Strona 1 z 11

Vipek za TM

PostNapisane: Śro lip 27, 2011 21:58
przez Lublu
Witam

Nasz kot, Vipek, choruje - w sumie nie wiem dokładnie na co - a że leczenie wydaje mi się zbyt powierzchowne, proszę Was o poradę. Chciałabym wiedzieć, jakie badania powinnam wykonać, czego się domagać u weta, czy zastosować jakąś dietę dla kotucha. Od razu napiszę, że nie zaszczepiliśmy go - wiem, że jest to błąd, ale już tego nie odwrócę. Przynajmniej tyle, że Vipek jest niewychodzący. Jednak zgarnięty z podwórka, więc nie wiem, co wcześniej się z nim działo.

Zawsze dałby się pokroić za jedzenie, a ostatnio zaczął wybrzydzać, później w ogóle nie chciał jeść (nawet mokrego), stał się osowiały (choć energią to on raczej nie tryskał). U weta dostał zastrzyk z betamoxu, po którym mu się troszkę poprawił apetyt. Na drugi dzień miał badanie krwi, po którym pani poinformowała mnie, że kot ma zepsute: wątrobę, nerki, trzustkę i do tego anemię i "trzeba go leczyć, a jeśli to nie da skutku, trzeba będzie dokonać eutanazji"... No to go leczymy. Dostał zastrzyki z glukozą, solą fizjologiczną (? - NaCl), B-complex i dexafort, a na receptę tabletki - heparegen (2 razy dziennie) i allupol (raz dziennie).
Skonsultowałam się z innym wetem (już bez brania kota, na szybko) i powiedział - co zresztą mnie również przemknęło przez głowę - że Vip powinien dostać jakieś leki na anemię, no i może trzeba by zastosować jakąś dietę. Zasugerował też badanie w kierunku białaczki, zdjęcie płuc (kotu ciężko oddycha od dwóch dni), zdjęcie brzucha.

Wyniki badania są takie:

WBC: 4,6
RBC: 4,42
HGB: 7,6
HCT: 28,1
MCV: 63,6
MCH: 17,2
MCHC: 27,0
PLT: 128

ALAT: 598
ASPAT: 93
Alfa amylaza: 1830
mocznik UV: 111,5
keratynina: 1,65
lipaza: 9,49

Proszę Was o jakąś poradę. Może choć polecicie jakiegoś weta, który specjalizuje się w ciężkich kocich przypadkach w Rzeszowie?
Vipek ogólnie nie wygląda na bardzo umierającego, apetyt też ma już lepszy (choć jeszcze wybrzydza), najbardziej niepokoi mnie ten jego kiepski oddech (boczki mu strasznie pracują, a to na pewno go męczy).

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Czw lip 28, 2011 10:37
przez Lublu
Oto nasz Vipek :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Co prawda zdjęcia były robione w 2009 i 2010 roku (nie mam na tym komputerze aktualnych), ale wiele się nie zmienia.

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Pt lip 29, 2011 10:04
przez Lublu
Po wczorajszej wizycie u weta (innego niż na początku) sprawa wygląda nieco inaczej.

Vipu miał robione badanie krwi dwie godziny po wszamaniu jakiejś nędznej ilości mokrego żarełka, ale jednak po jedzeniu. Tamci weci powiedzieli, że "wezmą poprawkę", ale w niczym to nie przeszkadza... Wg pań, u których byliśmy wczoraj, to jednak przeszkadza :?
Miał RTG płuc, z czego wyszło, że jest tam dużo płynu/ropy? Serca na zdjęciu nie było widać. Dostał antybiotyk, dziś też jedziemy na zastrzyk. Poza tym ma powiększone węzły chłonne, jakieś dwa guzki na swej pięknej piersi, ech... Po wyleczeniu płuc będziemy się brać za leczenie tarczycy, bo z nią tez jest chyba niedobrze.

