Strona 1 z 2

"BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Sob sie 06, 2011 10:50
przez jopop
Ostatni tydzień to kilkanaście rozmów i maili w podobnym stylu:

"bo wy jesteście organizacją, to musicie"
"bo ja nie mogę pomóc, bo mam 2 kotki, a wy jesteście fundacją, to możecie"
"bo Fundacja ma obowiązek dawania karmy i pomagania"

i wielka obraza za nieudzielenie pomocy.

A u nas standard - DT pękają w szwach, a dług w lecznicy nie daje nam spać po nocach. Dotacji nie mamy, bo za krótko działamy (dopiero od przyszłego roku możemy próbować).

I WIEM, że nie mogę pomóc, bo zaszkodzę tym, co już są pod naszą opieką lub zbankrutujemy, co wcale nie będzie dobre dla kotów. Ale nie potrafię tego wyjaśnić rozmówcy. I nie daje mi to spać.



Jestem dziwnie przekonana, że macie podobne problemy. Jak sobie z tym radzicie? Jak rozmawiacie z ludźmi? Jakich argumentów używacie?


A może nie mam racji? może właśnie MUSIMY i MAMY OBOWIĄZEK?

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Sob sie 06, 2011 10:56
przez alix76
Joanno, już gdzieś pisałam i powtórzę tutaj - "muszą" wykonywać zadania statutowe instytucje, na które obywatele "muszą" płacić podatki. Dostają środki po to, żeby zaspokajać konkretne potrzeby obywateli (zdrowie, bezpieczeństwo, etc.)
Fundacje mogą - w zakresie posiadanych sił i środków. DT mogą przyjąć określoną ilość zwierząt. Stan konta to nie studnia bez dna.
Pretensje, że Fundacja "nie dała, nie pomogła" są tak zasadne, np. jak zwymyślanie mnie, że nie wezmę n-tego kota na tymczas - u mnie w bloku jest ze 120 mieszkań, DT jest w jednym. Dlaczego nie zwymyślać 119 mieszkańców, że nie biorą w ogóle, tylko mnie bo biorę cokolwiek? Przykład akurat fikcyjny, ale jest wiele prawdziwych.
edit: a, i pamiętaj, że jeśli ulegniesz presji i przekocisz się ponad miarę albo zbankrutujesz, to znajdzie się obszerne grono teoretyków, forumowych i nie tylko, którzy szczegółowo rozlicza Cię z tego, co zrobiła źle, pod hasłem przewodnim "nie trzeba było ..." I może się okazać (choć nie musi), że ci obrażeni i rozliczający to te same osoby :twisted: .

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Sob sie 06, 2011 11:01
przez becia_73
Lidiya codziennie odbiera masę telefonów i meli o takiej właśnie treści...
Bo ja mam już kota to nie mogę kiedy po niego przyjedziecie ...taki standard i tylko ręce opadają .
Toruń to stosunkowo duże miasto,ale fundacja która tu działa to tylko my (tj,Fundacja KOT) i nie jest łatwo rozmawiać z ludźmi, którzy mają tylko roszczenia..

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Sob sie 06, 2011 12:04
przez Aleba
becia_73 pisze:nie jest łatwo rozmawiać z ludźmi, którzy mają tylko roszczenia..

No właśnie :(
Czasem te roszczenia przesłaniają wszystko. Bo jeśli wobec racjonalnych argumentów - brak miejsca, domy po pp, do których nie można bezpiecznie przyjąć kolejnego kota, brak środków - druga strona prezentuje tylko oburzenie, że odmawia jej się pomocy... No czułki opadają :(

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Sob sie 06, 2011 12:27
przez Fundacja KOT
musicie
powinniście
fundacja - więc powinna fundować
jak to już nie macie talonów, to trzeba iść do urzędu i żądać

w Toruniu jesteśmy monopolistami :mrgreen:, chociaż to wcale nie takie małe miasto, więc lidiya, która odbiera telefony ma przechlapane, często to jest kilkanaście telefonów dziennie,
stara się tłumaczyć dlaczego nie możemy pomóc lub dlaczego możemy pomóc tylko w jakiś sposób (ogólnie to postawiliśmy na sterylizacje, bo tak naprawdę nic innego sensownego nie możemy zrobić, kociarnia na 50 kotów to jest nic w stosunku do potrzeb)
przede wszystkim tłumaczymy, że to nie jest (niestety) nasza praca zawodowa, że robimy to wszystko w naszym prywatnym czasie, że jest nas mała garstka osób, że mamy w pomieszczeniu 50 kotów i więcej nie ma już gdzie umieścić, że wszyscy nasi wolontariusze mają też po kilka swoich kotów w domach, że finansowo do fundacji dokładamy

