Miau.PL

Witam,
Mój kot oddalił się z domu w nocy dnia 28.07.2011. Najprawdopodobniej w godzinach 1:00 do 7:00 rano, wyskoczył przez okno z bloku przy ul. Wojska Polskiego 7b w Nowej Soli. Przeszukałem dom i na pewno go tu nie ma. Potem zacząłem przeszukiwać ulice, pobliskie parki w promieniu 1,5km i nic. Jak myślicie, czy będzie pamiętał drogę, czy wróci? Ostatnio był na mazurach przez miesiąc ale tam zawsze wracał po 2 godzinach wędrówek a dzisiaj nie ma go już kilka godzin. Jest to kot domowy którego jak się wyniosło na dwór szybko uciekał do budynku ale nigdzie go nie widzę, szukając od piwnic po strych.


Jeżeli jest ktoś z Nowej Soli i go widział to proszę o kontakt.
ps. Nie wiem czy to odpowiedni dział, w razie czego proszę moderatora o przeniesienie

ZNALAZŁ SIĘ PRZED CHWILĄ! Zaczęliśmy szukać autem po mieście i na koniec chcieliśmy okrążyć blok i okazało się że kot skulił się na brzegu balkonu dwa okna dalej od okna z którego chyba wyskoczył. Gdy zajechaliśmy biedactwo się kuliło i robiło wielkie oczy, dopiero gdy się odezwaliśmy chyba nas poznał i zaczął do nas głośno miałczeć. Jak go przytuliłem, mocno mnie objął łapkami. Swoją drogą to ciekawe gdzie był bo sierść i łapki pachną mu takim mechanicznym zapachem jakby smarem.

Dobrze, że wszystko szczęśliwie się zakończyło
Pilnuj zwierzaka

Wyskoczyl przez okno w nocy? Spicie przy otwrtych oknach? Ja bym sie nie odwazyla
Tak czy owak - powinna byc siatka - tym razem sie udalo - ale ile kotow nie udalo sie znalezc
i glaski dla uciekiniera

Śpimy przy otwartych ale nie sądziłem się że przeciśnie się przez taką małą szparę. Musiał się trochę po przeciskać bo okno było zabezpieczone na drugi ząbek i teoretycznie nie powinien przez nie wyjść

KotWacek pisze:Śpimy przy otwartych ale nie sądziłem się że przeciśnie się przez taką małą szparę. Musiał się trochę po przeciskać bo okno było zabezpieczone na drugi ząbek i teoretycznie nie powinien przez nie wyjść

Nie masz pojecia w jaka szczeline potrafi wejsc kot Moja kiedys ze strachu przed obcymi wcisnelal sie za komoda, gdzie tez teoretycznie nie miala prawa sie zmiescic.Wystraszyla sie dostawcow mebli, ktorzy przy otwartych drzwiach wnosili poszczegolne czesci.Myslalam, ze uciekla na dwor i jak obcy wyszli - pol godz. szukalam jej w najblizszym obejsciu (ryczac) i jak wrocilam do domu, zeby napic sie czegos cieplego bo byla zima - to uslyszalam chrobotanie i nawet nie wiem dokladnie skad wylonila sie moja kotka - najprawdopodobniej byla za komoda bo tam tylko stal ten mebel -ale jak tego dokonala - pozostaje zagadka do dzis
Gdzie diabel nie moze to kota posle