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Pt lip 29, 2011 18:13
przez Lublu
Bylim u weta, kota pokłulim (dostał ceporex), dostalim do domu tabletki (rilexine) i przykazanie karmienia wołowiną i kurczakiem. Niedawno wchłonął wątróbkę (a już nawet mokrego royala nie bardzo chciał) i teraz wizualizuję sobie, jak ona go wzmacnia i wspomaga produkcję czerwonych krwinek, które będą szybciej transportować tlen i Vipek odetchnie... no, może nie od razu pełną piersią, ale zdecydowanie głębiej. Na razie mam wrażenie, że nic mu się nie poprawiło, ale wg TŻ-eta lepiej oddycha.

Aha, dostał jeszcze convalescence i trochę wołowiny. Przy okazji kotka mojej mamy, Łapka, będąca u nas na przechowaniu, się załapała. Załapuje się też na mokre, więc jest zachwycona :)

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Pt lip 29, 2011 18:35
przez Del
Może ktoś pomoże bo ja się na tym nie znam :oops: a ten płyn z okolic płuc został ściągnięty, bo to pewnie on utrudnia oddychanie ...?

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 11:23
przez Lublu
Del - no właśnie płyn nie został ściągnięty, panie chcą go zmniejszyć za pomocą antybiotyków - z tego, co zrozumiałam. Dziś się jeszcze dopytam, bo, niestety, musimy znów jechać do weta. Już się wczoraj ucieszyłam, że kotuch zajada wątróbkę i wołowinę, a dziś znów regres. Nie chce niczego, na szczęście zjadł trzy łyżeczki convalescence (nie chcemy mu podawać na siłę, bo się stresuje i poddusza). Na dodatek zaczął oddychać pyszczkiem (pewnie dlatego nie chce jeść), a boczki mu bardzo ciężko pracują.

No nic, zobaczymy, jak będzie po wizycie. Może w poniedziałek jeszcze pobiegam po innych wetach i coś doradzą.

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 11:59
przez Nemi
Lublu pisze:(...)
Proszę Was o jakąś poradę. Może choć polecicie jakiegoś weta, który specjalizuje się w ciężkich kocich przypadkach w Rzeszowie?(...)


Przesłałam pytanie do dziewczyny z Twoich okolic. Trzymam kciuki za kitka :ok:

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 12:33
przez Del
Lublu pisze:Del - no właśnie płyn nie został ściągnięty, panie chcą go zmniejszyć za pomocą antybiotyków - z tego, co zrozumiałam. Dziś się jeszcze dopytam, bo, niestety, musimy znów jechać do weta. Już się wczoraj ucieszyłam, że kotuch zajada wątróbkę i wołowinę, a dziś znów regres. Nie chce niczego, na szczęście zjadł trzy łyżeczki convalescence (nie chcemy mu podawać na siłę, bo się stresuje i poddusza). Na dodatek zaczął oddychać pyszczkiem (pewnie dlatego nie chce jeść), a boczki mu bardzo ciężko pracują.

No nic, zobaczymy, jak będzie po wizycie. Może w poniedziałek jeszcze pobiegam po innych wetach i coś doradzą.

Niestety ale wydaje mi się,że antybiotyk tylko pomaga jak płyn zbiera się w małej ilości . U nas zbierał się płyn 0,5l na tydzień w jamie brzusznej, Pirat dostawała Furosemid, ale niezbyt były efekty :? Trzymam kciuki za dobre wieści i lepsze samopoczucie koteczka :ok:

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 13:00
przez najszczesliwsza
O rety...

Mi to śmierdzi FIPem :(

:ok: :ok: :ok: żeby to nie było to!

Jakie kot ma teraz wyniki?

