Strona 1 z 3

Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 15:20
przez Margoth
Co sądzicie o wyprowadzaniu na smyczy kota niewychodzącego. Czy to czemuś służy, czy jest bezcelowe?

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 15:45
przez Margoth
Ciekawią mnie Wasze opinie.

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 16:18
przez KOTEK1988
Ja swoich nie wyprowadzam-ale ja mieszkam w bloku blisko centrum miasta-więc nie bardzo byłoby nawet gdzie koty wyprowadzić(trawnik pod blokime jak dla mnie zbyt brudny).Mam działkę,ale jest nie ogrodzona no i w okolicy kilka psów niezbyt sympatycznie nastwionych do kotów.
Z tym wprowadzaiem to chyba zależy gdzie się mieszka i jakiego ma się kota, moje nie wchodzą nawet na parapet-nie są zainteresowane tym co na zewnątrz.Jak otwiera się drzwi wejściowe do domu to wieją :lol:

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 16:29
przez Margoth
KOTEK1988 pisze:Ja swoich nie wyprowadzam-ale ja mieszkam w bloku blisko centrum miasta-więc nie bardzo byłoby nawet gdzie koty wyprowadzić(trawnik pod blokime jak dla mnie zbyt brudny).Mam działkę,ale jest nie ogrodzona no i w okolicy kilka psów niezbyt sympatycznie nastwionych do kotów.
Z tym wprowadzaiem to chyba zależy gdzie się mieszka i jakiego ma się kota, moje nie wchodzą nawet na parapet-nie są zainteresowane tym co na zewnątrz.Jak otwiera się drzwi wejściowe do domu to wieją :lol:


A to ciekawe, myślałam, że wyglądanie przez okno to dla kotów typowa sprawa i jest przejawem ukrytej tęsknoty za "dzikim życiem";).
Jednak zastanawiam się, czy prowadzanie kota na smyczy nie jest przesadą.

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 16:31
przez klauduska
a czemu niby miałoby być to przesadą? ludzie i gryzonie wyprowadzają na smyczy/noszą na ramionach, jak wychodzą z domu.
to już wszystko zależy od ciebie czy chcesz kota przyuczyć do chodzenia na smyczy z tobą i od tego, czy kot w ogóle będzie się chciał wyprowadzać ;)

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 16:33
przez Koszmaria
wyprowadzanie na smyczy to dobry sposób na urozmaicenie kotu życia i dostarczenie bodźców jego psychice.nie wiem gdzie tu przesada?

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 16:34
przez Kociełkowa
Ja myślę, że to fajny pomysł, jeżeli jest gdzie wyprowadzać i kot tego chce :)
Uważam, że nic na siłę, ale warto spróbować.

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 16:54
przez Margoth
klauduska pisze:to już wszystko zależy od ciebie czy chcesz kota przyuczyć do chodzenia na smyczy z tobą i od tego, czy kot w ogóle będzie się chciał wyprowadzać ;)


Otóż to, zastanawia mnie czy kota łatwo byłoby do tego nakłonić, czy chodzenie "przy nodze" byłoby dla niego frajdą, czy męczarnią. Koty przecież chadzają własnymi drogami;).

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 16:57
przez mavi
Ja kicię wyprowadzam na spacerki, kiedy jestem z nią na wakacjach na wsi. Nie wiem, czy ona tego bardzo potrzebuje, ale ja to traktuję jako urozmaicenie kotu życia :lol: Wygląda to tak, że muszę ją wziąć pod pachę i wynieść. Nie za bardzo umie na smyczy chodzić (albo raczej - jako kot bardzo niezależny - nie chce chodzić tam, gdzie ja chcę). Dlatego ją wynoszę i kładę na trawce. I wtedy już wygląda na zadowoloną. Podgryza trawki, wchodzi na małe drzewka, a przede wszystkim pożera pasikoniki 8O W dużych ilościach 8O
Oczywiście, trzeba mieć oczy z przodu i z tyłu. Bo kot może wyciąć numer. Raz mi się nagle przeczołgała przez jakąś szparę pod siatką i znalazła się w ogrodzie sąsiada. Ja z jednym końcem smyczy z jednej strony ogrodzenia, ona z drugim końcem - po drugiej stronie. Poza tym, kot niestety - jak się uprze - potrafi się wyślizgnąć z szelek. Zwłaszcza, gdyby go ciągnąć do przodu, a on będzie się zapierał łapkami i ciągnął do tyłu. Raczej nie wydaje mi się, żeby kot "zgodził się" na chodzenie przy nodze jak pies.

