Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 24, 2011 20:11 Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Witajcie.
W piątek zaadapotowaliśmy kotka został wzięty od Pani gdzie był z 4 innymi kotami.
Od piatku kotek niewiele je , tylko w nocy pojada mokrą karmę, czy coś pije nie wiem w ciągu dnia nie :(
Cały czas jest schowany :(
Do kuwety od piątku zrobił tylko 3 razy siusiu i w piątek w nocy kupkę.
Martwię się żeby coś mu się nie stało :(
Co robić ??

akawisz

 
Posty: 8
Od: Pon lip 18, 2011 12:31

Post » Nie lip 24, 2011 20:16 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Kotek zaszczepiony jest? Niewiele je-to znaczy ile? I co mu dajecie do jedzenia? Czy wiecie, czym był zywiony w poprzednim domu?
Czy kociak nie wymiotuje, nie ma biegunki/kataru/załzawionych oczu?
Bawi się, biega?
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie lip 24, 2011 20:19 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

akawisz pisze:Witajcie.
W piątek zaadapotowaliśmy kotka został wzięty od Pani gdzie był z 4 innymi kotami.
Od piatku kotek niewiele je , tylko w nocy pojada mokrą karmę, czy coś pije nie wiem w ciągu dnia nie :(
Cały czas jest schowany :(
Do kuwety od piątku zrobił tylko 3 razy siusiu i w piątek w nocy kupkę.
Martwię się żeby coś mu się nie stało :(
Co robić ??

Tak się zdarza bardzo często!
Jeżeli kotek je, sika i robi kupę, to prawdopodobnie nic zlego sie nie dzieje, chyba, że kotek jest malutki (ile ma, nawiasem mówiąc?)
Najczęściej warto dać mu czas i oswajać powoli, udając, że nie zwraca się uwagi na zwierzaka, np w pobliżu miejsca , gdzie się chowa pobawić się sznurkiem (nie nitką, nitki są niebezpieczne w wypadku połknięcia!) czy poturlać orzech albo kamyczek po podłoodze... Takie oswajanie może trwać nawet tydzień
Jeżeli to jest naprawdę mały kotek, np 1-1,5 miesiaca, to sprawa jest poważniejsza.
A w ogóle to najlepiej brać 2 kociaki - nie sprawiają więcej klopotów, ale zabawiają się nawzajem i wspierają :D
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 24, 2011 20:31 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Kotek ma ok. 4 miesięcy, karmę i żwirek dostaje taki sam jak w domu w którym przebywał.
nie ma biegunki, kataru, a odnośnie biegana to można nazwać że przemyka tak żeby go nie widział.

akawisz

 
Posty: 8
Od: Pon lip 18, 2011 12:31

Post » Nie lip 24, 2011 20:33 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

karma taka sama, to znaczy jaka? ;)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie lip 24, 2011 20:37 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Kotek jest szczepiony i odrobaczony.
Karma mokra Animonda, sucha Royal Canin.

akawisz

 
Posty: 8
Od: Pon lip 18, 2011 12:31

Post » Nie lip 24, 2011 20:37 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

akawisz pisze:Kotek ma ok. 4 miesięcy, karmę i żwirek dostaje taki sam jak w domu w którym przebywał.
nie ma biegunki, kataru, a odnośnie biegana to można nazwać że przemyka tak żeby go nie widział.

To raczej wyglada na problem behawioralny
Czyli - dać kotu spokój, ale byc w poblizu i oswajać ze swoją obecnością. Unikać gwałtownych ruchów, ganiania kota w zamiarze wygłaskania, bardzo glośnych hałasów, Niekiedy takie koty przychodzą do czlowieka w zabawie, niekiedy nawet w nocy do łóżka - to trochę zależy od tego, co robiły w poprzednim domu
Powodzenia!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 24, 2011 20:41 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Moim zdaniem Twój kotek po prostu jest mocno zestresowany nowym miejscem. Moja kotka pojawiła się u mnie w sobotę i zaraz schowała się pod łóżkiem, spod którego wychodziła tylko w nocy. Przesiedziała tak do wtorku wieczorem.
Postaw mu jedzenie i picie w pobliżu kryjówki i nie próbuj wyciągać na siłę. Można do niego mówić - powoli, cicho i spokojnie. Oswoi się na pewno, powodzenia!
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11919
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 24, 2011 20:42 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