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 14:47
przez jasdor
Nie wiem, do jakiej lecznicy chodzisz. Ja z Krosna jeździłam do Jaminka (tu też tylko lek. Beata Sochacka - jej tylko ufam) Uratowała mojego kota, zdiagnozowała, wyleczyła. Nie korzystała z usług innej rzeszowskiej lecznicy, ale p. Sochacką polecam.
Druga to - nie pamiętam jej nazwy - ale przyjmuje w niej lek. Rafał Matusz. Nie korzystałam, ale tez ma raczej dobrą opinię.
Doczytam sobie później, bo muszę zmyknąć.

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 14:53
przez fiszka13
Napisz do użytkownika wjwj1 memberlist.php?mode=viewprofile&u=16660 on jest z Rzeszowa.

Pisałeś, że kot miał mieć test na białaczkę? Czy miał to badanie? Podstawowe badanie to dość prosty test z krwi, który wykonać może weterynarz, jeśli ma paski w gabinecie. Jeśli kot wcześniej był "wolnożyjący" to może warto zrobić to badanie.

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 16:04
przez zuzia96
Lublu, odbierz PW

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 17:50
przez PcimOlki
Del pisze:
Lublu pisze:Del - no właśnie płyn nie został ściągnięty, panie chcą go zmniejszyć za pomocą antybiotyków - z tego, co zrozumiałam. Dziś się jeszcze dopytam, bo, niestety, musimy znów jechać do weta. Już się wczoraj ucieszyłam, że kotuch zajada wątróbkę i wołowinę, a dziś znów regres. Nie chce niczego, na szczęście zjadł trzy łyżeczki convalescence (nie chcemy mu podawać na siłę, bo się stresuje i poddusza). Na dodatek zaczął oddychać pyszczkiem (pewnie dlatego nie chce jeść), a boczki mu bardzo ciężko pracują.

No nic, zobaczymy, jak będzie po wizycie. Może w poniedziałek jeszcze pobiegam po innych wetach i coś doradzą.

Niestety ale wydaje mi się,że antybiotyk tylko pomaga jak płyn zbiera się w małej ilości . U nas zbierał się płyn 0,5l na tydzień w jamie brzusznej, Pirat dostawała Furosemid, ale niezbyt były efekty :? Trzymam kciuki za dobre wieści i lepsze samopoczucie koteczka :ok:

Antybiotyk pomaga na infekcje bakteryjne. Czyli pośrednio na ich skutki. Niezaleznie od ich klasyfikacji ilościowej. Z Furosemidem raczej ostrożnie bo:

Wzrost MCV. Przyczyny:

- anemia makrocytowa z niedoboru witaminy B12 i kwasu foliowego
- odwodnienie hipotoniczne (przeciwwskazanie dla Furosemidu)
- choroby wątroby

Utrata wody. Wysięk do jamy brzusznej możliwy. Możliwe zaburzenia elekrtolitowe. FIP niewykuczony. FIA niewykluczone. Nerki raczej jeszcze ok. Ciężka infekcja bakteryjna dróg oddechowych możliwa. Wielkie mnóstwo innych możliwe.

Cefalexim ok, jeśli to infekcja dróg oddechowych. Generalnie postępowanie ok, o ile kocisko dostało przynajmniej Catosal (czerwona ciecz) w zastrzyku - jesli nie kup w aptece preparat "Chella-ferr" (Zawiera Fe + B12 + kwas foliowy.) i podawaj. Trzeba pilnować, czy się odwadnia i ew. dopajać strzykawką.

Badania: USG/RTG, elektrolity (Na, K, Ca, Fe, P, Mg, Cl) co najmniej. Test FeLV, FIV przy kolejnym pobraniu.

Jeśli brak poprawy:

Badania w kierumku wykluczenia FIP (FIPScreening - Laboklin, inne -> A/G ratio, Rivalta test).
Badanie PCR w kierunku wykluczenia FIA (Laboklin, IDEXX(?)).

Miejmy nadzieję, że to tylko ciężkie zapalenie płuc i cefaleksyna sprawę załatwi.

