"BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń
Ostatni tydzień to kilkanaście rozmów i maili w podobnym stylu:
"bo wy jesteście organizacją, to musicie"
"bo ja nie mogę pomóc, bo mam 2 kotki, a wy jesteście fundacją, to możecie"
"bo Fundacja ma obowiązek dawania karmy i pomagania"
i wielka obraza za nieudzielenie pomocy.
A u nas standard - DT pękają w szwach, a dług w lecznicy nie daje nam spać po nocach. Dotacji nie mamy, bo za krótko działamy (dopiero od przyszłego roku możemy próbować).
I WIEM, że nie mogę pomóc, bo zaszkodzę tym, co już są pod naszą opieką lub zbankrutujemy, co wcale nie będzie dobre dla kotów. Ale nie potrafię tego wyjaśnić rozmówcy. I nie daje mi to spać.
Jestem dziwnie przekonana, że macie podobne problemy. Jak sobie z tym radzicie? Jak rozmawiacie z ludźmi? Jakich argumentów używacie?
A może nie mam racji? może właśnie MUSIMY i MAMY OBOWIĄZEK?
"bo wy jesteście organizacją, to musicie"
"bo ja nie mogę pomóc, bo mam 2 kotki, a wy jesteście fundacją, to możecie"
"bo Fundacja ma obowiązek dawania karmy i pomagania"
i wielka obraza za nieudzielenie pomocy.
A u nas standard - DT pękają w szwach, a dług w lecznicy nie daje nam spać po nocach. Dotacji nie mamy, bo za krótko działamy (dopiero od przyszłego roku możemy próbować).
I WIEM, że nie mogę pomóc, bo zaszkodzę tym, co już są pod naszą opieką lub zbankrutujemy, co wcale nie będzie dobre dla kotów. Ale nie potrafię tego wyjaśnić rozmówcy. I nie daje mi to spać.
Jestem dziwnie przekonana, że macie podobne problemy. Jak sobie z tym radzicie? Jak rozmawiacie z ludźmi? Jakich argumentów używacie?
A może nie mam racji? może właśnie MUSIMY i MAMY OBOWIĄZEK?