rozmowy są grzeczne, ale stanowcze, czasami trzeba kogoś trochę ''naprostować", uświadomić też na czym polegał ICH błąd (to najczęsciej dotyczy osób, które chcą oddać do fundacji kocięta od swojej kotki lub które domagają się pokrycia kosztów leczenia kota, który wypadł im z okna/balkonu), często ''roszczeniowcy'' po obrazie majestatu wracają do nas po pomoc, bo poprostu nie mają w Toruniu innych możliwości

wiadomo, że dzwonią osoby na różnym poziomie i czasami zdarza się, że trzeba kogoś posłać na drzewo, takim przykładem była pewna pani, która ciągle dzwoniła, żeby zabrać kocięta, a nie chiała się zgodzić na sterylizacje kotek, po długim tłumaczeniu doszła do wniosku, że my to wszystko źle robimy i powinno to być inaczej zorganizowane; dowiedziała się więc, że fundację może założyć każdy i jeśli chce, niech założy swoją i robi tak jak uważa.

Ogólnie jak czasami trafiam na różne teksty na forum, to wiem, że mamy takie same jazdy jak wszyscy "z branży", drugi fajny temat to karmicielki - też potrafią dać czadu :lol:

Jopop - nie wkurzaj się :wink: - ale TRZEBA SIĘ UODPORNIĆ I ROBIĆ SWOJE :ok:

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 14:41
przez lutra
Kiedyś (w zeszłym sezonie) zadzwonił ok. 21 człowiek, że są koty małe, powiedział, że mają dwa miesiące. Powiedziałam, żeby przetrzymał, zaszczepił na koszt AFN, a zaszczepione weźmiemy, ale teraz nie możemy wziąć nieszczepionych, bo nie mamy gdzie ich izolować. Pan powiedział: "No, człowiek chce być dobry..."...
A tak serio, to strasznie trudno jest tłumaczyć ludziom, że nie możemy. Wczoraj dzwoni Pani, że znalazł znajomy kota, ale ona dom, kota i psa i dziecko i żonę... Nie, nie może go zatrzymać. Pani też nie może, bo ma dwa...
Powiedziałam, że ja mam 13 i też nie mogę, choć bardzo bym chciała. Obiecała, że nie zawiozą go do schroniska...
Wczoraj znajomej sąsiadka przyniosła z piwnicy dwa maluchy, bo tam się zmarnują... Reszta jej nie obchodzi. Zrobiła dobry uczynek.

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 16:29
przez Kocia Dolina
jopop pisze:Jak rozmawiacie z ludźmi? Jakich argumentów używacie?

Zwykle zaczynamy od tego, że po prostu uczciwie przyznajemy, że nie mamy możliwości, aby udzielić pomocy (i tłumaczymy, jakie są tego powody - uprzejmie, racjonalnie, bez zbędnych emocji). W zależności od rodzaju zgłoszenia, informujemy wtedy, co możemy w danej sytuacji zaoferować. Np. jeśli nie możemy przyjąć kolejnego kota do DT, proponujemy pomoc w ramach naszego pośrednictwa adopcyjnego (zamieszczanie ogłoszeń adopcyjnych). Jeśli potrzebne jest wsparcie w postaci karmy, proponujemy, że np. nagłośnimy akcję i zorganizujemy zbiórkę na ten cel. I tak dalej. I prosimy zawsze o oficjalne zgłoszenie każdej sprawy z przedstawieniem konkretnych oczekiwań względem Fundacji. Często to wystarcza i udaje się rozwiązać problem bez nerwów.
Jeśli jednak nie wystarcza, reagujemy na przykład tak :arrow: patrz: komentarze pod newsem. Oczywiście, nie zawsze udaje się skutecznie wytłumaczyć "roszczeniowcom", że fundacja nie musi, a co najwyżej może w ramach swoich ograniczonych środków i możliwości. Dlatego też:
Fundacja KOT pisze:TRZEBA SIĘ UODPORNIĆ I ROBIĆ SWOJE :ok:

To chyba jedyne rozsądne wyjście. :)

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 16:37
przez kamari
Nie da się uodpornić i ciężko trudno odmawiać. Ja nie jestem ani nie będę rzadną fundacją, ale stałam się dt z własnej i nieprzymuszonej woli. Bo jak chory kot ma wylądować na ulicy, zostać uśpiony albo nie daj Boże trafić do schroniska, to uruchamia mi się opcja "to ja go wezmę". Głupie? na pewno, ale nie umiem powiedzieć nie, bo wyobrażam sobie od razu, co się stanie z tym kotem. A wyobraźnię to ja mam niezłą.