Jeśli ktokolwiek zna w Rzeszowie dobrego weta, to na pewno wjwj1 też go zna, albo zna lepszego.

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Sob lip 30, 2011 22:56
przez urwiniu
Lublu, co z Vipkiem? Czy weci wspominali coś o transfuzji krwi? U nas była stanowczo odrzucona, ale może u was to pomoże?

Re: Proszę o poradę - kot z anemią, chorą wątrobą, nerkami

PostNapisane: Nie lip 31, 2011 11:29
przez Lublu
Dziękuję Wam wszystkim za taki odzew i przepraszam, nie mogłam wcześniej wejść na forum. Zuzia96 - coś się spsuło i nie mogę odebrać PW :( Odczytam, gdy tylko się da. PcimOlki - dziękuję za tak dużo wskazówek. Vipek nie dostał catosalu, więc rzeczywiście może mu to kupię. Tylko gdy spytałam panią, czy mu dawać żelazo, powiedziała, że może potem wymiotować... Na razie, na szczęście, chyba się nie odwadnia, bo dużo pije (w sumie zawsze dużo pił), a jak widzę, że nie pił, podstawiam mu miskę i się daje przekonać. O transfuzji nic nie wspomniano, a testów na razie nie robiliśmy, bo pani uznała, że chce wyleczyć płuca, a później go stresować tymi wszystkimi kłuciami (choć z drugiej strony, skoro mu podaje antybiotyk i Vipu i tak jest już wściekły, to gdyby jeszcze raz dziabnęła, wielkiej różnicy by to chyba nie zrobiło). A ten płyn ma się wg wetki wchłonąć.

Wczoraj właśnie dostał fur(o)semid (w książeczce wpisany bez "o", ale pewnie to to) i coś, czego nie mogę rozszyfrować: deno/dero-kedu/medu/hedu??? Kurczę, ta druga pani pisze zdecydowanie jak lekarz :) Co do furosemidu, pani powiedziała, że niestety trzeba dać, żeby mu się lepiej oddychało i jadł, ale nie była tym zachwycona i potraktowała to chyba tak jednorazowo. Wczoraj niewiele zjadł (trochę wątróbki), natomiast dziś wpałaszował pół miski wątróbki i trochę wołowiny, popił też sporo (nawet sam do miski podszedł, a ostatnio nie chadzał), convalescence z łyżeczki grzecznie zlizał. Właśnie tak się zastanawiam - kazano nam karmić go surowizną, więc tak robimy, ale na razie oprócz niej niczego innego nie chce, a nie wiem, czy może tak cały czas jeść tylko surowe? No i wygląda lepiej, boczki aż tak nie pracują, zaczął się interesować, gdy robiliśmy jedzenie, a jak go pogłaskałam, to cichutko pomruczał :D Teraz śpi, rozłożony na całą długość za monitorem. A energii też chyba ma więcej, bo jak dziś przyszalał w kuwecie z zakopywaniem, to musiałam zbierać qupkę z połowy podłogi :lol:

Jutro znów mamy wizytę, Vipek będzie znów kłuty, więc przy okazji popytam o te testy. Aha, a co do weta, Jamnika kojarzę, nawet mam blisko i dawniej bywałam (tylko ceny mnie trochę odstraszyły), więc może też się tam przejdę. Teraz chodzimy do pani Sowy, bo wyczytałam na różnych forach, że jest polecana, szczególnie do kotów właśnie. Matusza kojarzę, nawet byłam tam z samą książeczką się dopytać, też jest dobry wg mnie, ale mam wrażenie, że raczej do psów. A poza tym ma specyficzny sposób bycia. Cenię go i też mam u niego dług wdzięczności za kotkę mojej mamy, jednak, że tak powiem, nie patyczkuje się czasem ze zwierzakami, a Vipek jest bardzo wrażliwy, więc wolałam pójść do kogoś, kto się trochę "pocacka" z nim.

Jeszcze raz Wam dziękuję :)