Miau.PL

Dziś do naszej Pani Dr zadzwoniła Pani, że na terenie jej posesji leży kot. Nie rusza się, tzn nie może chodzić, ciągnie za sobą tylne łapki.
Oczywiście w naszym mieście nie można liczyć w tym względzie ani na SM ani UM - dla Nich ten problem nie istnieje, niestety...
Pani niestety boi się kotów. Zadeklarowała, ze zadzwoni do lecznicy i dowie się o zdrowie malucha...
Pojechałam i zgarnęłam malucha - ma jakieś 3 m-ce, sliczny burasek. Dzika dzicz przerażona i obolała zgryzła mi rece walcząc o wolność, ale przegrała sromotnie i wylądowała w transporterku.
Przewiozłam małego do wetki i tak:
-pogruchotana miednica;
-paskudne złamanie tylnej lewej łapki;
-obie tyllne łapki na szczęście neurologicznie są czynne;
-oczywiście kk.
Jutro mały pojedzie na prześwietlenie, i zaraz potem najprawdopodobniej będzie miał operację.
Jutro mam jechać zawieźć mu parę rzeczy i porobię także zdjęcia.

Chcę prosić, chcę błagać o wszelką pomoc dla tego nieszcześliwego malca. Jest nieszczęsliwy, obolały, przerażony. Czeka Go długie i niestety kosztowne leczenie i rehabilitacja.
Bardzo, bardzo proszę o wsparcie dla małego Połamańca (cioteczki chrzestne - proszę o imię!)

Konto dla wpłat na malucha:
Stowarzyszenie na rzecz Bezpańskich Zwierząt “NICZYJE”
PKO BP 24 1020 1013 0000 0902 0150 0974
z dopiskiem "dla Połamańca".

Bardzo prosimy o wsparcie małego biedaka!

O kurcze...

Kciuki.

zaznaczam

Dziękujemy za wizyty.
Jutro dodam zdjęcia - będe w lecznicy to cyknę. I zrobię mu facebooka.
Martwię sie o tego malca

Dzicz to pewnie z bólu i szoku.
Co do połamań - to młody organizm, powinno się wszystko dobrze pozrastać, jak tylko zostanie poskładany. Dobrze, że neurologicznie wszystko oki.

Jestem,trzymam .

vip0, jak to dobrze, że jesteś.
Twoje doświadczenie jest nieocenione.

magaaaa pisze:vip0, jak to dobrze, że jesteś.
Twoje doświadczenie jest nieocenione.

O matko,dzięki .
Chociaż ja to raczej wiem trochę o ranach,nie o złamaniach...nie moge sie doczekać zdjęć bidoka .
Kurczę,żeby choć jeden dzień na forum był bez takich...niedobrych rzeczy,które się dzieją .
Magaaaa,czy on żadnych zewnętrznych ran nie ma?

On raczej nie ma.
Ja mam - gryzy na oby rękach

Myślę, ze musiał spaść chyba z wysokości, ew moze Go jakiś "sympatyczny" człowiek kopnął... Raczej na wypadek z udziałem samochodu mi to nie wygląda.

Byle operacja sie udała ...potem będziemy pilnować ran pooperacyjnych.
Będzie dobrze,nie martw się na zapas,tu jest kupa bardzo dobrych i bardzo mądrych ludzi .

No tak.
Najważniejsze, ze teraz mały jest bezpieczny.

Pewnie .
I już mu nikt krzywdy nie zrobi .

Kciuki bardzo mocno!

Kolejny biedak ach..

Musi być dobrze.
Jak będą foty, wrzucę go na fb i zrobię my wydarzenie.
Martwię się, bo słabo stoimy z funduszami, ale przy takim przypadku nie można odmówić