Jak ktoś wymyśli testy na odmowę pomocy, to chętnie odkupię :ok: Nie wiem, jak wy sobie radzicie :roll:

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 16:49
przez alix76
Kamari, ale to inna sytuacja, kiedy czytasz o biedaku i Cię korci ... inaczej, kiedy ktoś dzwoni/pisze ze świętym przekonanie, że załatwienie sprawy - nie raz jego zaniedbania odnośnie własnego zwierzęcia - jest Twoim "psim obowiązkiem". Ja też, i pewnie wiele innych DT, bierze zwierzaki, bo wie, co je czeka w innym przypadku.
Ale Fundacje są postrzegane jak miejsce zrzucania z siebie odpowiedzialności ...

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 16:52
przez kamari
Fundacje pewnie dostaja sporo takich telefonów :roll: Ja dostałam tylko kilka, nie umiałam odmówić :mrgreen:

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 17:02
przez Mała1
To zdanie w tytule to mój horror, codzienny
Mój nr tel kojarzy się nie tylko z fundacją , ale także ze schroniskiem
Dlatego wciąż odbieram telefony z prośbą o pomoc, i bardzo bardzo często odmawiam niestety
Inaczej już dawno musiałabym zaprzestać robienia czegokolwiek.
Rozmawiam zawsze(prawie) spokojnie tłumacząc ludziom ,że jestem dokładnie takim samym człowiekiem jak oni i że pracuje tez normalnie tak jak oni, a pomagam kotom na tyle na ile mogę i umiem. Zawsze proponuję wsparcie psychiczne/ogloszeniowe/często finansowe jeśli tylko ten ktoś weźmie na siebie ciężar bycia DT. Obiecuję ,że nie zostanie z kotem sam. I staram się dotrzymać słowa.
Dt raczej nigdy nie mam wolnych, ze względu na koty schroniskowe-tam zawsze już czeka kilka do zabrania na już. Dlatego bardzo często muszę odmawiać.
Bardzo często dzwonią do mnie ludzie( mysląc ,że do schroniska) z innych miast.
Ich ,po zaproponowaniu tego co napisałam wyżej zawsze namawiam do zgłoszenia sprawy w urzędzie konkretnego miasta,uważam ,że konieczne jest zgłaszanie im takich spraw, żeby zdawali sobie sprawę z problemu.
No i nie raz usłyszałam w odpowiedzi trzaśniecie słuchawki z krzykiem-a ja na Was wpałaciłam 1% :roll:
Staram się odbierać wszystkie telefony-choć muszę powiedzieć ,że co jakiś czas zmieniam sygnał dzwonka, bo mi się często na jego dźwięk słabo robi i mam serce w gardle.

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 17:30
przez Fundacja KOT
kamari pisze:Fundacje pewnie dostaja sporo takich telefonów :roll:(...)

kilka - kilkanaście CODZIENNIE

podejście i polityka działania jest też kwestią skali z jaką się ma do czynienia; nie możemy przyjmować w nieskończoność kolejnych kotów i upychać je nogą :wink:, bo doprowadzimy do dramatu

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 18:45
przez jopop
dzięki za odpowiedzi. tak myślałam, że to nie tylko my mamy problem...

Kocia Dolino - gratuluję umiejętności spokojnego odpisywania...

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 19:09
przez mziel52
Ja bym takie osoby pytała, czy choć raz wpłaciły cokolwiek na tę fundację, która pomaga tyko do wysokości uzbieranych sum, a dług oznacza zagrożenie dla tych zwierząt, którymi już się opiekujecie.

Re: "BO WY MUSICIE" - pytanie do fundacji i stowarzyszeń

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 19:20
przez alix76
Jak dobrze pójdzie 1% :twisted: - czyli jakieś 20 - 80 zł :twisted: w zależności od wysokości zarobków. Przecież świat można za to zbawić :twisted: