Strona 1 z 4

RUDY, PIKNY.....I molestowany przez rezydenta.

PostNapisane: Czw lut 26, 2004 18:07
przez biedronka
Wiem, ze wiekszosc tu chce oddac kota, a nie wziąc:(. Mam w domu od krótkiego czasu ŚLICZNEGO RUDEGO KOTA(taka puszysta wiewiórka z białymi skarpetkami i prazkowanym slicznie ogonem)Jest BYSTRY, INTELIGENTNY I WYKASTROWANY bedzie w weekend. Byl osierocony(włascicielka umarła) i omal uniknął wypadku. Niestety nie dogaduje się z moim kotem w domu i bardzo mi go żal, bo jest zestresowany przez starego mieszkańca. Zdjecie jego zamieszczę po weekendzie. HEKTOR.

Mam juz zdjęcia:
http://upload.miau.pl/2585.jpg
http://upload.miau.pl/2586.jpg
http://upload.miau.pl/2588.jpg
http://upload.miau.pl/2590.jpg
http://upload.miau.pl/2595.jpg
http://upload.miau.pl/2598.jpg

PostNapisane: Czw lut 26, 2004 18:13
przez set
Czesc! Moze poczytaj najpierw o roznych sposobach zapoznawania kotow ze soba, zanim zdecydujesz sie na oddanie rudasa. Opisz prosze bardziej dokladnie jak wyglada to ich nie dogadywanie sie. Mozliwe, ze jeszcze da sie cos zaradzic.
Wiesz, dla kota kolejna zmiana domu to bedzie kolejny stres i jesli tylko masz chec i mozliwosc zatrzymania go, to warto jeszcze poprobowac.

PostNapisane: Czw lut 26, 2004 18:13
przez zuza
Skoro od krotkiego czasu (jak krotkiego?) to szanse nadal sa :-)

PostNapisane: Czw lut 26, 2004 18:18
przez biedronka
Rozumiem i zdaje sobei z tego sprawe, ale juz się krew leje :(.
Szkoda mi malca...Zawsze chciałam miec dwa koty, ale widze po Gattku(rezydentowi), ze mu to nie pasuje... :cry:
On jednak jest indywidualista.
Daję mu sznase, bo po kastracji powinnam odczekac 2 tygodnie conajmniej....ale szanse chyba marne.
Gattek juz miał okazje mieskzac z innymi dwoma, ale tez to była porażka.

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 0:03
przez evanka
Na jakis czas rozdziel chłopaków. A potem pomału próbuj je oswajać ze soba. I NIE ODDAWAJ :twisted:

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 11:47
przez biedronka
Jak ich rozdzielam jest OK. Ale w koncu mam tylko dwa pokoje i muszą sie co jakis czas spotykać. Pozcatek wygląda przyjacielsko, a potem polują na siebie. Teraz jzu tylko starszy i duzo większy poluje na młodego:( ...Zestrachany jest. A jak spi ze mna i bawi sie to jest ŚŁODKIIII.

PostNapisane: Pt lut 27, 2004 17:06
przez biedronka
Myslicie, ze tydzien, dwa po kastracji kotka 8-9 miesiecznego starczy, zeby go oddac w inne(dobre) ręce? :( :roll:

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 15:19
przez biedronka
Moj KOtek jest nadal do wzięcia..Jest wykastrowany- niesamowicie rycersko i bezproblemowo to zniósł ;)
Znów siedzi na ogonie Gattkowi Starszemu...i znów się piorą po pyskach 8O :roll:
Zauwazylam,ze gattek mu przerwał(doslownie )ucho :cry: .
Mały wcale sie nie zraził i dalej drazni zbutwiałego kocura :twisted:

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 15:31
przez set
A moze wkleisz jakies zdjecia kocurka? Mozne je umiescic w watku oraz na stronie adopcyjnej. To zwykle zwieksza zainteresowanie :) . Jest tez tak, ze obydwa wykastrowane kocury moga mniej walczyc - odpada im powod walki o terytorium. Ale to chwile po kastracj trwa, bo hormony jeszcze przez jakis miesiac buzuja. Tak bylo u mnie, a teraz jest spokoj, poza niegroznymi "zapasami".
Z Twoich opisow wyglada, ze rzeczywiscie jest malo ciekawie.
I moze napisz tez skad jestes.
Pisz prosze, co sie dzieje dalej. Mam nadzieje, ze bedzie dobrze.

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 15:35
przez biedronka
Oczywiscie wkleje- i od razu pozypią sie oferty- :))wiem o tym
Tylko, z e zdjecie bede miała moze pojutrze.

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 15:42
przez set
A skad jestes?

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 15:43
przez biedronka
Moje koty tak nie śpią ja te powyzej. i moja intuicja podpowiada mi, ze spac nie będą...
Kolejna noc do godz 4 rano-potem to tylko nerwiczka..:(
Hektorowi BIJE KORBA dokładnie o 4 rano. ech...On po prostu WYJE z nudów!!. I szuka Gattka, któremu ewidentnie towrzystwo okazalo sie zbędne:I..i prowokuje do bójki. Wszyscy mamy dosyć. Tak w ogóle jest super słodkim śmiesznym kotem :)) Boki zrywamy. Staram sie go głaskac i bawic z nim czesto. Ale zeby nie podsikiwal(to juz sie konczy po kastracji), nie siedzial na ogonie Gattkowi, który i tak z opanowaniem do pewnego momentu chodzi (Biedak jest taki spięty, ze jego oczy wydają sie byc wieksze od odchudzonej twarzy). A jak juz sie wku..to tak go dopada, ze mały chodzi skulony przez godzinę. Potem sobie spią- ja oddycham (I za godzine to samo,..wrrrr- i ta rzez jest regularnie ze skowytem co godzinę.
Znalazłam mu włascicieli, ale Pani bardziej sie bała o swoje kanapy i fotele(bo usłyszała o podsiusiwaniu).. Mam jeszcze dwie chetne osoby, ale jedna z nich to pani od siedmiu kotow, a na to nie będe go skazywac i dziewczyna, która szuka kompana dla swej kotki...ja chcę go chyba oddac do domu, gdzie bedzie mial spokoj- przynajmniej zanim dorosnie .

zrobilismy zdjecia, ale maupką i film bedzie za pare dni.

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 15:44
przez biedronka
set pisze:A skad jestes?

z Warszawy...

jej..a jak tu sie dodaje zdjecia?gdzies to mialam, ale zgubiłam.

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 16:01
przez set
Tu sie chyba je wstawia, jest tez wyjasnione jak, a w wiadomosci tylko link do tego: www.upload.miau.pl/

PostNapisane: Pon mar 01, 2004 16:11
przez biedronka
no to łagodnego rezydenta wkleiłam pod tym adresem :)) http://upload.miau.pl/2379.jpg
http://upload.miau.pl/2380.jpg