młodego (szukałąm we wszystkich kątach, garderobę mam teraz cały czas zamkniętą). Nie wiem jakmam reagowac - wyganiać starszego z nowej kuwety ?Odizolować ich ? Dodam, ze kociaki są "stabilne psychicznie", poza tym incydentem nie widzę innych problemów.
Wczoraj się trochę wzajemnie polizały, wieczorem się goniły (raz młody starego, raz starszy młodego). Nie wyglądało to na przeganianie czy też agresję.
Staram się, aby nie spały ze mną w łóżku, śpią z córką, jak kiedyś starszy. Nie tulą się, jeden śpi pod kołdrą drugi na. Jedzą obok siebie (choć młody wyjada starszemu - staram się dopilnowac i nie pozwalam).
Nie wiem też jak znaleźć miejsce gdzie młody się teraz załatwia. Czy np. na drugi dzień siśki powinny mieć swój specyficzny zapach ? Chodzę, nawąchuję i nie potrafię nic znaleźć, a myżle, że rano musiał gdzies poza kuwetę się załatwić. Poradzicie coś ? Jestem bezsilna, mąż narzeka, że miały się fajnie bawić a tymczasem jakies podchody urządzają.
Problem z którym chciała się do was zwrócić to posikiwanie nowego kota.
Ale od początku.
Mam od 6 miesięcy kota, obecnie rocznego, wykastrowanego. Tydzień temu "dokociliśmy się" nowym kociakiem, także 6 miesięcznym, wykastrowanym w wieku 5 miesięcy. Początki kotów były średnie: coprawda obyło się bez krwi, ale starszy się zablokował, przesiedział dwa dni na blacie kuchennym w rogu. Po 2 dniach zszedł, zaczął młodego wąchać. Po 4 dniach myślałam, że jesteśmy na dobrej drodze, zaczęły się bawić. Początkowo starszy kot nie miał tyle wyczucia i młody czasami zapłakał, ale już jest oki. Coprawda nie śpię ze sobą wtuleni tylko starszy ciągle pokazuje, że jest wyżej (siedzi na blacie kuchannym, na najwyższym poziomie drapaka a nawet siedział na poręczy schodów u góry). Mam dwie kuwety, do nowej wsypałam żwirek taki sam jaki młowy miał w poprzednim domku.
Pierwszy raz zsikał się młody w kuchni na płytkach, na środku. Następnego dnia na moich torebkach w garderobie. Wtedy właśnie zmieniłam żwirek na taki jaki miał w domku poprzednim. Wyniosłam nowa kuwetę na górę do pokoju córki. Wszedł tam oczywiście starszy i nasikał. Od tego czasu młody nie chce tam wejść (kuwetę umyłam wyczyściłam). Zwiewa stamtąd jakby go coś poparzyło. Załatwia się czasmi w starej kuwecie, ale przeważnie jest to tylko qpa i zaraz zwiewa. Jak starszy usłyszy szuranie żwirku to zaraz jest przy kuwesie. Przy mnie nie widzę, zeby młodemu coś robił, ale patrzy gniewnie.
Dzisiaj rano tylko starszy zrobił siku do starej kuwety, nie mogę znaleźć nigdzie sikó młodego (szukałąm we wszystkich kątach, garderobę mam teraz cały czas zamkniętą). Nie wiem jakmam reagowac - wyganiać starszego z nowej kuwety ?Odizolować ich ? Dodam, ze kociaki są "stabilne psychicznie", poza tym incydentem nie widzę innych problemów.
Wczoraj się trochę wzajemnie polizały, wieczorem się goniły (raz młody starego, raz starszy młodego). Nie wyglądało to na przeganianie czy też agresję.
Staram się, aby nie spały ze mną w łóżku, śpią z córką, jak kiedyś starszy. Nie tulą się, jeden śpi pod kołdrą drugi na. Jedzą obok siebie (choć młody wyjada starszemu - staram się dopilnowac i nie pozwalam).
Nie wiem też jak znaleźć miejsce gdzie młody się teraz załatwia. Czy np. na drugi dzień siśki powinny mieć swój specyficzny zapach ? Chodzę, nawąchuję i nie potrafię nic znaleźć, a myżle, że rano musiał gdzies poza kuwetę się załatwić. Poradzicie coś ? Jestem bezsilna, mąż narzeka, że miały się fajnie bawić a tymczasem jakies podchody urządzają.