» Czw sie 04, 2011 18:41
Re: Żory, znaleziony 3miesięczny kociak długowłosy
kochani, poznałam dzisiaj Panią, która pomaga bidom koteczkom i odchowuje je i znajduje im domy. Rozmawiałyśmy bardzo długo, pokazała mi zdjęcia swoich dwóch kotów, opowiedziała o historiach uratowanych, jest gdzieś w moim wieku, więc dobrze nam się rozmawiało. Mieszka z mężem w bloku, o kotach wie mnóstwo - poprostu kociara i zaproponowała mi, że zaopiekuje się kicią i zobaczymy może stanie się DS. mieszka niedaleko, więc miałabym kicię pod okiem. Miałam obawy, ale jak wróciłam do domu i zobaczyłam, że kotek nic nie je i ciągle zastarszany przez moje psy niestety, ciągle się trzęsie, a jak jest oddzielany w innym pomieszczeniu to płacze, więc musiałby być z nami, to podjęłąm decyzję, że jednak zaufam Pani i przekażę koteczkę na DT do niej do odchowania zanim znajdzie się właściciel albo DS. Zaniosłam Koteczka do DT i jak widziałam jak ze spokojem wtulił się w nią i oczka zamknął to byłam już pewna, że to dobra decyzja. Razem poszukamy właściciela, każda decyzja będzie ze mną konsultowana a za pare dni pójdę odwiedzić kotkę.
Mam nadzieję, że mnie poprzecie, bo widząc jak kotek u mnie się trzęsie z przerażenia - zresztą zobaczcie te oczka na zdjęciu wystraszone, a na rękach Pani pełnia zadowolenia. Miał masowany brzuszek, nóżki i widać, że to uwielbia. Zaraz będę dzwonić jak poszło zadomowienie i poznanie z dwoma kotami rezydentami.
Rozwiesiłam jednak ogłoszenie, ale podałam tylko, że znaleziony kotek szary w centrum, więc jak komuś zginął to poda sam szczegóły, że długowłosy. A na zwykłe koteczki to niestety ale chyba ludzie nie rzucając się tak.
I powiem wam hit, rok temu znalazłam potrąconą przez auto koteczkę i ją wyleczyłam - została też u nas, ale po jakimś czasie niestety uciekła. ale miała charakterystyczne bioderka wystające po wypadku, więc było widać, że to ona. Szukaliśmy ale niestety nie znaleźliśmy i dzisiajm, jak rozmawiałam z moim DT koteczki przyszła Pani ze swoim kotem i jakiś znajomy mi się wydawał i powiedziałąm, że miałam takiego znajdę, ale miał wystające kosteczki w bioderkach i dotknęłam a tu dokłądnie te kosteczki - nie mogłam uwierzyć - wróciła do swojego domku wcześniejszego, a ja myślałam, że coś jej się stało. To cud