Pojechalam tam by zlapac chora koteczke, ktora bardzo kuleje i wyglada na chora. Nie bylo jej



Jedna pregowana kotulka sama weszla do kontenerka i polozyla sie ... scisnelo mnie za serce....

Ludzie blagam doradzcie cos.... moge im jakos pomoc....?
Straszne uczucie gdy wiem , ze ten chory biedak siedzi tam i zle sie czuje.... a moglby byc w mojej cieplje piwnicy i juz na lekarstwach.... bbbbuuuuuuuu
