Strona 1 z 5

Tymczasy,których nie potrafiłam wyadoptować i cała reszta ;)

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 19:37
przez anula790820
Przedstawiam moje kocie stadko:

Czaruś podrzucony ub. roku jesienią na podwórko moich rodziców
Obrazek

Dwie siostrzyczki podrzucone jesienią ub. roku na podwórko moich rodziców:

Lusia - rozmruczana kicia z ADHD :roll:
Obrazek

Lenka - nieco łagodniejsza do siostry
Obrazek

Przygarnelam , wyleczylam, pokochalam... Nie potrafię ich oddac... :oops:



Jedyna wyadoptowana kicia - Fruzia , kot o najpiekniejszych oczach, jakie kiedykolwiek u tych zwierzat widzialam. Rownież podrzucona. Była ze mną najkrócej, a i tak przezylam bardzo jej adopcję.
Zdjęcie juz z domu stalego. Opiekunem jest kolega, z ktorym mam staly kontakt.
Obrazek


I moja ONA najkochansza, jedyna na calym swiecie - Kiciowa seniorka ok.14to letnia! Na stare lata przygarnieta z podworka. Do tej pory zyla w gospodarstwie.
Obrazek
Obecnie przebywa u mojej mamy. Nie dogadywala sie z pozostala trojka. Poza tym moje lokum troche male dla 3 rozbrykanych futer i 1 statecznej koty. Nie moglam fundowac kotce ze srednia odpornoscia takiego stresu...
Bardzo mi jej brakuje, dlatego prawie codziennie jezdze do rodzicow, by ja odwiedzic. Przy okazji dogladam reszty stada. Zdjecia wkrotce...

Uzupelniam
Kiciucha zwana Wnusią, ulubienica mojej mamy. Mieszka również z rodzcami
Obrazek
Obrazek Obrazek

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 22:48
przez ruru
Melduję się z przyjemnością
śledzić harce ślicznej gromadki :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Lusia wygląda zupełnie jak mój ruru

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Czw lip 21, 2011 23:23
przez selene00
Witam :mrgreen:
Można bez zaproszenia?

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Pt lip 22, 2011 5:57
przez anula790820
selene00 pisze:Witam :mrgreen:
Można bez zaproszenia?


Jak najbardziej! :ok:

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Pt lip 22, 2011 10:08
przez sunshine
Dziękuję za linka. Będę zaglądać do tak slicznych kiciów.

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 19:13
przez anula790820
Obrazek Obrazek Obrazek

Lenka dolaczyla w piatek do grona kastratow.
Biedactwo meczy sie teraz w kubraczku.
Dzis miala zmienne nastroje: najpierw ladowala mi sie na kolana i mruczala, a za chwile probowala przypuscic na mnie atak pelen zlosci i newrow 8O 8O 8O

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 19:23
przez anula790820
Podczas, gdy Lenka sie frustruje, tam u gory trwa sielanka :wink:
Obrazek

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 19:26
przez CoToMa
Białe łapki i czarne poduszeczki :1luvu:

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 19:32
przez selene00
A gdzie była cięta Lena?
Nie ma co się dziwić, że jest humorzasta. Może jest spokojna z natury, ale w ubranko najspokojniejszego kota może drażnić.
Niech szybko wraca do formy. :ok: :ok:

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 20:07
przez sunshine
Oj biedactwo. Jeszcze nie spotkałam kota co byłby zadowolony z posiadania wdzianka, stąd te humory. Z każdym dniem bedzie lepiej :ok:

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 12:57
przez anula790820
Wlasnie rozpoczelam tygodniowy urlop, a na Pomorzu deszczowy dzien :x
Aura spowodowala mega sennosc u kociambrow. Spia wszystkie jak susly :wink:
Lenka ciagle przy mnie. Czuje sie chyba bezpieczna. Luska niestety zapomniala co to zabieg i kubraczek i zdarza jej sie przyatakowac siostre. Tak wiec, gdy opuszczam mieszkanie, Lenke zamykam w sypialni, co by jej ktores niechcacy krzywdy nie zrobilo.

Lenusia przychodzi do mnie i "skarzy" sie duzo, o kubraczek ma ewidentnie pretensje. Pani doktor zaleca przetrzymanie w ubranku 10 dni, ale raczej wczesniej jej zdejme. PO tygodniu zdjelam Lusce i wszystko bylo ok.
Ciecie bylo po srodku brzuszka i zalozony jest tylko szef wewnetrzny. U Czarka wygladalo to podobnie, poniewaz mial schowane jaderko w brzusznku (wnetrostwo). Zagoillo sie idealnie!

Wszystkie te koty chorowaly przewlekle na kk. Leczenie bylo bardzo dlugie i zmudne, momentami tracilam nadzieje... Dzis jest dobrze, mimo ze Czarusiowi zdarza sie raz, dwa razy dziennie kichnac jeszcze na mokro. Lence w sumie tez troszeczke. Podobno to z zatok jeszcze schodzi. Ale jestem zadowolona z tego dlugotrwalego (i mega drogiego) leczenia. Koty wygladaja obecnie na okazy zdrowia! :ok:

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 15:52
przez sunshine
Srebro pomoglo? Ciesze sie ogromnie!

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 17:29
przez anula790820
sunshine pisze:Srebro pomoglo? Ciesze sie ogromnie!


Tak mi sie wydaje. Acz bardzo, bardzo powoli dziala. Po serii Zylexis stosowalam juz tylko srebro i rutinoscorbin. Jeszcze podaje dwojce z tydzien i odstawiam.

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 17:34
przez anula790820
Kratka - kicia poldzikuska
Obrazek

Musze jutro, najpozniej pojutrze zlapac poldzikuske podworkowa u rodzicow, bo zamierzam ja wysterylizowac. Ona sie pojawia raz, dwa dziennie. Prawdopodobnie bedzie to sterylka aborcyjna, bo nie dalam rady podac jej na czas antykoncepcji.
Trzymajcie kciuki, zebym ja dorwala!

Re: Tymczasy, których nie potrafię wyadoptować :| i cała reszta

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 19:48
przez sunshine
Powodzenia Anula :ok: