Jak im pomoc??? :(

Pod pewnym blokiem mieszka kilka kotow... a dokladniej jest ich ok 7-10. Przewazaja kotki, wiec na wiosne bedzie tam tragiczny wysyp.....
Pojechalam tam by zlapac chora koteczke, ktora bardzo kuleje i wyglada na chora. Nie bylo jej
za to byl inny chory kot... jezu jaki on biedny... Tak okropnie charczy, kicha i pociaga nosem , ze az mruzy zalzawione oczka.... Plakac mi sie chcialo bo nie dal sie zlapac
Probowalismy "recznie" i na klatke pulapke i nic
Jedna pregowana kotulka sama weszla do kontenerka i polozyla sie ... scisnelo mnie za serce....
Ludzie blagam doradzcie cos.... moge im jakos pomoc....?
Straszne uczucie gdy wiem , ze ten chory biedak siedzi tam i zle sie czuje.... a moglby byc w mojej cieplje piwnicy i juz na lekarstwach.... bbbbuuuuuuuu
Pojechalam tam by zlapac chora koteczke, ktora bardzo kuleje i wyglada na chora. Nie bylo jej



Jedna pregowana kotulka sama weszla do kontenerka i polozyla sie ... scisnelo mnie za serce....

Ludzie blagam doradzcie cos.... moge im jakos pomoc....?
Straszne uczucie gdy wiem , ze ten chory biedak siedzi tam i zle sie czuje.... a moglby byc w mojej cieplje piwnicy i juz na lekarstwach.... bbbbuuuuuuuu