kotek jest dopiero od piatku,wiec dałabym mu czas :kotek:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lip 24, 2011 20:51 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

czyli to w miarę normalne że mało je i pije w stresie na początku?
To mnie troszkę uspokoiliście.
To że się chowa to wiem że potrzebuje czasu na oswojenie sie

akawisz

 
Posty: 8
Od: Pon lip 18, 2011 12:31

Post » Nie lip 24, 2011 20:54 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

akawisz pisze:czyli to w miarę normalne że mało je i pije w stresie na początku?
To mnie troszkę uspokoiliście.
To że się chowa to wiem że potrzebuje czasu na oswojenie sie

w poblizu miejsca gdzie najczesciej przebywa postaw kuwetę i miske z jedzieniem i piciem,uzbroic sie w cierpliwosc i obserwować,trzymam kciuki za was :ok: :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lip 24, 2011 20:55 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

akawisz pisze:czyli to w miarę normalne że mało je i pije w stresie na początku?
To mnie troszkę uspokoiliście.
To że się chowa to wiem że potrzebuje czasu na oswojenie sie

Tak jak człowiek :)

Co do picia: niektóre koty są wymagające, jeśli chodzi o wodę - np. pija tylko z kranu, albo tylko świezo nalaną. Zwróć na to uwagę (tzn na świeżo nalaną do miseczki, zeby była)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 24, 2011 21:06 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

akawisz pisze:Kotek ma ok. 4 miesięcy, karmę i żwirek dostaje taki sam jak w domu w którym przebywał.
nie ma biegunki, kataru, a odnośnie biegana to można nazwać że przemyka tak żeby go nie widział.

a nie pomyslałes ,żeby wziac go z braciszkiem razem.Może tęskni za towarzystwem kocim
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lip 24, 2011 21:18 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Często pomaga tez wyciągnięcie "na chama" zza mebla, i głaskanie i trzymanie na rękach tak długo,aż się rozluźni i uspokoi. No i zabawa z kociakiem ,choćby jakimś sznurkiem.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie lip 24, 2011 21:48 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Ja reprezentuję biegunowo odmienną opcję. Trzeba dać kotu święty spokój. Niech sam się przekona, że nikt mu krzywdy nie zrobi, że jest u siebie. Zmiana domu dla kotka to ogromny stres. Nowe otoczenie, nowi ludzie, nowe zapachy. Oswajanie na siłę nic nie da, przeciwnie - może kotka zrazić i doprowadzić do problemów behawioralnych.

Kubuś przez tydzień siedział zabunkrowany pod biblioteczką. Mój TŻ kładł się i nieruchomo leżał przy tej biblioteczce z wyciągniętą ręką. Po tygodniu Kubuś zaczął sam wychodzić. Ostrożnie, na przygiętych nóżkach. Lepiej było wtedy udawać, że się go nie widzi, bo w przeciwnym wypadku szybciutko uciekał. Nieruchome leżenie TZeta przy biblioteczce w końcu przyniosło rezultaty. Kubuś coraz częściej wychylał główkę i zaciekawiony przyglądał się. Potem zaczynał powolutku podchodzić... To wszystko trwało, ale w końcu Kubunio stał się cudownym miziakiem. Oczywiście nie od razu - minęły jakieś 3 miesiące, zanim uznał, że to jest jego własny, najwłaśniejszy domek, w którym jest super, a podstawowym zadaniem Dużych jest mizianie i zabawa.

Przyzwyczajanie kotka do nowego miejsca wymaga czasu i cierpliwości. Nie wolno robić niczego na siłę - to ogromny błąd. Kot jest z natury ciekawskim stworzeniem, ale najpierw musi mieć poczucie bezpieczeństwa. To on musi pierwszy podejść do Ciebie, musi Cię obwąchać, poznać. Zrobi to dopiero wtedy, kiedy poczuje się pewnie. Daj mu szansę.

Świetną sprawą są dwa kociaste w domu. Myślę, że warto by było zapewnić towarzystwo Twojemu kotkowi. Unikniesz wielu problemów wynikających z samotności zwierzaka, a koszt utrzymania dwóch kotów wcale nie jest większy niż jednego. Po prostu mniej jedzenia się marnuje.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 165 gości