Kastracja - fakty i mity?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 24, 2004 18:07 Kastracja - fakty i mity?

No nie wiem, może to zbyt szumny temat, ale...

Moje maluchy zostały wykastrowane 6 dni temu. Faktem jest, że wszystko przebiegło bez problemu, koty dostałam już budzące się (a właściwie od czasu do czasu otwierające oczy i przysypiające), zapłaciłam 100zł za kota.

Jak koty odzyskały sprawnosć, moja czarna foczka, bardzo nieruchawa, której trzeba było pupę podnosić, by zechciała potruchtać za sznurkiem, nagle ożyła! Teraz nawet wpół zaspana jest gotowa się bawić! 8O Szaleje nie gorzej od brata (który zawsze szalał ;) )

Obawiałam się, że po kastracji poważnie przytyje (nasłuchałam się trochę o tym że kastraty sa nieruchawe) a tu wygląda na to, że zaczyna chudnąć!

I co tu teraz myśleć? Czy Wasze kocury też zadały kłam powszechnym opiniom? :D A może to u mojego przejściowe?
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Wto lut 24, 2004 18:15

Twierdzenia ze kastraty sa nieruchawe i tyja wydaja mi sie stereotypem i to powtaranym przez ludzi ktorzy nigdy kota nie mieli. Wd. mnie kot tyje kiedy za duzo je, a spadek aktywnosci moze (ale nie musi) nastepowac po prostu z wiekiem...

Ja nie mam kocurka (ale bardzo chcialabym kiedys miec :oops: ) tylko pania kotke wiec osobistych doswiadczen z odjajczania nie mam. Za to niedawno byl taki watek, moze Cie zainteresuje- ja czytalam zafascynowana :D http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=11793&start=0

P.S a gdzie sterylizowalas swoich panow?
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lut 24, 2004 18:20

To naprawde mit, ze kastraty tyja i robia sie nieruchliwe. Pączuś może się specjalnie nie ożywił :roll: ani nie schudł, ale temperament i waga zostały w przybliżeniu takie same :D A kastrowalismy go dobre 5 lat temu. Nie zmienialismy mu diety ani nie wprowadzalismy innych zmian. Podobnie bylo w przypadku innych rodzinnych kocurkow. :)
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lut 24, 2004 18:22

Ylva pisze:P.S a gdzie sterylizowalas swoich panow?


Tam, gdzie mi polecałaś :)

Ale przyjmował jakiś inny lekarz... Wierzbicki chyba. W sumie jestem zadowolona, choc namawiał mnie, bym od razu zaczęła dawać kotom specjalną karmę dla kastratów, ale nie jestem przekonana.
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Wto lut 24, 2004 18:25

Zalezy jaka to jest karma dla kastratow. Wszystkie, z jakimi dotad sie spotkalam, wplywaly na zmiane pH moczu - wobec czego raczej zaszkodza, niz pomoga. Takie karmy stosowac nalezy tylko wtedy, kiedy kot potrzebuje specjalnej diety, zwiazanej z choroba nerek. Natomiast mozna wprowadzic do diety karme typu fit (albo light), zeby kocio nie przytyl, jesli ma do tego 'predyspozycje'.
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lut 24, 2004 18:26

Sasannka pisze:
Ylva pisze:P.S a gdzie sterylizowalas swoich panow?


Tam, gdzie mi polecałaś :)

Ale przyjmował jakiś inny lekarz... Wierzbicki chyba. W sumie jestem zadowolona, choc namawiał mnie, bym od razu zaczęła dawać kotom specjalną karmę dla kastratów, ale nie jestem przekonana.


Ja nic nie polecalam :oops: Za krotko mieszkam w Gdyni, jeszcze sie nie polapalam w lecznicach i dlatego pytam wszystkich o doswiadczenia. Moze to byla ani? (jej Kissa w podpisie jest bardzo podobna do mojej Sagi :D )
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lut 24, 2004 18:34

Ylva pisze:Ja nic nie polecalam (...) Moze to byla ani? (jej Kissa w podpisie jest bardzo podobna do mojej Sagi :D )


ups... możliwe :) Dziękuję za podrzucony wątek, bardzo ciekawy :)

Ja byłam tutaj:
Gdynia CAŁODOBOWA LECZNICA DLA ZWIERZĄT
lek. wet. Tomasz Brzeski
ul. Kielecka 22 (niedaleko Wyższej Szkoły Zarządzania i Biznesu - jakoś tak)
tel. 620 55 55

Kastracja na godzinę... 20:00 umówiona była. Maluchy cały dzień głodowały, ale dzielnie to zniosły. Nawet nie marudziły. :)

[quote-"Kiara"]Zalezy jaka to jest karma dla kastratow. [/quote]

No właśnie. Wyczytałam, że taka co ma rozbijać kryształki moczu, jak ich nie ma, to powoduje powstawanie innych kryształków.