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 17:59
przez Koszmaria
Margoth pisze:
klauduska pisze:to już wszystko zależy od ciebie czy chcesz kota przyuczyć do chodzenia na smyczy z tobą i od tego, czy kot w ogóle będzie się chciał wyprowadzać ;)


Otóż to, zastanawia mnie czy kota łatwo byłoby do tego nakłonić, czy chodzenie "przy nodze" byłoby dla niego frajdą, czy męczarnią. Koty przecież chadzają własnymi drogami;).

nie licz na to,że kot będzie szedł jak pies.
kot na zewnątrz na smyczy zachowuje się jak autystyczny szczeniak-jest ciekawy wszystkiego,sam wpada na różne pomysły,a na kicianie albo swoje imię zaczyna reagować dopiero jak na siłę skupisz jego uwagę na sobie[w sensie-odwrócisz go w swoją stronę,dotkniesz,podniesiesz na chwilę].kot myśli sam i będzie dążył do zrobienia tego co sobie wymyśli.dosłownie.

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:03
przez kotx2
no i trzeba byc ostrożnym, bo kot w chwili zagrożenia wspina się na najblizszy przedmiot ,możesz stać się tym przedmiotem,że tak brzydko to ujmę :D :ok:

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:19
przez Margoth
kotx2 pisze:no i trzeba byc ostrożnym, bo kot w chwili zagrożenia wspina się na najblizszy przedmiot ,możesz stać się tym przedmiotem,że tak brzydko to ujmę :D :ok:


w takim razie mój kociak traktuje mnie bardzo przedmiotowo (i to nie w chwilach zagrożenia) :wink:

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:21
przez dzikafretka
Wydaje mi się, że można spróbować przyuczyć kotka na szelki, w celu urozmaicenia mu życia, ale jeśli ma się miejsce, żeby go wyprowadzać, jakiś ogrodzony teren, spokojne miejsce, bez psów. Ja nauczyłam mojego nowego kota chodzenia na smyczy dość szybko, najpierw tylko ją wąchał, potem zakładał na kilka minut dziennie i teraz już mu nie przeszkadza. Wychodzimy sobie na trawkę przed dom, on sobie łazi gdzie chce, jak idzie za daleko (mam smycz automatyczną) to mu blokuję linkę i wie, że się ma wrócić :) Gryzie sobie trawkę, ociera o kwiatuszki, tarza się. Wychodzę z nim tylko czasami, jak jest ładnie, wygrzewa się wtedy na trawniku, a ja sobie siedzę i pstrykam fotki :) O takie:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

:ryk:

UWAGA: Szelki tylko na zatrzask, na sprzączkę zakładanie trwa za długo i denerwuje, przynajmniej mojego, kota. A smyczkę na początek lepiej normalną, a automatyk dopiero jak się przyzwyczai do spacerków.

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:28
przez Margoth
dzikafretka pisze:Wydaje mi się, że można spróbować przyuczyć kotka na szelki, w celu urozmaicenia mu życia, ale jeśli ma się miejsce, żeby go wyprowadzać, jakiś ogrodzony teren, spokojne miejsce, bez psów. Ja nauczyłam mojego nowego kota chodzenia na smyczy dość szybko, najpierw tylko ją wąchał, potem zakładał na kilka minut dziennie i teraz już mu nie przeszkadza. Wychodzimy sobie na trawkę przed dom, on sobie łazi gdzie chce, jak idzie za daleko (mam smycz automatyczną) to mu blokuję linkę i wie, że się ma wrócić :) Gryzie sobie trawkę, ociera o kwiatuszki, tarza się. Wychodzę z nim tylko czasami, jak jest ładnie, wygrzewa się wtedy na trawniku, a ja sobie siedzę i pstrykam fotki :) O takie:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

:ryk:

UWAGA: Szelki tylko na zatrzask, na sprzączkę zakładanie trwa za długo i denerwuje, przynajmniej mojego, kota. A smyczkę na początek lepiej normalną, a automatyk dopiero jak się przyzwyczai do spacerków.


:) :) :)

Re: Wyprowadzanie na smyczy - co sądzicie?

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:59
przez Koszmaria
okolica spokojna,a najlepiej kota brać w nocy-ok.2,jak nie ma ludzi z psami,a samych ludzi jest w ogóle mało...