Moje maluchy zostały wykastrowane 6 dni temu. Faktem jest, że wszystko przebiegło bez problemu, koty dostałam już budzące się (a właściwie od czasu do czasu otwierające oczy i przysypiające), zapłaciłam 100zł za kota.
Jak koty odzyskały sprawnosć, moja czarna foczka, bardzo nieruchawa, której trzeba było pupę podnosić, by zechciała potruchtać za sznurkiem, nagle ożyła! Teraz nawet wpół zaspana jest gotowa się bawić!


Obawiałam się, że po kastracji poważnie przytyje (nasłuchałam się trochę o tym że kastraty sa nieruchawe) a tu wygląda na to, że zaczyna chudnąć!
I co tu teraz myśleć? Czy Wasze kocury też zadały kłam powszechnym opiniom?