No i rzeczywiścei zastanowię się nad niskokaloryczną karmą, jeśli z tego odchudzania Tango nic nie wyjdzie ;)
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Wto lut 24, 2004 18:37

Ja tez jutro tam jade zeby porozmawiac o sterylizacji Sagi :D

Sasannko, a tak OT, to patrze na Twoj podpis i mysle ze chlopaki pewnie urosli troche.. Masz jakies aktualne zdjecia? :) (oni mi sie bardzo podobaja)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lut 24, 2004 18:39

hehe, no urosły, mam aktualne zdjęcia, jak najbardizej, tylko musze je obrobić :) Właśnie uznałam, że czas wrzucić nowe, ale które?? To jest dylemat... ;)
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Wto lut 24, 2004 18:40

Wlasnie przejrzalam najnowsze zdjecia dostepne w internetowej galerii Grafita i Tango. Podpis faktycznie nieaktualny ;) ale kotuchy fantastyczne :love:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lut 24, 2004 18:45

Kiara pisze:Wlasnie przejrzalam najnowsze zdjecia dostepne w internetowej galerii Grafita i Tango


no tak :oops: teraz zajrzalam... cuuudni :love:
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lut 24, 2004 19:31

Ja też kastrowałam mojego kocurka w lecznicy na Kieleckiej :D
Było to na początku stycznia, kota zawiozłam o 9.00 rano, odebrałam wybudzającego się ok 14.00. Wszystko było ok! Następnego dnia kot fikał i broił jak zwykle:D Nie zaobserwowałam jakiś szczególnych zmian u kiciorka po zabiegu. Jest wesoły, chętny do zabaw, śpi umiarkowaniew ciągu dnia.
Jedynym zauważalnym plusem jest to że nie szaleje tak strasznie po nocach i nie odstawia swoich kocich koncertów (wrzasków). Grzecznie idzie spać razem z nami, budzi nas regularnie o 6.00 rano, rozciągając się na palmie i gruchając 8O.
Wet sugerował przejście na specjalnę karmę dla kastratów (straszył SUK),
:roll: i nie wiem co o tym sądzić. Wydaje mi się że karmy lecznicze powinno się podawać chorym kotom, a nie zdrowym kastratom :?:

Masz śliczne kotuchy :1luvu:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Wto lut 24, 2004 19:41

smilla pisze:Wet sugerował przejście na specjalnę karmę dla kastratów (straszył SUK),
:roll: i nie wiem co o tym sądzić. Wydaje mi się że karmy lecznicze powinno się podawać chorym kotom, a nie zdrowym kastratom :?:


no właśnie mi też się tak wydaje. I dlatego nie będę dawać :) Znalazłam gdzieś fajną stronkę, coś w rodzaju fakty i mity o kastracji i tam pisali o takim niedobrym poglądzie niektórych weterynarzy, że karmy lecznicze zawsze i wszedzie.

Dziękuję za miłe słowa o kotach :)
Sasannka
galeria moich maluchów: http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/ModPages/ShowPage/46
Grafit Obrazek Tango Obrazek

Sasannka

 
Posty: 242
Od: Pt sie 29, 2003 16:05
Lokalizacja: Gdańsk, Osowa

Post » Wto lut 24, 2004 19:59

Mnie przed kastracją weterynarz też powiedział, że chłopaki spoważnieją, utyją, zrobią się nieruchawi. Od kastracji minęły 2 lata, kocury są chude jak przecinki, wsciekają się bez opamiętania. Dziś np wróciłam do domu o 16 i od tego czasu jestem zmuszana przez Rudolfa do rzucania papierka-
4 godziny aportowania! Sa jak struś Pędziwiatr-potwornie szybcy i wszędzie ich pełno. Jeżeli oni teraz są nieruchawi, to nie chciałabym wiedzieć, jacy by byli, gdyby byli niewykastrowani.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Wto lut 24, 2004 22:04

Potwierdzam brak zmian po kastracji - Dyzia jak nosiło tak nosi nadal . A co ciekawsze - Kicia była sterylizowana przy cesarce i... dostaje normalne ruje . Myslałam ,że padnę jak to się stało pierwszy raz 8O
Pytałam weterynarza - ponoć tak bywa niekiedy. Czy komus sie cos takiego przytrafiło?

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 147 gości